Logo Przewdonik Katolicki

Ziemia pełna polskiej krwi

Jadwiga Knie-Górna
Fot.

Z ks. prałałatem Zdzisławem Peszkowskim, kapelanem Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, rozmawia Jadwiga Knie-Górna Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, był Ksiądz pełen nadziei, że skoro do władzy doszła prawica, to coś się zmieni w sprawie Katynia Niestety, w sprawie Katynia niewiele się zmieniło. Po ułańsku mówiąc, w tej sprawie trwa nieustanna polityczna,...

Z ks. prałałatem Zdzisławem Peszkowskim, kapelanem Rodzin Katyńskich i Pomordowanych na Wschodzie, rozmawia Jadwiga Knie-Górna


Kiedy ostatni raz rozmawialiśmy, był Ksiądz pełen nadziei, że skoro do władzy doszła prawica, to coś się zmieni w sprawie Katynia…
– Niestety, w sprawie Katynia niewiele się zmieniło. Po ułańsku mówiąc, w tej sprawie trwa nieustanna polityczna, ciężka zgaga. Osobą, która okazała ogromne zainteresowanie i pomoc w sprawie katyńskiej, był marszałek Sejmu Marek Jurek. I chwała Mu za to! Mam prawo domagać się wielu rzeczy, bo tam na Golgocie Wschodu była przelana polska krew! To, że przebaczamy, to oczywistość, ale domagamy się wreszcie jakiegoś gestu z drugiej strony, gestu, który wskaże, że strona winna rozumie, prosi o przebaczenie, że prawda o Katyniu i Golgocie Wschodu wreszcie zostanie uznana, zniknie komunistyczna arogancja.

Trwa ogromne zamieszanie wokół likwidowania postkomunistycznych pomników, a także przenoszenia grobów radzieckich żołnierzy. Jakie jest Księdza zdanie w tej sprawie? Na Golgocie Wschodu był Ksiądz przecież zmuszony do walki o każdy polski grób.
– Najwyższy czas na zrobienie porządku z „pamiątkami” po bolszewizmie. Każdy naród ma prawo w swoim kraju żyć własnym życiem. Naszym wręcz świętym obowiązkiem jest wyrzucenie z ojczystej ziemi tego wszystkiego, co było związane z bolszewizmem i niewolą. To jest niezbędne dla „higieny psychicznej” narodu.

Podczas rozmowy z Wiktorem Czernomyrdinem, najwyższym urzędnikiem byłego ZSRR, który odwiedził Katyń, powiedziałem mu, że są trzy najważniejsze punkty do załatwienia. Po pierwsze, trzeba przyjąć prawdę, że mordowaliście nas tutaj. Druga rzecz, to polskie cmentarze. Na co usłyszałem, że to będzie wielka trudność. Zapytałem: jaka trudność? Przecież w Polsce są siedemset trzydzieści dwa cmentarze, gdzie spoczywają wasi ludzie, bo w naszej kulturze jest oczywistością, że umarłych grzebiemy z wielkim szacunkiem, nie pozwalamy na zbezczeszczenie zwłok. Uzmysłowiłem mu też, że rocznie wydajemy jeden milion dolarów, aby utrzymać ich cmentarze. Jest też trzecia rzecz – jak ludzie będą przyjeżdżać do Smoleńska, by podziwiać jedną z najpiękniejszych cerkwi Rosji, mogą też zapragnąć wejść do polskiego kościoła, który niestety jest zamknięty. On na to mi odpowiedział, że jest to do załatwienia. Gdy szliśmy nad brzeg Dniepru, jeden z jego ministrów powiedział do drugiego: ten Czernomyrdin tyle im naobiecywał, ale i tak nic nie dostaną…

Cmentarz katyński, o który tyle lat walczyliśmy, jest najdziwniejszym cmentarzem wojskowym świata. Dlatego najdziwniejszym, że na cmentarzu wojskowym zawsze są krzyże, znaki wiary, za którą przede wszystkim żołnierze oddali swoje życie. Niestety, do tego cmentarza nie należą dwa duże baraki, miejsca kaźni naszych rodaków. Nie należy również do niego dół nr 8, który ze względu na okropny upał nie został do końca ekshumowany. Nasz cmentarz katyński jest jednym z najmniejszych cmentarzy, a przecież jego granice powinny sięgać aż po sam Dniepr, bo aż do tego miejsca ziemia jest pełna polskiej krwi.

Czy okoliczni mieszkańcy dbają o polskie groby?
– Skąd. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie bardzo boli. Przed wejściem na cmentarz w Katyniu umieszczono tablicę, oczywiście w języku rosyjskim, na której znajdują się różne dziwne informacje, ale nie ma tej najważniejszej, KTO tam leży! Nie ma tam również stałego przewodnika, który powinien oprowadzać grupy i mówić im prawdę o tym miejscu! To jest ogromne zaniedbanie z naszej, polskiej strony, z którym absolutnie nie mogę się pogodzić. Ogromną pociechą i pomocą jest ksiądz proboszcz z polskiego kościoła w Smoleńsku i polskie siostry, członkowie Memoriału oraz mieszkający tam nasi rodacy.

Dlaczego, zdaniem Księdza Prałata, obecne władze państwowe tak jak poprzednie zaniedbują ten bolesny temat?
– Mam nadzieję, że nadejdzie wreszcie taki czas, kiedy sprawa Katynia zostanie raz na zawsze załatwiona. Natomiast poprzednie rządy, wydaje się, że podtrzymywały nieszczęsną spuściznę, jaką pozostawił po sobie Stanisław Ciosek wraz z półwieczem komunizmu okupującego naszą Ojczyznę. Nikt też nigdy nie skalał naszych cmentarzy na Golgocie Wschodu tak jak prezydent Kwaśniewski.

O jakiej spuściźnie Cioska Ksiądz myśli?
– On bardzo genialnie i skutecznie wytłumaczył wszystkim ówczesnym politykom, że gdy jedzie się do Rosji, wszystko można załatwiać, ale nigdy nie wolno użyć jednego słowa – Katyń. Mam takie wrażenie, że jego słowa obowiązują po dziś dzień. A przecież tam była kwintesencja zła, bo nie tylko zamordowano tysiące Polaków, ale także w świat wysłano okropne kłamstwo jako prawdę, i to urzędową.

Czy zmieniła się sytuacja Rodzin Katyńskich?
– Niestety, także w tej sprawie nic się nie zmieniło. Żony i dzieci pomordowanych Polaków w Katyniu nie dostały do dziś żadnego należnego im wsparcia finansowego, przez co często zmuszone były do życia w ubóstwie. Ich dramat polegał również na tym, że żony bohaterów, którzy oddali życie za Ojczyznę, nie mogły tej prawdy przekazać swoim dzieciom, gdyż groziło to wieloma dramatycznymi sankcjami. Niestety, co uważam za sprawę haniebną, rodziny naszych męczenników katyńskich nie doczekały się ze strony rządzących żadnego życzliwego słowa wsparcia oraz uznania bohaterstwa ich mężów i ojców! Ta rana ciągle krwawi.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki