Zaczynamy od najbardziej pracochłonnej czynności, czyli od obrania i umycia całego kilograma marchewek oraz ziemniaków, które następnie musimy zetrzeć na tarce w plasterki. Oczyszczamy pory, odcinamy białe części i kroimy je w krążki, natomiast obrane cebule kroimy w półplasterki. Brokuł gotujemy na parze. Mięso myjemy, osuszamy i wykrawamy kotlety – mogą być z kostką – które nieco rozbijamy tłuczkiem oraz oprószamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Na tarce ścieramy żółty ser. W miseczce mieszamy majonez z keczupem.
Wnętrze naczynia żaroodpornego natłuszczamy margaryną, dno wykładamy ziemniakami, na których kładziemy kolejno, warstwami: połowę marchwi, pory i cebulę. Następnie układamy kotlety, jeden obok drugiego, a jeśli mamy ich więcej, to również jeden na drugim. Na kotlety wykładamy kolejną warstwę marchwi, którą obsypujemy startym serem i smarujemy majonezem zmieszanym z keczupem.
Naczynie przykrywamy i wstawiamy do mocno nagrzanego piekarnika. Pieczemy w temperaturze 200 stopni przez godzinę pod przykryciem, a potem obniżamy temperaturę do 170 stopni i pieczemy jeszcze przez pół godziny bez przykrycia. Na wierzchu utworzy się piękna, złocistobrązowa skorupka. Może nam ona sprawić nieco kłopotu przy przekładaniu kotletów na talerze, ale nagrodą będzie niepowtarzalny smak i aromat potrawy.
Danie podajemy z ugotowanym brokułem i dekorujemy listkami pietruszki.
składniki:
• kilka kotletów schabowych
• kg marchwi, 2 pory, brokuł
• kg ziemniaków, 4 cebule
• 4 łyżki majonezu, 2 łyżki keczupu
• 20 dkg żółtego sera
• łyżeczka margaryny, natka pietruszki
• sól, pieprz
Cygańskie przysmaki
Kuchnię cygańską scharakteryzował przed laty nasz wybitny cyganolog Jerzy Ficowski. W czasach, gdy po polskich drogach wędrowały jeszcze tabory, do najczęściej spotykanych tam potraw należały: rosół, kury i gęsi. Wśród przysmaków cygańskich miały być również m.in.: zupa z pokrzyw, barszcz zaprawiany kwasem mrówkowym, barszcz z wiśni gotowany na mięsie oraz mięso jeża, duszone albo pieczone w glinie i, oczywiście, grzyby.
Jadać jak Cygan
Pomimo gotowania w warunkach koczowniczych – najczęściej w kociołku nad ogniskiem albo w ognisku na kamieniach – naczynia, w których Cyganki przyrządzały potrawy, musiały lśnić czystością. Chociaż wyłącznie one zajmowały się gotowaniem, jadały osobno, kiedy już mężowie i bracia zakończyli posiłek.
Dzisiaj nie ma już wędrownych taborów, ale w Tarnowie istnieje – chyba jedyna w Polsce – restauracja cygańska „Ke Moro”.