Święto Ofiarowania Pańskiego, obchodzone w Kościele katolickim 2 lutego, należy do najstarszych świąt chrześcijańskich. Tego dnia wierni czczą Chrystusa Pana – Światłość świata. Wspominane jest ofiarowanie małego Jezusa w świątyni i obrzęd „oczyszczenia” Najświętszej Maryi Panny. W Polsce święto ma popularną nazwę Matki Boskiej Gromnicznej.
Dugiego lutego wierni tradycyjnie przynoszą z sobą do kościoła woskowe świece, często przybrane zielenią i wstążkami. Powszechna była wiara, że poświęcone podczas Mszy św. nabierały niezwykłych właściwości i mocy, chroniąc np. przed gromami i błyskawicami podczas burz. Stąd też wzięła się nazwa „gromnice”.
Świeca w wielu kulturach symbolizuje duchowe oświecenie. W chrześcijaństwie zapalona świeca reprezentuje Chrystusa jako zmartwychwstałe Światło świata, ale także Kościół, radość i świadectwo wiary. Na płaszczyźnie doświadczenia jednostkowego krótkotrwałość i delikatność płomienia świecy często służy jako metafora samotności ludzkiej duszy i kruchości życia ludzkiego. Zgaszenie świecy symbolizuje czyjąś nagłą śmierć, zaś jej dopalanie się zwiastuje upływ życia.
Pamiętać należy, że w dawniejszych czasach świece były bardzo drogie, a tradycyjnie ich produkcją zajmowali się prywatni wytwórcy w miastach i na wsiach. Do najstarszych metod produkcji świec należało wałkowanie roztopionego wosku pszczelego i oblepianie nim knotów lub zanurzanie ich w roztopionym łoju (tzw. maczanki). Powszechnie na wsiach produkowano świece sposobem ściekowym, tj. oblewając płynnym woskiem z góry, zawieszone pionowo pod sufitem długie knoty. Czynność tę powtarzano wielokrotnie, aż świeca osiągnęła odpowiednią średnicę. Po zesztywnieniu cięto z niej krótsze świece. Produkcją świec liturgicznych zajmowali się także członkowie przykościelnych bractw różańcowych lub kościelni organiści, posiadający specjalne formy do ich odlewania. Wykonane były z drewna, blachy lub ołowiu.
Światło woskowych świec towarzyszyło od stuleci ludzkiej cywilizacji, będąc znakiem kreatywności człowieka i jego duchowej przemiany. Blask świecy odstraszać miał też złe moce czające się w ciemności. Z tych powodów zapalona świeca pojawiała się w obrzędach rodzinnych przy narodzinach dziecka, w czasie wesela, jako zapowiedź nowego życia. Powszechnie także palono świece u wezgłowia konającego, co pomagało duszy przenieść się do wieczności i symbolizowało światłość wiekuistą.
Polskim zwyczajem było, że w dniu święta Matki Boskiej Gromnicznej, po powrocie z kościoła, zapaloną świecą czyniono na belce powały (sufitu) znak krzyża, chroniąc tym dom przed różnymi nieszczęściami. Wdychano także dym z wygaszonej gromnicy, by uchronić się przed bólami gardła. Natomiast w przypadające następnego dnia (3 lutego) wspomnienie św. Błażeja, biskupa i męczennika, święcono w kościołach jabłka, krążki z wosku i specjalne świece zwane błażejkami. Były to podwójne, małe świeczki, związane ze sobą na krzyż, połączone od dołu woskową pętelką. Po Mszy św. ksiądz przykładał wiernym zapaloną błażejkę w okolice brody i szyi, by ustrzec przed częstymi w zimie chorobami gardła.
Poświęcone w kościele gromnice przechowywane były w chatach z szacunkiem, zwykle w pobliżu tzw. ołtarzyka domowego. Podczas burzy zapaloną gromnicę wystawiano w oknie wraz ze świętym obrazem w przekonaniu, że ochroni ona dom od ognia pochodzącego od pioruna. Gromnica towarzyszyła także wiosennym procesjom przez pola dla zapobieżenia klęskom nieurodzaju, nieszczęściom, plagom i zarazom roślin.
Świece były u biednych przedmiotem pożądania, u bogatych synonimem przepychu, zwłaszcza gdy zapalano je jednocześnie w większych ilościach. Woskowe świece, których rola w liturgii kościelnej jest nadal ogromna, w obrzędach domowych straciły na znaczeniu. Obecnie stawiamy je na stołach w czasie Wigilii i podczas wizyty duszpasterskiej – kolędy. Zanikła całkiem ich rola jako źródła światła, czasami pojawią się, by stworzyć uroczysty nastrój lub z konieczności, gdy na chwilę zabraknie prądu.