Ogólnopolskie Sympozjum Homiletyczne na ten temat zorganizowała wraz z Wydziałem Teologicznym UAM oraz Sekcją Homiletyków Polskich redakcja miesięcznika homiletycznego „Biblioteka Kaznodziejska” z okazji 100-lecia istnienia tego pisma.
Przez dwa dni, od 19 do 20 września, specjaliści od głoszenia homilii rozmawiali w Poznaniu o roli pomocy kaznodziejskich w przepowiadaniu Słowa Bożego oraz zastanawiali się nad ich przyszłością.
Pomocna dla duchowieństwa
Podczas uroczystej sesji jubileuszowej z udziałem gości z całej Polski redaktor naczelny „Biblioteki Kaznodziejskiej” ks. Maciej K. Kubiak przypomniał interesującą historię miesięcznika (utrwaloną w specjalnym numerze pisma), który mimo różnych zawirowań politycznych i wymuszonych nimi przerw służy jako pomoc dla duchowieństwa już sto lat. Podkreślił też zasługi kolejnych redaktorów „Biblioteki”, a zwłaszcza swego poprzednika – ks. Zdzisława Grzegorskiego (1985-2004), który uczynił z pisma nowoczesne forum głoszenia Ewangelii z udziałem osób świeckich (wprowadził nowy dział: „Sugestie słuchacza”). W uznaniu dla twórczej pracy na tym polu ks. Zdzisław Grzegorski otrzymał z rąk metropolity poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego Medal za Zasługi dla Archidiecezji Poznańskiej (Optime Merito Archidioecensis Posnaniensis).
Kaznodzieja musi być autentyczny
W sympozjum uczestniczyło wielu wykładowców, teoretyków homiletyki z całej Polski. Przyszłym kapłanom przekazują oni wiedzę z dziedziny homiletyki, przygotowując ich do pracy w parafii.
– Cieszymy się z dużej liczby wskazówek, jakie otrzymaliśmy od fachowców na temat tego, co już robimy i co robić, aby przygotowywane przez nas pomoce były lepsze, aby pomagały w pracy i mobilizowały do większego wysiłku. Pozostało jednak wiele pytań i wątpliwości – mówił ks. Maciej K. Kubiak.
Wśród tych ostatnich pojawia się dość istotny problem, na co zwrócił uwagę ks. prof. Wiesław Przyczyna, przewodniczący sekcji homiletów polskich: – Chcemy dopracowywać się takich pomocy, które nie będą wyręczać kaznodziei czy homilisty przy tworzeniu homilii, ale pobudzać i inspirować go do pracy nad tekstem. Zdaniem ks. profesora nie ma gotowej recepty na dobrą homilię, a najważniejsza jest tu osobowość mówiącego. – Kaznodzieja powinien żyć treściami, o których mówi, wtedy odniesie sukces. Ludzie wybaczą mu nawet niedoskonałości w konstrukcji czy pewne wpadki językowe, bo będą widzieli, że ten człowiek jest autentyczny. Słuchacze doskonale czują, czy kaznodzieja mówi tekst, z którym się identyfikuje, czy tylko czyta z kartki – podkreślał ks. profesor.