Stojący na bydgoskim Starym Rynku szaniec upamiętniający ofiary II wojny światowej został przeniesiony na nowe miejsce – przed sanktuarium Nowych Męczenników na Wyżynach. Decyzję o umieszczeniu przy kościele kamiennych brył podjęły władze miasta.
Szaniec stanął wokół kamienia pochodzącego z ołtarza papieskiego z 1999 roku. Obelisk upamiętnia dwa tysiące lat chrześcijaństwa. W tym samym miejscu rosną również dęby – Jana Pawła II oraz kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Oddalić emocje
Pomysł przenosin pomnika Walki i Męczeństwa oraz stojących za nim monumentów od wielu lat budził wśród wielu bydgoszczan falę sprzeciwu. – Przeciąganie tej sprawy nie służy miastu. Dobrze się stało, że została podjęta decyzja. Jeżeli taka jest wola społeczeństwa i władzy, to Kościół nie ma nic przeciwko temu. Szaniec bardzo pięknie wkomponuje się w sanktuarium Nowych Męczenników – powiedział podczas specjalnej konferencji prasowej, którą zorganizowano w ratuszu, bp Jan Tyrawa. Ordynariusz diecezji bydgoskiej zaapelował do zwolenników i przeciwników pomysłu o wzniesienie się ponad podziałami.
– Coraz bardziej zapomina się o racjonalnych argumentach, a do głosu dochodzą emocje. Jeżeli władza uważa, że wystrój rynku domaga się jakiegoś rozwiązania, to społeczeństwo musi to przyjąć do wiadomości – dodał bp Tyrawa. Hierarcha odniósł się także do pomysłu odbudowania zniszczonej podczas wojny pierzei. Podkreślił, że wznoszenie kościoła w tym miejscu, który miałby spełniać inny cel niż kultyczny, jest pozbawione sensu.
Prezydent Bydgoszczy uważa, że decyzja została podjęta po wysłuchaniu opinii wielu mieszkańców oraz gości odwiedzających Stary Rynek. – Wiele razy słyszeliśmy, że ten szaniec jest dość nieszczęśliwie usytuowany. Jest pewną „zastawką” zbudowaną w miejscu pierzei zniszczonej przez Niemców – powiedział Konstanty Dombrowicz. Prezydent zaprzeczył jednocześnie, że istnieje również koncepcja przeniesienia pomnika Walki i Męczeństwa. – Wbrew sugestiom niektórych gazet nie mamy konkretnych zamiarów. Może zostanie on obniżony. Na razie przeniesiemy szaniec. Dziękujemy jednocześnie za ogromną życzliwość ze strony Kościoła – dodał Dombrowicz.

Przygotowania przy sanktuarium Nowych Męczenników na bydgoskich Wyżynach
Właściwe miejsce
Zdaniem kustosza sanktuarium Nowych Męczenników, pomysł władz miasta jest dobry, a miejsce dla upamiętnienia ofiar jak najbardziej godne. – Patrząc na historię parafii oraz męczeństwo Bydgoszczy, trudno się temu sprzeciwiać. Sam Jan
Paweł II mówił, że nasze miasto było bardziej niż inne prześladowane dla sprawiedliwości – powiedział ks. prałat Romuald Biniak. Kapłan przytoczył także słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego. – Prymas, ustanawiając ten kościół, napisał, że świątynia ma być pomnikiem upamiętniającym męczeństwo Polaków, a szczególnie tych nieznanych z II wojny światowej. To w tym miejscu są kamienie upamiętniające ludzi, którzy oddali swe życie za ojczyznę. To także w tym miejscu
ks. Jerzy Popiełuszko sprawował ostatnią Mszę świętą. Rynek stanie się „lżejszy”, a szaniec stanie w godnym miejscu – dodał ks. Biniak.
Historia powstawania szańca stojącego przed ratuszem na Starym Rynku sięga przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Wówczas rozpisano ogólnopolski konkurs na pomnik Walki i Męczeństwa. Po przyznaniu pierwszej nagrody pomnik – symbolizujący Nike – nigdy nie znalazł się w fazie realizacji. Jego wizerunek umieszczono tylko na znaczku pocztowym z 1974 roku. W 1968 roku pojawiła się nowa koncepcja. W związku ze zbliżającą się 30. rocznicą wydarzeń wrześniowych postanowiono zagospodarować płytę rynku. W planach było wybudowanie Muzeum Walki i Męczeństwa, na tle którego miał stanąć pomnik. Ze względu na duże przedsięwzięcie architektoniczne budynku nie postawiono. Tłem dla pomnika stał się wybudowany szaniec, który miał być tylko czasowy.
– Dlatego zbudowano go nie z granitu, a z piaskowca. Efekt po czterdziestu latach jest nieciekawy. Jestem przekonany, że Stary Rynek z czasem odzyska swoją zachodnią pierzeję, więc renowacja szańca w tym miejscu nie ma najmniejszego sensu. Powinien pozostać tylko pomnik – powiedział autor projektu szańca, dawniejszy architekt miasta Jerzy Winiecki.