Spokojny dzień w szkole, lekcja matematyki. Nikt nie jest przygotowany. W końcu zdenerwowana nauczycielka wyrywa kogoś do tablicy. Wszyscy „znudzeni” patrzą na kłopoczącego się kolegę. Nauczycielka po kilku minutach obserwacji walki chłopca z zadaniem wykrzykuje: „Coś ty tu nawypisywał?”. Głos z sali: „Kopytko”.
(cytat z reklamy Plusa)
Poczucie humoru ułatwia życie, pozwala rozładować napięcie, mieć dystans do gnębiących nas problemów, zakończyć grożący wybuchem konflikt. W niektórych rodzajach psychoterapii kładzie się nacisk właśnie na rozwój umiejętności śmiania się. Badania psychologa Martina Seligmana pokazują, że poczucie humoru jest cechą osób szczęśliwych. Rodzina, która potrafi się razem śmiać, o wiele lepiej radzi sobie z konfliktami. Ludzie, którzy się dużo śmieją, są także fizycznie zdrowsi. I właśnie dlatego warto kształtować w dzieciach poczucie humoru.
Zaprezentuj humor
Na rynku dostępnych jest wiele książek i czasopism dla dzieci, zawierających zabawne historyjki i zagadki. Niestety, dość popularnym rodzajem dowcipów z etykietką „dziecięce” są historie o tym, jak maluch używa brzydkich wyrazów, dlatego należy każdy zbiorek starannie przejrzeć. Na szczęście można znaleźć także pozycje śmieszne, a pozbawione wulgaryzmów. Sprezentuj taką książkę dziecku. Opowiadaj mu dostosowane do wieku dowcipy. Pomóż nauczyć się na pamięć tekstu, który mu się najbardziej spodobał, niech powtórzy go kolegom, dziadkom czy wychowawcy. Dziecko, które „bawi się” humorem, szybko zaczyna wymyślać własne kawały. Śmiej się ze wszystkich, nawet najgorszych. Pamiętaj, że to dopiero wprawki, a twój uśmiech zachęci je do dalszych prób.
Rodzinny kabaret
Każdy może zabłysnąć talentem komicznym. Potrzebna będzie tylko kamera wideo. Jeżeli nie macie takiego sprzętu, pożyczcie go choćby na jeden wieczór od znajomych. Spróbujcie zaaranżować zabawne sceny lub też z ukrycia sfilmujcie członków rodziny w śmiesznych sytuacjach. Gwarantowanym sposobem na doskonały skecz jest opowiadanie o czymś w podziale na role. Jedna osoba mówi, chowając ręce na siebie. Druga staje za nią, udaje, że jej ręce należą do osoby z przodu i gestykuluje nimi. Komiczny efekt powstaje, gdy nagle gestykulacja staje się kompletnie niedostosowana do treści.
Pozwól swoim pociechom wyreżyserować przynajmniej niektóre sceny. Dzieci potrafią w takich chwilach wykazać się ogromną pomysłowością. Obejrzyjcie sobie wspólnie taśmę. Nawet jeśli dowcip nie okaże się zbyt wysokich lotów, z pewnością cała rodzina będzie chichotać oglądając swe wygłupy.
Spróbuj mnie rozśmieszyć
Jak najłatwiej kogoś rozśmieszyć? Paradoksalnie – grając z nim w grę polegającą na utrzymaniu powagi. W proponowanej grze może uczestniczyć cała rodzina lub co najmniej dwie osoby. Na początku zapowiadamy, że kto się roześmieje – odpada. Następnie robimy „łańcuszek śmiechu”. Pierwsza osoba z poważną miną zwraca się do drugiej i patrząc jej prosto w oczy, mówi grobowym tonem: „cha!, cha!”. Druga osoba zwraca się do kolejnej i patrząc jej w oczy, także bez uśmiechu mówi: „cha!, cha!, cha!”. Każda kolejna osoba dodaje następne „cha!”, póki ktoś się nie roześmieje. Ta osoba wypada z gry. W drugiej wersji zabawy każdy po kolei stroi głupie miny, póki ktoś nie wybuchnie śmiechem.
Przelicytuj mnie
Każdemu zdarzają się głupie sytuacje. Mama Tomka odbiera telefon i przez pięć minut beztrosko plotkuje, zanim skojarzy, że osoba, z którą rozmawia, to nie jej przyjaciółka, a wychowawczyni syna. Tomek idąc w odwiedziny do kolegi, którego wszyscy nazywają „zwierzol”, zapomina jak naprawdę ma na imię i zastanawia się, jak wybrnąć z pytania: „Czy zastałem zwierzola”? Gdy zrobimy coś śmiesznego, często czujemy się głupio i przykro nam, że ludzie się z nas śmieją. Dlatego najlepiej zacząć się śmiać samemu – i tej umiejętności powinniśmy uczyć dzieci. Oczywiście najlepszy jest własny przykład. Raz w tygodniu po kolacji zróbcie rodzinny konkurs „przelicytuj mnie”. Każdy zawodnik (od rodziców rozpoczynając) opowiada o jakimś śmiesznym lub kłopotliwym zdarzeniu, którego doświadczył w ciągu tygodnia. Jest tylko jeden warunek – komiczne zdarzenie musi byś autentyczne, nie wolno go zaaranżować. Oznacza to także automatyczną eliminację z zawodów sytuacji, gdy ktoś wyśmiewa się z drugiej osoby. W razie potrzeby o tym, dlaczego nie należy robić sobie zabawy kosztem innych osób, porozmawiajcie już po „konkursie”. Gdy wysłuchacie wszystkich opowieści, rodzina przez głosowanie wyłania zwycięzcę. Może zostać uhonorowany dodatkowym kawałkiem ciasta lub specjalną nagrodą za opowiedzenie najśmieszniejszego zdarzenia.