Pragnę
Adam Suwart
Fot.
Jezu,
wisisz na Krzyżu upodlony, w spiekocie popołudniowego słońca. Konasz powoli, a bezwzględny czas zdaje się zamieniać w nieskończoność, niczym horyzont, który rozciąga się widoczny w oddali ze szczytu tej góry Ukrzyżowania.
Ewangelista Jan opowiedział nam w swym świętym przekazie, jak boleśnie umierałeś Potem Jezus widząc, że już wszystko się dokonało...
Jezu,
wisisz na Krzyżu upodlony, w spiekocie popołudniowego słońca. Konasz powoli, a bezwzględny czas zdaje się zamieniać w nieskończoność, niczym horyzont, który rozciąga się widoczny w oddali ze szczytu tej góry Ukrzyżowania.
Ewangelista Jan opowiedział nam w swym świętym przekazie, jak boleśnie umierałeś – „Potem Jezus widząc, że już wszystko się dokonało i że wypełniło się Pismo, mówi: – Pragnę!” (J 19, 28). A oni, reagując na to, podali Ci gąbkę nasączoną octem. Tak, po ludzku, zrozumieli Twoje „pragnienie”.
Czy pragnąłeś octu, Panie? Czy mogłeś pragnąć ulgi w tej godzinie Zbawienia, gdy ból osiągał swój cielesny i duchowy zenit? Nie, zapewne nie. Ty, mój Jezu, chciałeś, aby „wypełniło się” zadanie do końca. Zaprawdę pragnąłeś... aby do końca wypełniła się wola Ojca, przepowiedziana przez proroków; aby najwyższa męka przyniosła wybawienie dla nas, ludzi, którzy nie rozumieliśmy – i dziś często nie rozumiemy jej doniosłego sensu. Pragnąłeś stać się dla nas ofiarą, dla której nie ma ratunku, a która zwycięża wszystko, by otworzyć pełną blasku drogę do Królestwa Niebieskiego, które nam, Panie Jezu, przepowiedziałeś.
Ileż to razy współczesny człowiek odczuwa pragnienie – zaspokojenia swej z trudem powściąganej żądzy, zdobycia rozgłosu i uznania, realizacji swych małych w istocie, a w umyśle najważniejszych planów, postawienia na swoim i podporządkowania sobie świata. Jakże różnie brzmieć może w ludzkich ustach słowo: „Pragnę!”. Do jakich miraży może prowadzić nas każda próba odpowiedzi na to słowo.
Dziś, gdy żyjemy w cywilizacji nieustannie zaspokajanych „pragnień”, pomóż mi, Panie Jezu, ujrzeć, odczuć i zrozumieć prawdziwy sens tego słowa, które wypowiedziałeś na Krzyżu. „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie – niech przyjdzie do mnie i pije! Jak rzekło Pismo: strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7, 37 n.). Pocieszony tą obietnicą uświadamiam sobie, że jak jeleń wody źródlanej, tak dusza moja spragniona jest tylko Ciebie, Panie!