Szlachetna pasja zbierania ksiąg i budowania bibliotek towarzyszy cywilizacji i kulturze ludzkiej od początków jej istnienia. Zrazu były to gliniane tabliczki i papirusowe zwoje, następnie pergaminowe kodeksy rękopiśmienne i drukowane księgi. Powszechnie uważa się, że idea zapisu myśli, doświadczeń i pamięci, z jej widomym znakiem – księgą jest jednym z podstawowych wyznaczników rozwoju cywilizacji wysokich.
Angielski biskup Richard de Bury, autor średniowiecznego traktatu o miłości do ksiąg („Philobiblon sive de amore librorum”, ok. 1345), powołując się na starożytnego filozofa i mentora Senekę, napisał w nim, że spędzanie czasu bez ksiąg jest śmiercią i grobem żyjących, zaś obcowanie z nimi jest życiem prawdziwym człowieka. Początki bibliofilstwa w Polsce wiążą się ściśle z cywilizacyjną rolą Kościoła, którego działalności misyjnej, liturgicznej czy duszpasterskiej nie sposób sobie wyobrazić bez ksiąg. Nie bez kozery także najstarszy znany polski ekslibris, widomy ślad bibliofilstwa, związany jest z osobą duchowną. Co ciekawe, poprzez osobę jej właściciela jest on związany z Włocławkiem. Powstał prawie pięćset lat temu, w 1516 r., i posłużył do oznakowania humanistycznego księgozbioru Macieja Drzewickiego (1467-1535), w latach 1513-31 biskupa włocławskiego, co stosownie uwieczniono w napisie ekslibrisu.
Chciałbym jednak zaprezentować inny, nie mniej ciekawy ekslibris. Jest on interesujący z kilku powodów, po pierwsze za sprawą jego właściciela ks. Jana Pawła Grajnerta (1909-87), przez wiele lat proboszcza włocławskiej katedry, po wtóre ze względu na jego autora, włocławskiego artystę grafika i zasłużonego pedagoga Leona Płoszaja (1902-93), i dodatkowo z uwagi na jego walory artystyczne. Widzimy na nim miejsce życia i posługi duchowej ks. Grajnerta, wychowanka i profesora Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku, kapelana bp. Karola Radońskiego i wikariusza generalnego bp. Jana Zaręby. Popatrzmy na pięknie i czysto ciętą, w technice drzeworytniczej, katedrę włocławską i stojący przy niej budynek starej plebanii, nazywany często od osoby jej zasłużonego mieszkańca „Grajnertówką”. Zwraca uwagę widniejący w obłokach symbol maryjny, litera „M”, zwieńczona królewską koroną. Jest to swoiste godło kanonika Jana Pawła, który żywił szczególne nabożeństwo do Matki Bożej, czego nie omieszkał uwidocznić w swoim ekslibrisie. Był on wklejany do książek ze sporej biblioteki ks. Grajnerta, składającej się w dużej mierze z fachowej literatury z zakresu historii sztuki. Miał ksiądz kanonik wiele zasług, był też długoletnim diecezjalnym konserwatorem zabytków kościelnych. To on przystosował wystrój wnętrza katedry do wymogów liturgii posoborowej.
Dziś ten ekslibris – drobny znak książkowy, mówi nie tylko o proweniencji książek, do których został wklejony, ale także wiele o jego właścicielu, o jego stanie, powołaniu, upodobaniach i wartościach, które preferował.