Kilka niewielkich wiosek położonych nieopodal Czarnkowa, na wschód od miasta, a w nich aż trzy małe, ale urokliwe kościółki. Tak, w wielkim skrócie, prezentuje się parafia pw. św. Andrzeja Boboli w Gębicach.
Wspomnianą parafię utworzono stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1973 r., wydzielając część terytorium parafii czarnkowskiej i połajewskiej. Ośrodek duszpasterski istniał już tu jednak od 1959 r. Mieszkańców poszczególnych wiosek wchodzących w skład parafii łączy osoba proboszcza i wspomagająca go wspólna Rada Ekonomiczna i Duszpasterska. Jednak życie duszpasterskie koncentruje się wokół trzech kościołów: w Gębicach, Hucie i Gębiczynie.
Huta – kościół filialny posiada w ołtarzu głównym figurę swojego patrona, św. Antoniego Padewskiego
Poewangelickie dziedzictwo
Kościół parafialny znajduje się we wsi Gębice, a na jego patrona (oraz całej parafii) obrany został św. Andrzej Bobola. Pierwotnie, tak jak pozostałe dwie świątynie, należał on do zamieszkujących w tym rejonie ewangelików, a dopiero w 1945 r. objęli go w posiadanie rzymscy katolicy. Jest to najstarsza ze świątyń znajdujących się na terenie parafii, gdyż została wzniesiona przez tutejszą gminę wyznaniową ok. 1879 r.
Kościół w odległej od Gębic o ok. 8 km Hucie wystawił już rząd odrodzonej po 1918 r. Rzeczypospolitej. Miał on służyć temu wyznaniu, które liczyło najwięcej członków i nie posiadało własnego domu modlitwy. Ponieważ drewniany zbór protestancki spłonął w tym właśnie czasie (ustne podanie głosi, że spalono go umyślnie), a ewangelicy stanowili większość mieszkańców, to im przypadła nowo zbudowana, murowana już świątynia. Po zakończeniu II wojny światowej przejęli ją katolicy i otrzymała wezwanie św. Antoniego Padewskiego. W tej miejscowości znajduje się również probostwo.
Najdalej od uczęszczanych szlaków, pośród lasów, położony jest kościółek w Gębiczynie pw. św. Jana z Dukli, zbudowany w roku 1900. Sama wioska zdaje się składać zaledwie z kilku zabudowań, sklepiku i kościoła właśnie. Wbrew pozorom tworzy ją jednak przeszło 100 gospodarstw, ukrytych w większości w puszczy. Prowadzą do nich kręte dukty leśne, tak więc niełatwo doń trafić, a drogę do wszystkich z nich potrafią odnaleźć podobno tylko miejscowi.
Na terenie parafii znajduje się również kaplica pw. św. Zofii należąca do sióstr felicjanek, które prowadzą w Gębicach ośrodek pedagogiczno-rehabilitacyjny dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej „Nasz Dom”.
Gębiczyn – położony wśród lasów kościół pw. św. Jana z Dukli
Boże plany duszpasterskie
W tych trzech najważniejszych dla wspólnoty parafialnej miejscach spotykają się wierni z poszczególnych wiosek na nabożeństwach i Eucharystii. – Przy każdym z kościołów działają wspólnoty Żywego Różańca, Apostolstwa Dobrej Śmierci oraz służba ołtarza, do której należą chłopcy zarówno ze szkoły podstawowej, jak i studenci. Oprócz niedzielnych Mszy św. stałymi nabożeństwami sprawowanymi w Gębicach jest środowa Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy oraz odmawiana w piątki o godz. 15 Koronka do Miłosierdzia Bożego. Z kolei we wtorki wieczorem parafianie, zwłaszcza mieszkańcy Huty, gromadzą się na nabożeństwie do św. Antoniego. Każdorazowy proboszcz parafii pełni też posługę duszpasterską w miejscowym domu pomocy społecznej – wylicza ks. proboszcz Sławomir Wasiela, który tę funkcję objął dopiero miesiąc temu, po ks. Ryszardzie Klimaszewskim. Ten pracujący w parafii przez ostatnie 10 lat duszpasterz, jak zauważa jego następca, mocno zintegrował mieszkańców poszczególnych wsi młodej jeszcze parafii, co widać w ich zaangażowaniu w sprawy całej wspólnoty. – Jedną z takich większych inicjatyw są odbywające się co roku dożynki parafialne połączone z turniejem wsi i festynem rodzinnym. Tego lata natomiast Gębice są organizatorami dożynek dla całego powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. W minionym czasie zostało też przeprowadzonych wiele prac remontowych, co było zapewne tym trudniejsze, iż niewielka liczebnie parafia posiada aż trzy kościoły – mówi ks. Sławomir. Jakimś widocznym owocem tej pracy duszpasterskiej są także powołania kapłańskie. Obecnie bowiem w Arcybiskupim Seminarium Duchownym jeden kleryk z naszej parafii ukończył właśnie pierwszy rok formacji, a drugi właśnie został do niego przyjęty – dodaje. Natomiast wśród zadań, jakie stoją przed nim w najbliższej przyszłości, nowy proboszcz wymienia najpierw potrzebę lepszego wzajemnego poznania się z parafianami. Nieunikniona wydaje się też walka z kornikiem niszczącym drewniane elementy wystroju kościoła w Hucie. – A wśród planów duszpasterskich warto może będzie pomyśleć o jakichś propozycjach spotkań dla dzieci. Zobaczymy jednak, jakie plany ma też Pan Bóg – śmieje się ks. proboszcz.