A ona ma lepiej!
Bogna Białecka
Oliwia ma cztery lata, Franek dziewięć. Ich rodzice mają wrażenie, że jedynym tematem rozmów z dziećmi są oskarżenia: Mamo, a on dostał więcej czekolady, to niesprawiedliwe.
Dzieci wciąż powtarzają to nie fair, to niesprawiedliwe, a cokolwiek rodzice zrobią, nigdy nie jest dobrze. Być może masz podobne doświadczenia. Na szczęście można sobie z tym poradzić.
Czy...
Oliwia ma cztery lata, Franek dziewięć. Ich rodzice mają wrażenie, że jedynym tematem rozmów z dziećmi są oskarżenia: „Mamo, a on dostał więcej czekolady, to niesprawiedliwe”.
Dzieci wciąż powtarzają – to nie fair, to niesprawiedliwe, a cokolwiek rodzice zrobią, nigdy nie jest dobrze. Być może masz podobne doświadczenia. Na szczęście można sobie z tym poradzić.
Czy aby nie ma racji?
Na początek zastanów się, czy oskarżenia nie pochodzą zwykle od jednego dziecka? Być może rzeczywiście ma poczucie niesprawiedliwego traktowania. Porozmawiaj z nim. Sprawdź, dlaczego tak często narzeka. Poproś o przykłady i w razie potrzeby prostymi słowami wyjaśnij sytuację lub zmień swoje postępowanie.
Czego nie robić?
Niektórzy rodzice próbując uniknąć faworyzowania jednej z pociech, popadają w skrajność. Na przykład dają prezenty dziecku, które nie ma urodzin, kupują dzieciom kurtki równocześnie, nawet jeśli jedno z nich nie potrzebuje nowej, każdemu poświęcają identyczną ilość czasu. Uważają, że dowodzi to faktu, iż je równo kochają. Tak naprawdę dzieci doskonale wyczuwają, czy kochacie ich tak samo, a identyczne traktowanie wcale nie jest tego dowodem.
Co jest dobre dla dziecka?
Przypomnij sobie cel wychowania – przygotowanie dziecka do dorosłego życia. Twoim zadaniem jako rodzica nie jest zapewnienie, by wszystko zawsze idealnie się układało. Dzieci będą doświadczały nierównego traktowania i będą rozczarowane, lecz jednocześnie nauczą się, jak sobie z tym radzić. Jest to bardzo wartościowa lekcja.
Według potrzeb
Bezinteresowna miłość rodzicielska wyraża się w mądrym rozdzielaniu prezentów, czasu, uwagi. Gdy Oliwia narzeka, że tata spędza więcej czasu z Frankiem, pomagając mu w zadaniach domowych, tata wyjaśnia, dlaczego brat potrzebuje więcej pomocy. Zapewnia też dziewczynkę, że gdy ona będzie potrzebować więcej pomocy, otrzyma ją. Nauczył się nie poddawać presji. Nie przerywa pracy z synkiem, by spędzić tyle samo czasu z córeczką. A gdy mała nalega, powtarza jej jak zdarta płyta: „Sprawiedliwie to nie znaczy po równo, lecz tyle, ile potrzeba”.
Zaakceptuj uczucie, trzymaj się priorytetów
Gdy jedno z dzieci czuje się pominięte, np. podczas urodzin drugiego, porozmawiaj z nim. Powiedz mu, że rozumiesz, dlaczego jest smutne i czuje się odsunięte na boczny tor w tym specjalnym dniu. Przypomnij, że w dniu własnych urodzin to ono będzie w centrum uwagi. Nie daj się wpędzić w poczucie winy z tego powodu.
Gdy kłócą się o drobiazgi
Jedna z najbardziej sprawiedliwych procedur podziału dóbr (praktykowana nawet w poważnych, dorosłych negocjacjach) jest zarazem bardzo prosta: jedno dzieli, drugie wybiera, np. jedno dziecko rozkrawa jabłko na pół, drugie wybiera tę połowę, którą woli. Stosuj tę procedurę, gdy tylko się da. Inna, sprawiedliwa, to losowanie. Czasami rodzeństwo popada w nałóg ciągłego porównywania, co które dostało, i dotyczy to trywialnych problemów. Oliwia koniecznie chce tyle samo frytek, ile dużo starszy brat. Nieważne, że ich nie jest w stanie zjeść, chce tyle samo. Jednak wystarczyło, że dwukrotnie musiała posiedzieć przy stole, póki nie zjadła wszystkiego, aby przyswoić sobie, że „sprawiedliwie nie znaczy po równo”. Kłótnie o drobiazgi można pozostawiać do rozwiązania między rodzeństwem. Jest to okazja do nauki rozwiązywania konfliktów.