Logo Przewdonik Katolicki

Kto kogo przetrzyma? - jak uniknąć walki woli

Bogna Białecka
Fot.

Anna prosi 10letniego Mateusza: Posprzątaj w pokoju, zanim przyjdzie babcia. Mateusz udaje, że nie słyszy. Zajęta sprzątaniem domu mama co jakiś czas ponawia prośbę, w końcu grozi, a Mateusz spokojnie ją ignoruje, wychodząc z domu na trening. Kwadrans przed przyjściem teściowej załamana Anna wpycha byle jak leżące na wierzchu rzeczy do szafy syna. W wielu domach...

Anna prosi 10–letniego Mateusza: „Posprzątaj w pokoju, zanim przyjdzie babcia”. Mateusz udaje, że nie słyszy. Zajęta sprzątaniem domu mama co jakiś czas ponawia prośbę, w końcu grozi, a Mateusz spokojnie ją ignoruje, wychodząc z domu na trening. Kwadrans przed przyjściem teściowej załamana Anna wpycha byle jak leżące na wierzchu rzeczy do szafy syna.

W wielu domach rozgrywają się walki woli między rodzicami, którym na czymś zależy, a „wyluzowanymi” lub obrażonymi dziećmi. Dzieci zwykle wygrywają. Co można zrobić z tym problemem? Na początek warto uświadomić sobie, że do walki woli potrzeba dwóch stron. Jest takie ćwiczenie – dwie osoby stają naprzeciw siebie i pochylając do przodu, opierają swe dłonie o dłonie partnera. Zadaniem jest przewrócić drugą osobę, samemu zachowując równowagę. Ludzie zapierają się, ale nikt nie wygrywa. Jednak wystarczy, by jedna osoba nagle przestała napierać i opuściła dłonie – przeciwnik się przewraca. Podobnie jest z walką woli. Gdy nie ma z kim się siłować – problem znika. A jak to osiągnąć w praktyce? J. Nelsen, L. Lott i H. S. Glenn w książce „Positive Discipline A–Z” podają szereg prostych rad:

1. Zdecyduj, co będziesz robić i w jakich warunkach: Poczytam dzieciom książkę, gdy będą miały czyste zęby. Ruszymy samochodem, gdy wszyscy pasażerowie będą mieli zapięte pasy. Przygotuję obiad tylko w czystej kuchni. Pozwolę ci wyjść na trening, gdy w twoim pokoju będzie porządek... Poinformuj o tym dziecko i powtarzaj miłym i spokojnym tonem głosu tyle razy, ile jest potrzebne, by stwierdziło, że nie zmienisz zdania.

2. Nie marudź, zastosuj regułę „maksimum 10 słów”: używaj prostych, krótkich, łatwych do zrozumienia zdań. Czasem wystarczą pojedyncze słowa: „Sprzątnij zabawki. Wynieś śmieci. Odwieś ręcznik...”. Bądź uczciwy w sformułowaniach, powiedz np.: „Nie mogę cię do tego zmusić, ale naprawdę potrzebuję twojej pomocy”.

3. Jeśli to nadal nie działa, przestań mówić, za to zrób coś symbolicznego: pusty talerz zamiast obiadu dla przypomnienia, że dziecko miało jakiś obowiązek do wykonania przed jedzeniem, prześcieradło zarzucone na telewizor dla przypomnienia, że zanim oglądnie bajkę, ma odrobić lekcje itp.

4. Zaoferuj ograniczoną alternatywę, np. „Wybieraj: odrobisz zadanie z matematyki przed obiadem czy po?”. Uwaga – na wybitnie inteligentne dzieci to nie działa. Czteroletnia Dobrusia zaadaptowała tę technikę, mówiąc mi: „Wybierz, kupisz mi czekoladkę teraz czy po obiedzie?”.

5. Zaangażuj dzieci w proces ustalania i rozdziału obowiązków domowych stosownie do umiejętności (np. tata sprząta kuchnię, Tymek łazienkę, a mała Magda dba o czystość klatki chomika). Pozwól, by zadecydowały np. o czasie wykonania tych obowiązków (czy wolą np. sprzątać swój pokój rano przed pójściem do szkoły, czy wieczorem). Większe poczucie kontroli nad swoim życiem i oddziaływania na swe postępowanie wpływa pozytywnie na dotrzymywanie wcześniejszych ustaleń.

6. Gdy dziecko próbuje coś wymusić, zadawaj mu pytania typu „co?” i „jak?”: „Jak mamy zjeść, jeśli nie nakryjesz do stołu? Co masz dzisiaj zaplanowane do zrobienia? Jaka była nasza umowa – co dzieje się z zabawkami, które nie zostaną sprzątnięte? Co się stało? Co czujesz w związku z tym, co się zdarzyło? Jaki masz pomysł, żeby rozwiązać ten problem?”. Takie pytania skłaniają do rozmowy, ważne jednak jest byś rzeczywiście wysłuchał odpowiedzi. Dużo Ci ona powie o potrzebach i frustracjach dziecka. Słuchaj zatem nie tylko tego, co dziecko mówi, ale staraj się zrozumieć, co ma na myśli, mówiąc to.

7. Jeśli jakiś problem często się powtarza (np. Mateusz zawsze wychodzi z domu, gdy przychodzi babcia) – umów się z dzieckiem na osobną, spokojną rozmowę na ten temat, w czasie dla obu osób dogodnym i niestresującym. Zróbcie małą „burzę mózgów” – narysuj na dużej kartce wielkie koło i podziel je na części. Wspólnie z dzieckiem wymyśl jak najwięcej możliwych rozwiązań powtarzającego się problemu i wpisz w poszczególne cząstki koła. Możesz te rozwiązania uzupełnić ilustrującym je rysunkiem. „Koło rozwiązań” powieś w widocznym miejscu, a gdy znów powtórzy się dany problem – poproś dziecko o wybranie jednego z rozwiązań z koła.

8. Pamiętaj, że są momenty (np. gdy dziecko jest przeziębione, zmęczone, głodne), gdy żadna metoda nie zadziała. Wtedy dobrą propozycją jest wykonanie obowiązku razem z dzieckiem. A czasem metodą „nawrócenia” niepokornego jest zwykłe, pełne czułości przytulenie.

9. Jeśli wszystko inne zawodzi, zażartuj z trudnej sytuacji.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki