Logo Przewdonik Katolicki

Uczyć się od Franciszka

Marcin Jarzembowski
Fot.

We wspomnienie św. Franciszka na placu przy bydgoskim kościele św. Wojciecha odbyło się specjalne nabożeństwo dla zwierząt oraz ich opiekunów. Przy krzyżu misyjnym zgromadzili się wierni, którzy przynieśli ze sobą psy, papugi, świnki morskie oraz koty. Od kilku lat do wspólnej modlitwy zachęca wiernych ks. Ryszard Kiełczewski. Proboszcz miejscowej wspólnoty jest wykładowcą seminarium...

We wspomnienie św. Franciszka na placu przy bydgoskim kościele św. Wojciecha odbyło się specjalne nabożeństwo dla zwierząt oraz ich opiekunów. Przy krzyżu misyjnym zgromadzili się wierni, którzy przynieśli ze sobą psy, papugi, świnki morskie oraz koty.

Od kilku lat do wspólnej modlitwy zachęca wiernych ks. Ryszard Kiełczewski. Proboszcz miejscowej wspólnoty jest wykładowcą seminarium oraz miłośnikiem zwierząt. Kapłan na samym początku nawiązał do wyjątkowej postaci, czyli „przyjaciela maluczkich”. – On nie tylko kochał ludzi, ale też zwierzęta – całą przyrodę. Jego życie było wspaniałą odpowiedzią na głos Boga. To pokazuje wspaniałą tradycję Kościoła, który w każdym czasie potrafił zbliżyć się do człowieka i odkryć urok jego powołania – powiedział. Celebrans uważa, że coroczne nabożeństwa mają pokazywać, jak ważny jest szacunek dla zwierząt. – Musimy robić wszystko, aby one czuły się przy nas bezpieczne. Te refleksje wracają w sytuacjach, kiedy widzimy, jak zwierzęta są dręczone. Kiedy ludzie chcą je mieć przy sobie, jednocześnie nie troszcząc się o to, co potrzebne jest im do życia – dodał. Na zakończenie duchowny podkreślił, że poświęcenie zwierząt jest widocznym znakiem tego, iż całe stworzenie należy tylko i wyłącznie do Boga.

Pani Katarzyna przyszła ze swoim psem. – Od dzieciństwa lubiłam zwierzęta. Tego pieska mamy od marca. Znaleźliśmy go w lesie. Teraz wprowadza ogromną radość do naszego domu. Poświęcenie jest czymś ważnym. To również takie zaszczepianie miłości do każdego żywego stworzenia – powiedziała. Pani Teresa brała udział w nabożeństwie pierwszy raz. Jej córka przyniosła królika Kajtusia. – Dla nas to duże przeżycie. To jest taka prośba, aby zwierzę zdrowo się chowało. Myślę, że córka jeszcze bardziej się do niego przywiąże. To jest cichy przyjaciel. Zawsze jest z nami w domu. Nigdy nie czujemy się samotni – dodała.

Nabożeństwo poświęcenia zwierząt odbyło się po raz dwunasty.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki