Logo Przewdonik Katolicki

Iść "na maksa"

Katarzyna Jarzembowska
Fot.

Ulicami Bydgoszczy przeszła XVIII Pielgrzymka Maksymilianowska. Jest organizowana każdego roku we wspomnienie męczeńskiej śmierci jednego z najbardziej heroicznych więźniów Oświęcimia. Trasę liczącą prawie sześć kilometrów z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa do świątyni św. Maksymiliana pokonało prawie tysiąc osób. Zdaniem ks. prałata Bogdana Jaskólskiego...

Ulicami Bydgoszczy przeszła XVIII Pielgrzymka Maksymilianowska. Jest organizowana każdego roku we wspomnienie męczeńskiej śmierci jednego z najbardziej heroicznych więźniów Oświęcimia. Trasę – liczącą prawie sześć kilometrów – z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa do świątyni św. Maksymiliana pokonało prawie tysiąc osób.

Zdaniem ks. prałata Bogdana Jaskólskiego pielgrzymowanie powinno być „wewnętrzną mobilizacją”, a zarazem formą rachunku sumienia. – Chcemy przypatrzeć się powołaniu naszemu, sięgając do myśli św. Maksymiliana. Oddając się całkowicie Matce Bożej, zapewnimy sobie Jej asystencję. Tak jak chciał tego święty franciszkanin – powiedział pomysłodawca pielgrzymki, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.

Pątników poprowadzili kapłani ze wspólnoty na placu Piastowskim. – Kiedy byłem w seminarium, kroczyłem w pielgrzymce promienistej do Częstochowy. Później ze względu na codzienne obowiązki nie mogłem tego kontynuować. Teraz to sierpniowe wędrowanie jest taką namiastką dla tych wszystkich, którzy nie mogą iść latem – powiedział ks. Andrzej Stachowicz. Ksiądz Zdzisław Lahutta podkreślił, że nie bez przyczyny Jan Paweł II nazwał Maksymiliana „patronem trudnych czasów”. – To jest człowiek, który zawiera w sobie całe spektrum powołania. Biskup Rakoczy z okazji 25. rocznicy kanonizacji świętego mówił, że w ekstremalnych sytuacjach potrafił oddać całego siebie. Myślę, że my też powinniśmy, jak mówią młodzi ludzie, iść „na maksa” za Maksymilianem – dodał.

W pielgrzymce od 1989 roku uczestniczą głównie osoby, które nie mogą kroczyć na Jasną Górę. – Ta pielgrzymka wiąże się z osobistymi przeżyciami. Postać św. Maksymiliana przybliżyli mi bardzo dobrze dziadkowie oraz rodzice. Jako patriota i katolik kroczę w niej prawie dziesięć lat. Przypominając sobie te bolesne chwile, ofiarowuję Bogu osobiste intencje – powiedział porządkowy, Marek Hoga. Lilianna Alwin jest Rycerką Niepokalanej. – Kocham Matkę Bożą. Ona pomaga mi w życiu, dlatego kroczę w tej pielgrzymce – dodała. Mateusz Lewandowski, organista, reprezentował grupę młodych pielgrzymów. – Takie peregrynowanie budzi się w sercu. Warto kroczyć i chwalić Boga oraz Maryję. To szczególna pielgrzymka. Trwa dwie godziny i prowadzi nas ulicami rodzinnego miasta – podkreślił. Maria Skorupka z biura Radia Maryja przy bydgoskiej parafii Świętej Trójcy uważa, że Polska potrzebuje żarliwej modlitwy. – Idziemy w intencji Radia Maryja i wszystkich kapłanów, prosząc o dary Ducha Świętego, aby odważnie głosili Słowo Boże – powiedziała.

W pierwszym roku w Pielgrzymce Maksymilianowskiej wzięło udział ponad 160 osób. Po osiemnastu latach liczba sięga nawet 1200 pątników. Wędrowanie zakończyła Msza św. w kościele św. Maksymiliana na Osowej Górze.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki