Abp Kazimierz Nycz uczestniczył w spotkaniu promocyjnym albumu „Koszalin. Miasto papieskie”, upamiętniającego pielgrzymkę Jana Pawła II do Koszalina. Po promocji odbyła się konferencja prasowa, podczas której nowy metropolita warszawski oświadczył, że boi się „dziennikarskiego polowania na czarownice”. Tłumaczył, że taka obawa wynika z perspektywy poszerzenia dostępu dziennikarzy do archiwów IPN, które ma nastąpić 15 marca. Arcybiskup ma wątpliwości, czy dziennikarze będą w archiwach szukać prawdy historycznej, czy też medialnych haków na pierwsze strony gazet. Zastrzegł on również, że nie można każdego ludzkiego grzechu opowiadać przed kamerami, od tego jest konfesjonał. – Jeżeli proboszcz, który w malutkiej parafii pracował przez 40 lat, a przy budowie kościoła rozmawiał z przedstawicielami władz, załatwiając cement czy cegły, to ja nie traktuję tych zapisów panów z SB jako Ewangelii nieomylnej – mówił arcybiskup i dodał, że nawet jeżeli taki kapłan swoimi wypowiedziami skrzywdził kogoś, to powinien naprawić krzywdy tam, gdzie je wyrządził.