Muzeum Wolności i Solidarności
Katarzyna Jarzembowska
Fot.
Dokumenty, plakaty propagandowe, powiększone zdjęcia i pierwsze strony gazet, do tego instalacje i grafiki Andrzeja Nowackiego, Grzegorza Pleszyńskiego czy Edwarda Dwurnika oraz rekonstrukcja bramy Stoczni Gdańskiej.
Trudno zliczyć wszystkie eksponaty, które można oglądać w nowo otwartym bydgoskim Muzeum Wolności i Solidarności. Jego współzałożycielem jest dziennikarz Przewodnika...
Dokumenty, plakaty propagandowe, powiększone zdjęcia i pierwsze strony gazet, do tego – instalacje i grafiki Andrzeja Nowackiego, Grzegorza Pleszyńskiego czy Edwarda Dwurnika oraz rekonstrukcja bramy Stoczni Gdańskiej.
Trudno zliczyć wszystkie eksponaty, które można oglądać w nowo otwartym bydgoskim Muzeum Wolności i Solidarności. Jego współzałożycielem jest dziennikarz „Przewodnika Katolickiego” – Adam Gajewski.
Muzeum jest „dalszym ciągiem” wystawy „Rejs ku wolności”, którą Sebastian Malinowski i Adam Gajewski zorganizowali z okazji 25-lecia powstania „Solidarności”. Muzeum Okręgowe odwiedziło wówczas ponad tysiąc osób. Trzy tygodnie szybko minęły, a konieczność przypominania o trudnej drodze do prawdziwej niepodległości – pozostała. Malinowski, nauczyciel historii w jednym z bydgoskich liceów, podkreśla, że „ich” muzeum ma mieć przede wszystkim charakter edukacyjny. – Chcemy w atrakcyjny sposób pokazywać młodzieży dzieje Polski. Planujemy wystawy, które w odważny sposób pobudzą do refleksji na temat wolności i dobijania się o nią w dziejach naszego narodu – dodaje.
Na biurku naszego redakcyjnego kolegi, Adama Gajewskiego, od zawsze leżą sterty książek, dokumentów, fotografii. Historia i ludzie to jego wielkie pasje. – Największe wrażenie wciąż wywierają na mnie zdjęcia ze Stoczni Gdańskiej. Zastanawiam się, o czym opowiedziałyby mi dzisiaj osoby, które na nich uwieczniono. Może o swoich utraconych nadziejach? – zastanawia się.
Przy Muzeum Wolności i Solidarności powstanie biblioteka, czytelnia i archiwum. Co roku do obiegu trafią także zeszyty historyczne dokumentujące rolę opozycji w Polsce. Pierwszy z nich – „W cieniu bydgoskiego Marca” – wyszedł spod pióra Tomasza Chincińskiego z IPN.