Logo Przewdonik Katolicki

Uświęcone przez pokolenia

Ksawery Śliwiński
Fot.

W obrębie średniowiecznych murów miejskich Poznania wzniesiono na przestrzeni wieków sześć kościołów. Poza pierwotną późnogotycką farą, do dziś zachowały się wszystkie te świątynie. Trzy spośród nich, położone na terenie parafii farnej, mają status kościołów rektorskich. Są miejscami niezwykle uświęconymi przez modlitwę wielu pokoleń poznaniaków, urzekającymi swą...

W obrębie średniowiecznych murów miejskich Poznania wzniesiono na przestrzeni wieków sześć kościołów. Poza pierwotną późnogotycką farą, do dziś zachowały się wszystkie te świątynie. Trzy spośród nich, położone na terenie parafii farnej, mają status kościołów rektorskich. Są miejscami niezwykle uświęconymi przez modlitwę wielu pokoleń poznaniaków, urzekającymi swą architekturą, niebanalną historią zapisaną na pożółkłych stronicach dawnych diecezjalnych annałów.

Od dominikanów do jezuitów
Mknąc ruchliwą ulicą Garbary z Szeląga w kierunku śródmieścia, tuż za dawnym placem Stawnym, mijamy po prawej stronie miejsce zupełnie pozbawione uroku. Z ziemi wystają niewysokie murki – zarys dawnych fundamentów, a w tle wznosi się gmach, którego fasada tylko bardzo bystremu obserwatorowi narzuci skojarzenie z budynkiem klasztornym z krużgankami i dawnym wirydarzem. Tymczasem przez kilka wieków istniał tu jeden z najważniejszych ośrodków sakralnych Poznania. Przed lokacją miasta w obrębie dzisiejszych ulic: Garbary, Dominikańskiej, Szewskiej i Żydowskiej, funkcjonowała osada św. Gotarda, przypuszczalnie fundowana przez Bolesława Krzywoustego. W 1244 roku osiedlili się tu, sprowadzeni z nieodległej Śródki, dominikanie. Przesiedleniu tego zakonu kaznodziejskiego na te tereny sprzyjał wówczas książę poznański Przemysł I, który planował na lewym brzegu Warty wytyczenie „nowego miasta poznańskiego”. Tak więc to nie Stary Rynek, a niewidoczną już dzisiaj niemal zupełnie w układzie topograficznym miasta osadę św. Gotarda można uznać za prapoczątek lewobrzeżnego Poznania.

Poznański kościół podominikański przy Szewskiej należy do najstarszych świątyń tego zakonu w Polsce. Widocznymi śladami świetności dominikańskiej świątyni są do dziś cenne elementy dekoracji kamieniarskiej i sztukatorskiej, zauważalne szczególnie na odnowionej przed laty fasadzie od ul. Dominikańskiej. Gotycki kościół Dominikanów w Poznaniu został poważnie przebudowany na początku XVIII stulecia, po powodzi, która nawiedziła Poznań w 1698 roku. Runęły wtedy masywne filary i obszerne sklepienia kościoła dominikańskiego. Przebudowa z lat 1700-1724 pod kierunkiem architekta Jana Catenazziego nadała świątyni piętno stylu barokowego. Kilkadziesiąt lat później przy kościele, od strony ulicy Szewskiej, wzniesiono przysadzistą dzwonnicę, w której wnętrzach ulokowała się dzisiaj księgarnia „Pod Wieżą”. Jednak już w 1803 roku kościół został częściowo zniszczony przez pożar, który wybuchł w prezbiterium. Kolejna przebudowa znów odmieniła architektoniczne oblicze świątyni. Przez wszystkie lata w swej głównej osnowie zachował się jednak korpus nawowy i charakterystyczne dla kościołów zakonnych wydłużone prezbiterium kościoła. Cennym elementem wyposażenia tego prezbiterium są późnorenesansowe, manierystyczne zaplecki stall z lat 1620-1630 ze scenami z życia św. Dominika i św. Jacka. Do głównej bryły świątyni dobudowana jest prostopadle późnogotycka kaplica Matki Różańcowej, nakryta charakterystycznym sklepieniem gwiaździstym. W neogotyckim ołtarzu w tej kaplicy znajduje się piękny obraz Matki Boskiej Różańcowej z 1631 roku. Między tą kaplicą a główną bryłą kościoła zachowały się dwa skrzydła dawnego klasztoru podominikańskiego z gotyckimi krużgankami z XV wieku. Nad krużgankami wznosi się ozdobiony potężnymi tralkami korytarz oraz dawna kaplica św. Jacka – oba wnętrza wykorzystuje dziś galeria „U Jezuitów”. W 1938 roku w kościele złożone zostały na krótko relikwie św. Andrzeja Boboli, przewożone po kanonizacji z Rzymu do Warszawy.

Od katarzynek do salezjanów
Niemal na uboczu, ukryty wśród gęstej zabudowy północno-zachodniej części śródmieścia, wznosi się kolejny kościół rektorski parafii farnej – świątynia pw. Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych. Historia sakralna tego miejsca jest bardzo długa i łączy się z początkami lewobrzeżnego Poznania. Pierwotnie powstał tu kościół pw. św. Pawła i Jana Ewangelisty. Świątynia, przy której wzniesiono klasztor sióstr Dominikanek, otrzymała później wezwanie św. Katarzyny Aleksandryjskiej; dlatego też osiadłe tu dominikanki przez wieki nazywano w Poznaniu „katarzynkami”. Owe katarzynki obecne były w tym miejscu formalnie do 1822 roku, kiedy to zaborcze władze pruskie skasowały ten żeński zakon, podobnie jak niemal wszystkie zgromadzenia zakonne na terenie Królestwa Pruskiego. Obiekty poklasztorne zostały przekazane na cele wojskowe i częściowo zdewastowane. Kościół zaś Prusacy zamienili na magazyn. Od 1925 roku świątynię przejęli sprowadzeni do Poznania przez kardynała Edmunda Dalbora salezjanie. Następca kard. Dalbora, prymas August Hlond, wywodzący się właśnie z zakonu salezjańskiego, często nawiedzał tę świątynię. Cennymi elementami kościoła Salezjanów są: gotycki szczyt wschodni ze sterczynami i laskowanymi wnękami z 1536 roku oraz – we wnętrzu – jedyne zachowane w Poznaniu sklepienie żebrowe, zwane piastowskim. Przykrywa ono prezbiterium i pochodzi z początku XV wieku! W kościele czczona jest Matka Boża Wspomożenia Wiernych, która ma swój obraz w ołtarzu głównym. Z sąsiednim domem salezjańskim wiążą się też postaci pięciu błogosławionych oratorian – męczenników i młodych patriotów zamordowanych podczas II wojny światowej. Są to: Jan Klinik, Franciszek Kęsy, Jarogniew Wojciechowski, Czesław Jóźwiak i Edward Kaźmierski.

Niczym dawna kamienica
W rzędzie kamienic przy ulicy Żydowskiej nic nie zapowiada świątyni, którą wznieśli na początku XVIII wieku, na miejscu dawnej kamienicy Świdwów - Szamotulskich, karmelici trzewiczkowi. Wcześniej był tu dom Żydów, którzy według historycznych zapisów, mieli dopuścić się w tym miejscu profanacji trzech Hostii. Profanowane Hostie chcieli utopić w studzience w podziemiach kościoła, jednak te wypływały na wierzch, a nawet jaśniejąc, unosiły się w powietrzu. Ten cud doprowadził po wiekach do powstania w tym miejscu zakonu karmelitów trzewiczkowych. Po jego kasacie malutki kościółek przy ul. Żydowskiej stał się kościołem rektorskim. Niejednego przybysza urzeka niezwykła uroda tego miejsca. Późnobarokowe jednolite wyposażenie oraz bogate polichromie z 1736 roku autorstwa franciszkanina Adama Swacha. Na ścianie prawej umieszczono też piękną późnogotycką drewnianą i polichromowaną Pietę. Zwiedzający te świątynię po raz pierwszy z zaskoczeniem dowiadują się, że jest ona dwukondygnacyjna. W podziemiach bowiem znajduje się historyczna studzienka, w której miały być topione Hostie. Zabytkowy kościół pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa z racji swej wyjątkowej historii ma status sanktuarium Pańskiego.

Za tydzień prezentacja parafii pw. św. Franciszka Serafickiego w Poznaniu

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki