Kruszewo położone jest w dolinie Noteci, w okolicy tysiące lat temu malowniczo pofałdowanej przez lodowiec. Nie brak na tym terenie głazów narzutowych, niekiedy wprost monumentalnych rozmiarów, będących pozostałością po zlodowaceniu. Szczególnie obficie występują one nieopodal kościoła parafialnego pw. św. Wojciecha. To już jednak dzieło nie tyle przyrody, co ks. proboszcza Mariana Derkaczewskiego.
Kamienie te tworzą jakby scenografię do duszpasterstwa parafialnego. Są widocznymi symbolami różnych ważnych wydarzeń, które przeżywa wspólnota. Łączą ludzi nie tylko podczas wysiłku przenoszenia ich na upatrzone miejsce i nadawania im odpowiedniej formy, ale skupiają ich także na wspólnej modlitwie i refleksji. Wszystko zaczęło się dziesięć lat temu. Historia parafii sięga jednak nieco dalej w przeszłość.
Jednonawowe wnętrze kościoła nakryte drewnianym pseudosklepieniem beczkowym. W ołtarzu głównym z 1952 r. znajduje się rzeźba św. Wojciecha, patrona parafii, a nad nim polichromia z wyobrażeniem tego świętego w chwale niebieskiej
Potrzebny był kościół
Wraz z odzyskaną przez Polskę niepodległością następował także rozwój Kruszewa, a tym samym wzrastały potrzeby religijne mieszkańców tych okolic. Tu również mieścił się nowicjat ojców misjonarzy Świętej Rodziny, obecnych w parafii do 1998 r. Pozwoliło to na zorganizowanie już w 1923 r. w tej miejscowości kaplicy w prywatnym domu pana Teodora Gościńskiego. Pięć lat później kard. August Hlond dekretem z 14 maja 1928 r. erygował w Kruszewie parafię. W tym samym roku rozpoczęto budowę kościoła parafialnego według projektu architekta Stefana Cybichowskiego. Konsekrowany w 1931 r., służy on wiernym jako miejsce modlitwy do dziś, z wyłączeniem okresu II wojny światowej, kiedy to zamieniono go na magazyn.
Po wojnie wsie opuszczone przez Niemców zajmowali osadnicy z różnych stron Polski. Dla nich to przede wszystkim parafia stawała się ogniwem łączącym ich w jedną społeczność, przyspieszającym ich asymilację. Wtedy też, w 1946 r., przejęto dla potrzeb duszpasterskich świątynię poewangelicką w Węglewie, nadając jej wezwanie Matki Boskiej Częstochowskiej. Kolejną filię kościoła parafialnego utworzono w 1992 r. w nowo wybudowanej kaplicy pw. Świętego Krzyża w Walkowicach. Obecnie Msze św. odbywają się również, raz w miesiącu, w kaplicach cmentarnych w Sarbce i Romanowie Górnym (tu w okresie letnim liturgia sprawowana jest co tydzień w sobotę wieczorem).
Poewangelicka świątynia w Węglewie podczas remontu. Dziś pełni funkcję kaplicy filialnej
Wzmocnienie więzi
Jak zauważa ks. proboszcz, tradycja kościoła w Kruszewie jako centrum życia duchowego parafii kształtuje się dopiero od 80. lat, przerwana przez wojnę i osłabiona przez komunizm. Dlatego tak ważne są inicjatywy podejmowane dla wzmocnienia więzi wspólnotowych w rozległej, składającej się z jedenastu wiosek parafii. Zadanie to spełniają choćby piesze pielgrzymki parafialne, podejmowane przy okazji odpustów. – Idziemy wtedy razem do kościoła parafialnego bądź też na filie, aby tam przeżyć uroczystości odpustowe. Gromadzą nas również modlitwy i czuwania m.in. przy papieskich głazach-pomnikach, w rocznice związane z osobą Jana Pawła II, świętami państwowymi czy kościelnymi – opowiada kapłan, wyjaśniając, iż pewien ton działaniom duszpasterskim w parafii nadaje również silna grupa Akcji Katolickiej. Wśród innych wspólnot wymienia on m.in. Caritas i Róże Żywego Różańca, tworzone także w poszczególnych wioskach. Charakterystycznym dla parafii miejscem, w którym odbywają się nabożeństwa Drogi Krzyżowej, są jej stacje, usytuowane przy kościele w Kruszewie. Powstały one ze starych krzyży, ocalonych w ten sposób przed dewastacją, a pochodzących z dawnych nekropolii ewangelików, znajdujących się na tych terenach. Stanowią więc pomost pomiędzy współcześnie modlącymi się ludźmi a historią regionu oraz mają również poniekąd wymiar ekumeniczny.
Głazy-pomniki w parafii św. Wojciecha w Kruszewie
Pierwszy był św. Wojciech
Początki swojej kamiennej pasji, mającej znaczny wpływ także na duszpasterstwo, wspomina ks. proboszcz: – W 1997 r. obchodziliśmy 1000-lecie męczeńskiej śmierci tego apostoła Słowian. Jako proboszcz parafii jemu poświęconej chciałem, abyśmy mogli w jakiś szczególny sposób uczcić ten jubileusz. Potrzebowaliśmy do tego specjalnego miejsca, symbolu związanego z tym ważnym dla chrześcijaństwa w Polsce wydarzeniem. I wtedy odkryłem kamień – naturalny element krajobrazu, który może być jednocześnie dostojnym i trwałym pomnikiem. Tak też rozpoczęła się moja pasja i przygoda z kamieniami. Niebawem do św. Wojciecha dołączył jego brat bł. Gaudenty, drugi nieco mniejszy głaz – mówi ks. Marian. Wkrótce przybyły kolejne kamienne pomniki: m.in. upamiętniające kolejne rocznice pontyfikatu Jana Pawła II i dzień jego śmierci, 75-lecie powstania parafii, grota Matki Bożej czy pomnik Niepodległości. Ten ostatni zbudowany został ze starego granitowego wału, stanowiącego niegdyś część śluzy rzecznej i przydrożnego kamienia. U jego stóp 11 listopada 2001 r. parafianie po raz pierwszy uroczyście obchodzili święto odzyskania przez Polskę niepodległości. Z kolei Kalwaria wzniesiona w pobliskich Walkowicach to przepięknie położone miejsce modlitwy, wspominania Męki Chrystusa, do którego przychodzą pielgrzymi z najbliższej okolicy. – Wierzę, że te pomniki przetrwają lata, a może wieki i będą świadectwem naszej wiary, patriotyzmu, a także wysiłku dla przyszłych pokoleń. Natomiast nadając głębsze znaczenie i symbolikę tym tworom natury, czuję się także artystą, wspartym również Bożym duchem, natchnieniem – tłumaczy ks. proboszcz.
Ks. Marian Derkaczewski święcenia kapłańskie przyjął w 1980 r. Jest piątym proboszczem parafii pw. św. Wojciecha w Kruszewie, skierowanym tu do pracy w roku 1995.