Wzniesiony w samym sercu dzisiejszego miasta kościół pw. św. Marcina jest siedzibą jednej z najstarszych parafii w Poznaniu. Jego wielowiekowe istnienie poświadczają zapisy w archiwalnych dokumentach już w XIII wieku. Dzisiaj każdego dnia główną śródmiejską ulicą mającą za patrona również świętego Marcina przejeżdżają tramwaje, przemieszczają się nieprzebrane tłumy przechodniów. A świętomarcińska świątynia, jak przed wiekami, zachęca, by wkroczyć w jej ceglane mury, pogrążyć się w modlitwie i zadumie nad bogatą historią tego wyjątkowego miejsca.
Jak pisał ksiądz profesor Józef Nowacki, zasłużony badacz archidiecezji, kościół św. Marcina był przez długi czas jedyną parafialną świątynią na rozległych lewobrzeżnych obszarach Poznania. Później dołączyły doń parafie św. Gotarda i istniejące do dziś: św. Wojciecha i starofarna. Przypuszcza się, że parafia św. Marcina mogła być erygowana nawet w XI-XII wieku. Świadczyć o tym może choćby patron, św. Marcin, którego kult był żywy w ówczesnej Europie, szczególnie wśród benedyktynów.
Wielka i prastara
Średniowieczny kościół pw. św. Marcina wzniesiono na wyniosłym wzgórzu, z dala od niebezpieczeństw powodzi nawiedzających w przeszłości położone poniżej tereny dzisiejszej Starówki.
Parafia pw. św. Marcina trwała przez wieki, obejmując rozległe tereny dzisiejszego Poznania: od przedmieścia św. Marcin począwszy, poprzez dawne osady Gąski, Rybaki, Stelmachy, Garbary, Piaski, Grobla, a na zachodzie aż po daleki Górczyn, Junikowo, Ławicę i Skórzewo. Stopniowo, na przestrzeni dziejów z rozleglej parafii św. Marcina wyłączano różne obszary, tworząc kolejne, nowe parafie.
Dzisiejszy kościół jest siedzibą dekanatu Poznań – Stare Miasto. – Dekanat składa się z jedenastu parafii obejmujących śródmieście, Wildę i Dębiec – mówi ksiądz prałat Czesław Grzelak, dziekan dekanatu, proboszcz parafii pw. św. Marcina. – Specyfiką tego dekanatu jest istnienie na jego terenie siedmiu zakonów męskich, w tym dwu parafii zakonnych. Działają tu więc: franciszkanie konwentualni i franciszkanie obserwanci, dominikanie, zmartwychwstańcy, salezjanie, jezuici, karmelici bosi – wymienia jednym tchem ks. proboszcz Grzelak. Są też kaplice – św. Rodziny przy szpitalu dziecięcym na ul. Krysiewicza i Przemienienia Pańskiego przy ul. Długiej oraz inne szpitalne i zakonne. – Odziedziczyliśmy ogromne bogactwo historyczne dawnego Poznania, którego życie przez wieki koncentrowało się na tym właśnie terenie. Nasz dekanat był jeszcze w okresie przedwojennym jedynym na terenie lewobrzeżnego Poznania – opowiada ks. prałat Grzelak. Wtedy też parafia pw. św. Marcina należała do największych w Polsce – mieszkało w niej aż 34 tysiące osób! Posługę w niej sprawowało, oprócz proboszcza, najczęściej czterech wikarych
Parafia błogosławionych i zasłużonych
Z przeszłością parafii pw. św. Marcina wiążą się nazwiska wielu wybitnych Polaków. Przy ulicy Podgórnej ostatnie lata swego życia spędził dr Karol Marcinkowski. Świętomarcińskim wikariuszem był w 1894 roku ksiądz Edmund Dalbor, od 1915 roku arcybiskup gnieźnieński i poznański, później także kardynał, który przeszedł do historii jako pierwszy prymas odrodzonej Rzeczypospolitej. Inni wikariusze parafii ogłoszeni zostali przez Kościół błogosławionymi: ks. Józef Kut pełnił posługę duszpasterską na św. Marcinie w latach 1930-36, zginął w czasie II wojny światowej zamęczony przez Niemców; ks. Józef Laskowski był wikariuszem w latach 1916/17, również zginął z rak hitlerowskich oprawców. Podobnie tragiczny los spotkał innych związanych z parafią św. Marcina błogosławionych: ks. Mariana Góreckiego, który w parafii spędził swoje dzieciństwo i młodość; br. Grzegorza Frąckowiaka, kościelnego, którego Niemcy zakatowali za to, że miał w czapkę wszyty święty medalik. W parafii mieszkali też bł. Jarogniew Wojciechowski i bł. Franciszek Kęsy z tak zwanej poznańskiej piątki z Wronieckiej. Przy ul. Ogrodowej mieszkała bł. Natalia Tułasiewicz, a przy ul. Podgórnej zakładała ochronkę bł. Maria Karłowska. W parafii została też ochrzczona dr Wanda Błeńska. Wśród zasłużonych proboszczów parafii św. Marcina wierni najczęściej wspominają dzisiaj ks. Jana Maćkowiaka, który odbudował świątynię po wojnie, i jego następcę, ks. Mariana Peika, który był proboszczem przez 25 lat.
Obecnie parafia zapewnia opiekę duszpasterską ponad sześciu tysiącom wiernych – mówi ks. proboszcz Czesław Grzelak. Mieszkańcy to przede wszystkim starsi ludzie. W ostatnich latach widać, że wiele osób z różnych względów, także z powodu podwyżek czynszów, wyprowadza się z mieszkań w kamienicach i znajduje miejsce życia w innych rejonach miasta. Mimo pewnego odpływu ludności w parafii ciągle trwa praca duszpasterska i widoczne jest zaangażowanie świeckich w życie kościelne – podkreśla ks. prałat Grzelak. Działają liczne grupy duszpasterskie: Akcja Katolicka, Chór Świętomarciński, grupa misyjna, Legion Maryi – jedna z dwu takich grup w Poznaniu, bardzo aktywna duszpastersko. Działa też Żywy Różaniec, Apostolat Matki Bożej Patronki Dobrej Śmierci i bardzo ważna Caritas parafialna. Mamy też w parafii grupę wsparcia dla anonimowych alkoholików. Liderzy wszystkich tych grup tworzą parafialną radę duszpasterską, obok której działa też rada ekonomiczna, a w ostatnim czasie dwa zespoły synodalne. W parafii mamy też świetlicę dla dzieci, z której każdego popołudnia korzysta przeciętnie ok. 30 najmłodszych.
W seminarium duchownym przebywa obecnie kleryk pochodzący z parafii. Posługę duszpasterską w parafii sprawuje obok księdza proboszcza wikariusz i dwóch księży rezydentów.
W 1911 roku w kościele funkcję proboszcza pełnił administrator – ks. Wierbiński. Zaczął tracić wzrok i ktoś przywiózł mu cudowną wodę z Lourdes. O dziwo, jego stan się poprawił – opowiada ks. prałat Grzelak. W duchu wdzięczności ks. Wierbiński postanowił wybudować grotę Matki Bożej z Lourdes przy kościele. Grota ustawiona w 1911 r. dwadzieścia lat później została przekształcona w formę wolno stojącej kaplicy zwieńczonej kopułą. Mimo zniszczenia kościoła podczas ostatniej wojny sąsiednia kaplica z grotą przetrwała szczęśliwie ten trudny czas.
W 1945 r. podczas walk o Poznań kościół św. Marcina został niemal doszczętnie zniszczony. Z jego dawnego wyposażenia ostała się charakterystyczna figura Boga Ojca, wisząca w prezbiterium nad wejściem do zakrystii.
Perłą wyposażenia kościoła jest kunsztowny późnogotycki tryptyk z 1498 r.; ostatnio został poddany gruntownej renowacji. Pochodzi z cmentarnego kościoła w Świerzawie na Dolnym Śląsku. W rzeźbionym tryptyku przedstawione zostały: Matka Boska z Dzieciątkiem w towarzystwie św. Jana Chrzciciela i św. Katarzyny Aleksandryjskiej, a w kwaterach bocznych sceny męczeństwa obojga świętych