Logo Przewdonik Katolicki

Nowe spojrzenie w przeszłość

Adam Gajewski
Fot.

Zainteresowanie przekroczyło oczekiwania organizatorów, a także autora, który na otwarcie przyjechał z Wrocławia. Przez pierwsze godziny prezentacji wystawy Włodek Kałdowski Fotograf Bydgoszczy budynek Szkoły Policealnej Organizacji i Zarządzania (plac Kościeleckich 8), w murach której mieści się siedziba Muzeum Wolności i Solidarności, inicjatora nowej galerii,...

Zainteresowanie przekroczyło oczekiwania organizatorów, a także autora, który na otwarcie przyjechał z Wrocławia. Przez pierwsze godziny prezentacji wystawy „Włodek Kałdowski – Fotograf Bydgoszczy” budynek Szkoły Policealnej Organizacji i Zarządzania (plac Kościeleckich 8), w murach której mieści się siedziba Muzeum Wolności i Solidarności, inicjatora nowej galerii, odwiedził tłum mieszkańców grodu nad Brdą. Zwiedzano do północy.

Ponad pięćdziesiąt wielkogabarytowych reprodukcji. Trzy piętra ekspozycji – trzy różne okresy w dziejach miasta. Bydgoszcz lat międzywojnia, okupacyjna, realia roku 1945... Największe emocje u widzów budził obraz miasta, którego w uwiecznionej na kliszy formie już nie ma – ulice, gmachy wyburzone przez hitlerowców, spalone przez czerwonoarmistów, przebudowane. Zauważono, iż Włodzimierz Kałdowski jak nikt inny szeregiem zdjęć dokumentował okupacyjną codzienność Bydgoszczy. Znane były dotąd niemieckie archiwalia z zaskakującą pieczołowitością dokumentujące hitlerowskie zbrodnie wojenne, jakże rzadko mogliśmy jednak oglądać fragment zwykłej zabudowy, nad którą powiewał z butą znak swastyki, umundurowanych przechodniów, dzielnice zagrabione przez funkcjonariuszy NSDAP, gestapo… Gdyby nie Kałdowski, nie znalibyśmy widoku ławek z parku Botanicznego, naznaczonych rasistowskim piętnem „Nur für Deutsche”. Mogliśmy o tym poczytać dotąd w literaturze, a dziś – po kilkudziesięciu latach od tamtych wydarzeń – otrzymujemy ilustrację stworzoną przez Polaka, szesnastoletniego wówczas chłopca, który działał z pełną świadomością niebezpieczeństwa. – Gdzie wkraczali Niemcy, od razu wydawali mnóstwo przepisów z sankcjami prawa wojennego, zakazów. Kazali oddawać oczywiście prywatną broń, ale również i radia. Nie chcieli też fotografowania. Ukryłem aparat, zakopałem. Nie robiłem zdjęć ani kiedy w mieście wybuchła niemiecka dywersja, ani podczas pierwszej publicznej egzekucji, której byłem naocznym świadkiem. Nie miałem jeszcze tyle odwagi. Kiedy jednak sam cudem uniknąłem rozstrzelania, coś pękło. Odnalazłem sprzęt. Zacząłem robić zdjęcia, czując, że ten okres będzie potrzebował kiedyś dokumentu, wspomnienia. Odejdą świadkowie, zostanie obraz – powiedział Włodzimierz Kałdowski podczas autorskiego spotkania kończącego wernisaż. Otrzymał burzliwe oklaski.

Zwiedzający nową ekspozycję Muzeum Wolności i Solidarności, jak choćby Kazimierz Madecki, nie kryli często silnych emocji: – Te zdjęcia przebijają wszystkie, które dotychczas widziałem. Nie tylko okupacyjne. Widzę wielką subtelność w ukazaniu piękna starej, przedwojennej Bydgoszczy. Najcenniejsze jest jednak to, iż na własne oczy zobaczyłem, że miasto udało się opisać za pomocą zupełnie nowych ujęć, zdjęć nigdzie dotąd niepublikowanych. Dostałem dziś nowe spojrzenie w przeszłość – podsumował pan Kazimierz.

Bydgoszcz, której już nie ma

Zdjęcia autorstwa Włodzimierza Kałdowskiego pozwalają nam spojrzeć raz jeszcze na minione dziedzictwo materialne i kulturowe miasta nad Brdą. Prezentowane fotografie pochodzą z lat 30. i 40. minionego stulecia.


Szkoła Przemysłowa nad wodą Starego Kanału


Stary Rynek z perspektywy domu towarowego braci Mateckich


Flisacy na Brdzie


Dawna bryła głównego dworca kolejowego


Handlowa ulica Jatki



Wakacyjny dyżur

Wszystkich pragnących zobaczyć galerię autorską Włodzimierza Kałdowskiego, do końca wakacji letnich Muzeum Wolności i Solidarności zaprasza w każdy wtorek, w godz. 14-17. Podczas roku szkolnego Muzeum czynne jest codziennie: – od poniedziałku do soboty, w godz. 10-15.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki