Nadzieja według mistyka
Natalia Budzyńska
Po raz pierwszy możemy zapoznać się w całości z mistycznym dziełem Charlesa Péguy. Niedawno ukazał się poemat Przedsionek tajemnicy drugiej cnoty, wydany przez krakowskie Wydawnictwo Karmelitów Bosych.
Charles Péguy, francuski poeta żyjący na przełomie XIX i XX wieku, nie jest postacią znaną ani w Polsce, ani nawet we Francji. Był wprawdzie moment, gdy jego poemat...
Po raz pierwszy możemy zapoznać się w całości z mistycznym dziełem Charlesa Péguy. Niedawno ukazał się poemat „Przedsionek tajemnicy drugiej cnoty”, wydany przez krakowskie Wydawnictwo Karmelitów Bosych.
Charles Péguy, francuski poeta żyjący na przełomie XIX i XX wieku, nie jest postacią znaną ani w Polsce, ani nawet we Francji. Był wprawdzie moment, gdy jego poemat zaliczał się we francuskich szkołach do kanonu lektur, ale te czasy dawno minęły. Ostatnio jednak jest odkrywany na świecie na nowo, a jego poematy są tłumaczone na wiele języków europejskich. Przyszła też kolej na Polskę: Wydawnictwo Karmelitów Bosych, specjalizujące się w publikowaniu poezji mistycznej, w czerwcu zaprezentowało dzieło Charlesa Péguy. We Francji poetę odkrywają na nowo zwłaszcza ludzie młodzi – mówił podczas promocji książki Yves Avril, założyciel Towarzystwa Świętej Joanny d’Arc i Charlesa Péguy z Orleanu. Być może i w Polsce ta niełatwa, ale jakże głęboka poezja znajdzie zrozumienie wśród szerszych kręgów czytelników.
Ideowy socjalista
Życie Charlesa Péguy to historia głębokiej przemiany duchowej i nawrócenia – choć on sam nie używał raczej tego słowa. Urodził się w 1873 roku w Orleanie, był pogrobowcem, jego ojciec nie żył już od kilku miesięcy. Wychowywały go, tak jak umiały najlepiej, matka i babka, proste kobiety. Ponieważ chłopiec był zdolny, więc bez żadnych problemów zdawał do kolejnych klas i otrzymywał stypendia. Chodził też do kościoła i uczył się katechizmu, ale łatwo przyszło mu porzucić wiarę, bowiem w rodzinie nie miał żadnego oparcia religijnego: matka i babka kościół odwiedzały rzadko. Po ukończeniu liceum dostał się na studia w Ecole Normale Supérieure w Paryżu, gdzie nawiązał nowe i ważne przyjaźnie. Biografowie podkreślają jego przywódczy charakter, lubił dowodzić i pragnął walczyć. Był przy okazji idealistą żywo zainteresowanym zbawieniem jeszcze nie swoim, a bliźnich. Ta postawa i cechy charakteru zaprowadziły go do… partii socjalistycznej. Charles Péguy przejęty był niedolą ubogich, szczerze cierpiał z powodu niesprawiedliwości społecznej. Jego uczucia jednak nie zwracały się przeciwko władzy, która doprowadziła do takiego stanu prześladowania ubogich, ale ku współczuciu i potrzebie okazywania pomocy. Nie chciał się buntować, chciał pomagać. Brał aktywny udział nawet w katolickim dziele dobroczynnym św. Wincentego à Paulo, ostentacyjnie jednak wyłączając się ze wspólnych modlitw grupy. Nie ma się co dziwić, był to czas, gdy publicznie ogłosił się ateistą. Mówił wprost: „Uważam, że Kościół katolicki nie przynosi nam prawdy”. W 1897 roku powstała jego pierwsza literacka próba, nosząca zaskakujący w tym kontekście tytuł „Joanna d’Arc”. Jest to dramat pisany wierszem, wzorowany na średniowiecznych misteriach. Dedykowany został „wszystkim, którzy poniosą śmierć za ustanowienie powszechnej republiki socjalistycznej”. Joanna w tej sztuce jest niczym działaczka socjalistyczna, symbol uciśnionego ludu Francji, walcząca z całym złem tego świata. Koledzy partyjni jednak patrzyli podejrzliwie na taką „kościelną” bohaterkę. W tym samym czasie poeta ożenił się z socjalistką Charlotte Françoise Baudouin, pochodzącą z ateistycznej rodziny.
Łaska wiary
Dla idealisty Charlesa Péguy najważniejsza była prawda: „Mówić prawdę, tylko prawdę, głosić głupio prawdę wydającą się głupią, aż do znudzenia prawdę, która wydaje się nudna, aż do wywołania smutku prawdę nawet smutną” – mawiał. Okazało się jednak, że socjalistyczna partia nie znosiła prawdy, ona prawdę cenzurowała. Pisarz był do głębi rozczarowany postawą marksistów, co w końcu doprowadziło go do porzucenia partii. Poszukiwanie prawdy i odważne jej głoszenie Charles Péguy od tej pory realizował w założonych przez siebie Zeszytach Piętnastki – „Cahiers de la Quinzaine”. Był ich jedynym szefem, sam wybierał teksty i autorów: pisarzy, dziennikarzy, naukowców, poetów, filozofów. Pierwszy Zeszyt, wydany w 1900 roku, nosił jeszcze tytuł „Triumf Republiki”. Socjalizm Péguy był już jednak daleki od wersji partyjnej, w swoim idealizmie był wręcz mistyczny. Zawsze dla niego liczył się los człowieka, a fakt, że był ateistą, nie znaczył, że nigdy nie zadawał pytań o sprawy ostateczne. Cztery lata później wydał Zeszyt o zaskakującym dla wielu tytule „Zeszyt na Boże Narodzenie i Święto Trzech Króli”, który rozpoczynała ballada Villona do Matki Bożej. W czasie dręczącej go choroby czytał Pascala, a jego myśl można odczytać w kolejnych artykułach. Często zdarzało się, że w chorobie i słabości dokonywał przewartościowania własnego życia. W 1908 roku cierpiący Charles Péguy powiedział do swego przyjaciela: „Odzyskałem wiarę. Jestem katolikiem”. Wkrótce napisał utwór „Dialog pogańskiej duszy z historią”, wyjaśniając dar i naturę łaski, której doświadczył: „Jeśli łaska nie przychodzi prosta, to przychodzi kręta, jeśli zaś nie przychodzi kręta, to przychodzi złamana. (…) Jest też uparta jak kobieta, jak kobieta pewna swego i wytrwała. (…) Jest chyba wolna, ona – źródło wszelkiej wolności. I jeśli woda z tego źródła nie stanie się tryskającą fontanną, może, jeśli zechce, płynąć jak woda, która sączy się potajemnie spod którejś tamy na Loarze” (tłum. Anna Czerwińska).
Trudne doświadczenia neofity
Studiując życiorys Charlesa Péguy, można zauważyć, że był to człowiek cierpiący. Powrót do Kościoła nie łączył się u niego z przyjemnymi doznaniami i beztroską radością. Był w trudnym momencie, dotknęła go ciężka choroba wątroby, mógł bać się śmierci, finansowa sytuacja pozostawiała wiele do życzenia, niektórzy przyjaciele odwracali się od niego. Wszystko to powodowało wielkie osamotnienie i poczucie klęski. W środowisku katolickim także nie mógł czuć się całkiem komfortowo. Kiedy postanowił ochrzcić troje swoich dzieci, okazało się, że nie może, ponieważ z żoną łączy go tylko ślub cywilny. Katoliccy znajomi wymagali od niego życia w czystości i porzucenia żony i dzieci, czego Charles Péguy nie potrafił zrobić. Był niezrozumiany przez ateistyczną rodzinę żony i katolickich intelektualistów. To osamotnienie zbliżyło go do Zbawiciela i Jego Matki. Gdy zachorował na dyfteryt jego synek, pisarz złożył ślub. Po uzdrowieniu dziecka wyruszył na pieszą pielgrzymkę do Chartres, wkrótce stało się to częstą praktyką. Tam oddał swoje serce Maryi i przeżył mistyczne uniesienie czy wręcz mistyczne zaślubiny z Matką Chrystusa.
Cnota nadziei
Cztery lata przed śmiercią Charles Péguy stał się poetą. Po kilku latach milczenia, znany przedtem z pism społecznych i publicystyki, wydał drugą wersję „Joanny d’Arc”, zatytułowaną: „Misterium Miłości Joanny d’Arc”. Jest to pierwsza część przygotowywanego przez niego tryptyku, nawiązującego do średniowiecznych misteriów, który obejmuje poza tym: „Przedsionek Tajemnicy Drugiej Cnoty” z 1911 roku oraz „Misterium Świętych Niewiniątek” z 1912 roku. Nie są to utwory łatwe, charakteryzują się licznymi powtórzeniami i oscylującego wokół jednego motywu. „Lektura tych tekstów okazuje się aktualna także dzisiaj, w świecie, w którym pośpiech, bylejakość i poprawność polityczna zdają się dyktować wszystkim swoje prawa” – powiedział podczas promocji książki „Przedsionek Tajemnicy Drugiej Cnoty” jej tłumacz, prof. Leon Zaręba.
Charles Péguy zmarł 5 września 1914 roku na polu bitwy w Ile-de-France. Był porucznikiem, prowadził swych żołnierzy do ataku.