„Boże, oddaję przeszłość Twojemu Miłosierdziu, teraźniejszość – Twojej Miłości, przyszłość – Twojej Opatrzności”. To słowa modlitwy jednego z wiekowych już kapłanów, obchodzących w tym roku złoty jubileusz swoich święceń.
Pięćdziesiąt lat minie 30 maja od dnia, kiedy przyjęli święcenia prezbiteratu z rąk bp. Franciszka Jedwabskiego. Byli ostatnim rocznikiem, który swoją naukę rozpoczynał w seminarium w Gnieźnie, wtedy połączonym z Poznaniem unią personalną. Niektórzy z tych neoprezbiterów odeszli już do Pana, wielu jednak nadal służy Kościołowi poznańskiemu i kaliskiemu. Ich sylwetki przybliżymy pokrótce w kolejnych numerach „Przewodnika”.
Ks. Zdzisław Grzegorz Grzegorski kanonik honorowy Kapituły Kolegiackiej w Poznaniu
– Imię Zdzisław mam po starszym bracie, który zmarł przed moim urodzeniem, a na świat przyszedłem przy dzisiejszym pl. Mickiewicza w Poznaniu, w parafii pw. św. Marcina, gdzie chrzcił mnie ks. Józef Kut, obecnie błogosławiony. Z naszego okna widać było pomnik Najświętszego Serca Jezusowego, stojący na miejscu Poznańskich Krzyży. W lutym 1940 r. zostaliśmy wysiedleni; i tu zaczynają się moje dziecięce wspomnienia z czasów wojny. Najpierw przebywaliśmy kilka tygodni na ul. Głównej w olbrzymim hangarze. Do dziś, kiedy śpiewana jest pieśń „Słuchaj, Jezu, jak Cię błaga lud”, staje mi przed oczyma zapamiętana wtedy scena: klika setek ludzi, klęczących i śpiewających te słowa ze łzami w oczach... Potem wywieziono nas do Małopolski – wryły mi się w pamięć obrazy Polaków i Żydów rozstrzeliwanych przez hitlerowców. Trudne i smutne to były lata. Te doświadczenia nie przeszkodziły mi jednak usłyszeć głosu powołania. Po święceniach na pierwszą parafię, którą najbardziej się pamięta, poszedłem do Kępna; to była taka moja „wiosna kapłańska”. Później skierowano mnie na studia na KUL, gdzie obroniłem doktorat z filologii polskiej. Dzięki temu od 1976 r. mogłem prowadzić wykłady z homiletyki z klerykami. To była właśnie moja umiłowana „parafia”, moje duszpasterstwo.
Obecnie ks. Zdzisław jest członkiem Rady ds. Środków Społecznego Przekazu, a za swoją pracę dydaktyczną jako długoletni wykładowca homiletyki oraz za kierowanie w latach 1985-2004 miesięcznikiem homiletycznym „Biblioteka Kaznodziejska” został odznaczony medalem „Optime Merito Archidioecesis Posnaniensis” (Wielce zasłużony dla archidiecezji poznańskiej).
Ks. Kazimierz Domagała kanonik honorowy Kapituły Kolegiackiej w Poznaniu
– Pochodzę z Krosna k. Mosiny. Dziś to już oddzielna parafia, a wtedy należało ono do parafii pw. św. Mikołaja w Mosinie, gdzie miałem swoje prymicje. Po nich przez sześć tygodni zastępowałem księdza w Sarnowie k. Rawicza, a następnie trzy lata byłem wikariuszem w Jankowie Zaleśnym k. Ostrowa Wlkp. Żywy jest w moich wspomnieniach także wikariat u św. Stanisława Kostki na poznańskich Winiarach, gdzie spędziłem 7 lat. Parafia obejmowała także Piątkowo, które było wtedy tylko wioską, a dziś stoją tam wielkie osiedla mieszkaniowe i kilka kościołów. Ten poznański czas stanowił też dobre przygotowanie do objęcia probostwa w parafii pw. św. Walentego w Radlinie w 1970 r. I z tym właśnie miejscem jestem związany od 37 lat. Znam dobrze wszystkich mieszkańców i doświadczam od nich wiele życzliwości. Tylko Bogu mogę dziękować, że wielu z nich mogłem towarzyszyć na ich drodze wiary od chrztu aż po chrzest ich własnych dzieci. Doczekawszy jubileuszu wśród moich parafian, chciałem już przejść na emeryturę, jednak arcybiskup poprosił, abym duszpasterzował tu jeszcze przez rok. A osiągnąłem już słuszny wiek, co w zabawny sposób zauważył jeden z chłopców z sąsiedniej parafii, których uczę w przedszkolu. Kiedy rodzice zapytali go z kim miał religię, powiedział po prostu: „z księdzem dziadkiem”.