Ulicami Bydgoszczy przeszła XVIII Pielgrzymka Maksymilianowska. Jest organizowana każdego roku we wspomnienie męczeńskiej śmierci jednego z najbardziej heroicznych więźniów Oświęcimia. Trasę – liczącą prawie sześć kilometrów – z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa do świątyni św. Maksymiliana pokonało prawie tysiąc osób.
Zdaniem ks. prałata Bogdana Jaskólskiego pielgrzymowanie powinno być „wewnętrzną mobilizacją”, a zarazem formą rachunku sumienia. – Chcemy przypatrzeć się powołaniu naszemu, sięgając do myśli św. Maksymiliana. Oddając się całkowicie Matce Bożej, zapewnimy sobie Jej asystencję. Tak jak chciał tego święty franciszkanin – powiedział pomysłodawca pielgrzymki, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.
Pątników poprowadzili kapłani ze wspólnoty na placu Piastowskim. – Kiedy byłem w seminarium, kroczyłem w pielgrzymce promienistej do Częstochowy. Później ze względu na codzienne obowiązki nie mogłem tego kontynuować. Teraz to sierpniowe wędrowanie jest taką namiastką dla tych wszystkich, którzy nie mogą iść latem – powiedział ks. Andrzej Stachowicz. Ksiądz Zdzisław Lahutta podkreślił, że nie bez przyczyny Jan
Paweł II nazwał Maksymiliana „patronem trudnych czasów”. – To jest człowiek, który zawiera w sobie całe spektrum powołania. Biskup Rakoczy z okazji 25. rocznicy kanonizacji świętego mówił, że w ekstremalnych sytuacjach potrafił oddać całego siebie. Myślę, że my też powinniśmy, jak mówią młodzi ludzie, iść „na maksa” za Maksymilianem – dodał.
W pielgrzymce od 1989 roku uczestniczą głównie osoby, które nie mogą kroczyć na Jasną Górę. – Ta pielgrzymka wiąże się z osobistymi przeżyciami. Postać św. Maksymiliana przybliżyli mi bardzo dobrze dziadkowie oraz rodzice. Jako patriota i katolik kroczę w niej prawie dziesięć lat. Przypominając sobie te bolesne chwile, ofiarowuję Bogu osobiste intencje – powiedział porządkowy, Marek Hoga. Lilianna Alwin jest Rycerką Niepokalanej. – Kocham Matkę Bożą. Ona pomaga mi w życiu, dlatego kroczę w tej pielgrzymce – dodała. Mateusz Lewandowski, organista, reprezentował grupę młodych pielgrzymów. – Takie peregrynowanie budzi się w sercu. Warto kroczyć i chwalić Boga oraz Maryję. To szczególna pielgrzymka. Trwa dwie godziny i prowadzi nas ulicami rodzinnego miasta – podkreślił. Maria Skorupka z biura Radia Maryja przy bydgoskiej parafii Świętej Trójcy uważa, że Polska potrzebuje żarliwej modlitwy. – Idziemy w intencji Radia Maryja i wszystkich kapłanów, prosząc o dary Ducha Świętego, aby odważnie głosili Słowo Boże – powiedziała.
W pierwszym roku w Pielgrzymce Maksymilianowskiej wzięło udział ponad 160 osób. Po osiemnastu latach liczba sięga nawet 1200 pątników. Wędrowanie zakończyła Msza św. w kościele św. Maksymiliana na Osowej Górze.