Dorosła córka Ewy wyjechała na zarobek do Anglii. Choć generalnie jej się tam podoba, to w listach do rodziny zwierza się ze swoich obserwacji. Do ostatniego załączyła broszurkę dla rodziców zatytułowaną „Tips on teenagers alone on holiday”, czyli „Wskazówki co do samodzielnych wakacji nastolatka”. Skierowana do rodziców dzieci w wieku 13-18 lat zawierała m.in. takie oto zalecenia:
„Porozmawiaj z synem/ córką na wypadek gdyby zdecydował/-a się na wakacyjny romans. Przypomnij o podejmowaniu bezpiecznych decyzji w sprawie seksu, porozmawiaj o najlepszych wyborach środków antykoncepcyjnych.
Porozmawiaj o zaletach picia alkoholu w umiarkowaniu, przypomnij o wzmagającym jego wpływ gorącym słońcu”.
W polskiej prasie adresowanej do nastolatków także dominują rady, by wchodząc w przypadkowe wakacyjne „relacje”, pamiętać o środkach antykoncepcyjnych. Towarzyszy temu zwykle podana z przymrużeniem oka informacja, że „alkohol szkodzi zdrowiu”. Oznacza to, że potoczne pojęcie „bezpiecznych wakacji” oznacza coś innego niż ma nadzieję katolicki rodzic.
Wpływ grupy
Nastolatek jest szczególnie podatny na wpływ rówieśników, a także zewnętrznych autorytetów. Czy wiesz, kim są przyjaciele twojego dziecka, kto jest dla niego autorytetem? Jeżeli twoje dziecko zaangażowane jest w jakieś duszpasterstwo młodzieżowe i planuje z nim spędzać wakacje – możesz być spokojny. Jeśli jednak przyjaciele twojego dziecka są moralnie trudni do zaakceptowania, stajesz przed skomplikowaną sytuacją negocjacyjną. Nie masz się co łudzić, że twoje dziecko wyjeżdżając „pod namioty” z grupą niewidzącą problemu w tzw. koedukacji, niezainteresowaną udziałem w niedzielnej Mszy św., za to lubiącą wypić piwko, będzie heroicznym obrońcą wartości. Raczej podda się presji grupy, by nie wyjść na dziwaka. Twoim zadaniem jest wpłynąć na plany wakacyjne dziecka, by nie dostać etykietki autokratycznego despoty bez zaufania, a jednocześnie zapewnić mu bezpieczeństwo – i fizyczne, i moralne.
Negocjacje
Rozmawiając o planach wakacyjnych, zacznij od opowiedzenia o swoich troskach z tym związanych. Powiedz, że kieruje tobą troska i miłość. Mimo że jest to oczywiste, warto tę kwestię wyartykułować, przypomnieć, podkreślić. Tworzy to dobrą atmosferę do dalszej rozmowy.
Zapytaj dziecko, na czym mu w czasie wakacji zależy. Najlepiej te potrzeby spisać (będziecie mogli łatwo się do nich odwoływać w dalszej rozmowie). Koncentrujcie się przy tym właśnie na potrzebach, a nie konkretnych propozycjach wyjazdowych. Oto lista znajomej 16-latki: „Spędzić czas z przyjaciółmi, aktywnie – na wyprawie z plecakami np. być niezależnym – nie pod okiem rodziców, nauczyć się czegoś nowego w zabawny sposób – np. języka albo jazdy konnej”. Ty wypisz z kolei swoje potrzeby, np.: „bezpieczeństwo – opieka ze strony godnego zaufania dorosłego, brak narażenia na silne pokusy, stały (choćby krótki) kontakt potwierdzający, że wszystko jest w porządku”. Gdy macie przygotowane obie listy, zbierzcie konkretne oferty. Bardzo sympatyczną inicjatywą jest lista dostępnych rekolekcji (nie tylko dla młodzieży) na rok 2006 z opisem ofert na stronie www.fitnessduchowy.pl. I teraz rozpoczynają się negocjacje właściwe. Oferta rekolekcyjna dla młodzieży jest szeroka. Rekolekcje w tej chwili mogą być połączone z bardzo atrakcyjnymi zajęciami dodatkowymi – od obozów wędrownych po naukę języków obcych. Sprawdźcie wspólnie, które z ofert zaspokajają zarówno twoje, jak i dziecka potrzeby. Może będziesz musiał wystąpić w roli „sprzedawcy” wobec przyjaciół dziecka i ich rodziców, przekonując, że lepiej pojechać całą paczką na obóz pod opieką księdza niż na wyprawę bez opiekuna „pod namioty” nad Jeziorem Drawskim. Być może twoje dziecko będzie wolało samo podjąć negocjacje z przyjaciółmi, wtedy twoim zadaniem jest pomoc w przygotowaniu „sprzedaży” – przedstawienia rówieśnikom korzyści ze zmiany planów. Prezentacja ta może spotkać się z silnym oporem, wyśmianiem przez kolegów. Jednak nawet taka sytuacja może wyjść na dobre – jest to sygnał, że pora poznać nowe środowisko, nowych ludzi, takich, którzy mają większy szacunek dla drugiego człowieka. Pamiętam swoje wakacje jako nastolatki, spędzane z dominikańskim duszpasterstwem szkół średnich, Msze św. odprawiane na ołtarzu zbudowanym z dwóch kajaków, wspólny Różaniec na wodzie, wieczorne zabawy przy ognisku, przyjaciół, z którymi kontakt utrzymuję do dzisiaj. Jest to taki rodzaj wspomnień, do których przyjemnie powracać.