Eksmisja byłych zakonnic
Jadwiga Knie-Górna
Zgromadzenie Rodziny Betańskiej, podlegające nowej przełożonej s. Robak, odzyskało dom zakonny w Kazimierzu Dolnym. Komornicy w asyście policji wyeksmitowali 10 października ponad 60 osób, bezprawnie pozostających w budynku. Wśród nich było pięć cudzoziemek, z Rosji i Białorusi, które najprawdopodobniej zostaną deportowane, gdyż w Polsce przebywały nielegalnie. Rzecznik metropolity...
Zgromadzenie Rodziny Betańskiej, podlegające nowej przełożonej s. Robak, odzyskało dom zakonny w Kazimierzu Dolnym. Komornicy w asyście policji wyeksmitowali 10 października ponad 60 osób, bezprawnie pozostających w budynku. Wśród nich było pięć cudzoziemek, z Rosji i Białorusi, które najprawdopodobniej zostaną deportowane, gdyż w Polsce przebywały nielegalnie. Rzecznik metropolity lubelskiego ks. Mieczysław Puzewicz stwierdził, że jego zdaniem zachowanie kobiet podczas eksmisji wskazywało na „duży stopień psychomanipulacji, połączony z zachowaniami agresywnymi” i w jego odczuciu można mówić o sekcie.
Wyprowadzone z budynku kobiety odjechały autokarami do trzech ośrodków rekolekcyjnych – w Lublinie, Dąbrowicy i Nałęczowie. Tam czekali na nich psychologowie, którzy mają pomóc kobietom zdecydować, czy wrócą do swych rodzin, czy chcą zostać w ośrodku.
11 października metropolita lubelski abp Józef Życiński zniósł interdykt, którym był objęty dom w Kazimierzu, co umożliwi sprawowanie w nim Eucharystii i pełnienie funkcji klasztoru. Metropolita utworzył też w Lublinie specjalny ośrodek, którego celem jest udzielanie pomocy lekarskiej i psychologicznej byłym zakonnicom. Żadna z nich jednak nie skorzystała na razie z tej oferty. Ponadto przewiezione do domów rekolekcyjnych na terenie archidiecezji lubelskiej opuściły je i udały się w nieznanym kierunku. Kilkanaście z nich pojawiło się z powrotem w Kazimierzu, próbując dostać się do opuszczonego klasztoru. Budynku klasztornego pilnuje policja oraz kilku pracowników firmy ochroniarskiej.