Utwory dedykowane Janowi Pawłowi II zabrzmiały w bydgoskim kościele Świętych Polskich Braci Męczenników w rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. Za pulpitem stanął Krzysztof Penderecki, który poprowadził koncert z Orkiestrą Sinfonietta Cracovia.
Uczestnicy obchodów przeszli również przed sanktuarium Nowych Męczenników, gdzie poświęcono szaniec upamiętniający ofiary II wojny światowej. Kamienie zostały po kilkudziesięciu latach przeniesione z płyty Starego Rynku.
Pytanie co dalej?
Obchody rocznicowe rozpoczęto od Mszy św., w której uczestniczyli członkowie „Solidarności”. – Pozostały ideały, do których ciągle wracamy. Pozostało również pytanie, jak je realizujemy. Dowodem na to, że Sierpień ’80 żyje w nas, jest to, że mamy demokratyczne państwo – powiedział ojciec Mieczysław Łusiak, który przewodniczył Eucharystii. Duszpasterz Ludzi Solidarnych podkreślił, że pomimo wolności Polska boryka się z wieloma problemami. – Jeżeli ktoś myślał 25 lat temu, że odzyskanie pełnej wolności i otrząśnięcie się z kilkudziesięciu lat komunizmu przyjdzie łatwo, to był naiwny. Trudności, których jesteśmy świadkami, są konsekwencją wieloletniej władzy totalitarnej – dodał jezuita.
Zdaniem Leszka Walczaka, po podpisaniu porozumień sierpniowych nadal pozostał silny związek zawodowy, który stara się dbać o godność i sprawiedliwość milionów pracowników. – Pomagamy tym, którzy pracują sumiennie. W ostatnim czasie wywalczyliśmy wzrost płacy minimalnej. Jest jeszcze wiele problemów, które musimy rozwiązać. Myślę o przekształceniach własnościowych, prywatyzacji oraz zabezpieczeniach wynagrodzeń. Przy obecnej gospodarce mamy szerokie pole do działania – powiedział przewodniczący Zarządu Regionu Bydgoskiego NSZZ „Solidarność”.
Gospodarz spotkania, ks. prałat Romuald Biniak, doskonale pamięta okres sprzed 27 lat. – Przeżywałem tamte chwile. To były wydarzenia ważne dla całego świata. Wówczas Polska dała sygnał, że to, co wydaje się być niezniszczalne, może zostać obalone. Pod warunkiem że ludzie stworzą między sobą głęboką solidarność – powiedział kapłan. Kustosz sanktuarium na bydgoskich Wyżynach uważa, że ogromne znaczenie miała również peregrynacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. – Ona stała się wielką manifestacją. Kiedy Matka Boża była wśród Polaków, to oni czuli się wolni. Potem był Jan Paweł II. Połączyła nas idea budowania nowej Polski. Po latach widzimy, jak trudne jest zagospodarowanie tej wolności, o której mówił Ojciec Święty. Dzisiaj potrzebujemy przebudzenia – zakończył.
Rachunek sumienia
Uroczystego koncertu pod batutą mistrza Krzysztofa Pendereckiego wysłuchały setki wiernych. – Po tej długiej nocy, trwającej ponad czterdzieści lat, nastąpiło coś wielkiego. To było nadzwyczajne. Szkoda tylko, że zostało to tak zaprzepaszczone, że rozwija się w złym kierunku. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego w ludziach jest tyle nienawiści. I to w ludziach, którzy mówią o Bogu, wierze i etyce – powiedział dyrygent i kompozytor.
Na koncert mieszkańców miasta i okolic zaprosił prezydent Bydgoszczy. – Dzisiaj wspominam lata, które minęły i zaważyły na losach ojczyzny. Bardzo istotne jest również to, że postulaty zostały zrealizowane. Żyjemy w wolnej Polsce. Jeśli coś jest nie tak, to pretensje możemy mieć tylko do siebie. Każda rocznica przypomina nam o tym, że trzeba zawsze dbać o ojczyznę. Koncert był rewelacyjny. Nigdy nie widziałem dyrygenta pracującego z orkiestrą w taki sposób – całym sobą, ciałem i mimiką – powiedział Konstanty Dombrowicz.