Logo Przewdonik Katolicki

Mała czarna

Renata Krzyszkowska
Fot.

Kawa pić albo nie pić? To pytanie godne Hamleta stawia sobie wielu ludzi na świecie. Badania naukowe co rusz dostarczają innych odpowiedzi. Kawa, tak jak wszystko, ma swoje wady i zalety. Na jedno może pomagać, na co innego szkodzić. Każdy musi sam zdecydować, czy ją pić. Naukowcy z National Institute of Diabetes and Kidney Diseases przeprowadzili badania, z których wynika, że...

Kawa – pić albo nie pić? To pytanie godne Hamleta stawia sobie wielu ludzi na świecie. Badania naukowe co rusz dostarczają innych odpowiedzi. Kawa, tak jak wszystko, ma swoje wady i zalety. Na jedno może pomagać, na co innego szkodzić. Każdy musi sam zdecydować, czy ją pić.

Naukowcy z National Institute of Diabetes and Kidney Diseases przeprowadzili badania, z których wynika, że pijąc więcej niż dwie filiżanki kawy dziennie, można zmniejszyć ryzyko uszkodzenia wątroby. Dotyczy to zwłaszcza osób z podwyższonym ryzykiem uszkodzenia tego narządu np. pijących dużo alkoholu, z nadwagą lub cukrzycą. Badane osoby, które wypijały ponad dwie filiżanki kawy, o połowę rzadziej zapadały na przewlekłe choroby wątroby w porównaniu z pijącymi mniej niż filiżankę dziennie. Podobny efekt daje również picie dwóch filiżanek herbaty dziennie. Rewelacje te wymagają jednak dalszych badań.
Podobnie jak doniesienia, że kawa nie ma związku z nadciśnieniem tętniczym. Naukowcy z Brigham and Women’s Hospital w Bostonie przez 12 lat obserwowali 155 tys. zdrowych kobiet. W czasie badań u 33 tys. z nich rozwinęło się nadciśnienie tętnicze. Okazało się, że wcale nie były one miłośniczkami kawy, za to często piły popularną colę, zarówno dietetyczną, jak i zwykłą. Zdaniem badaczy kawa, choć może na krótko podnosić ciśnienie krwi, nie ma długoterminowego wpływu na ryzyko nadciśnienia. Zastrzegają jednak, że problem ten wymaga jeszcze dalszych badań.
Kilka filiżanek kawy dziennie znacznie zmniejsza u osób otyłych ryzyko zachorowania na cukrzycę w późniejszym okresie życia. Tak twierdzą naukowcy amerykańscy z Harvard School of Public Heath. Dowiedli tego swymi badaniami, które potwierdziły wcześniejsze doniesienia naukowców holenderskich. Oni także wykazali, że amatorzy kawy rzadziej chorują na cukrzycę.
Tyle dobrego o kawie. A teraz łyżka dziegciu. Zdaniem niektórych specjalistów kofeina zawarta w kawie wywołuje niewielki wzrost stężenia glukozy we krwi, który może mieć niekorzystny wpływ na zdrowie osób cierpiących na cukrzycę. Kofeina ma też niekorzystny wpływ na nasz układ krążenia. Kawa, nawet bezkofeinowa, może szkodzić sercu. Zwłaszcza wypita po posiłku wpływa na wzrost we krwi stężenia homocysteiny, związku, który może sprzyjać chorobie serca. Wykazały to holenderskie badania opublikowane w „American Journal of Clinical Nutrition”. Ich wyniki wskazują również, że za wzrost stężenia homocysteiny musi być odpowiedzialny dodatkowo inny niż kofeina składnik kawy.
Napój ten spożywany w dużych ilościach przez kobiety ciężarne zwiększa ryzyko poronienia. Wykazały to ankiety przeprowadzone wśród 18 tys. 478 kobiet ciężarnych zarejestrowanych w szpitalu przy Uniwersytecie w Aarhus w Danii w latach 1989-1996. Jak się okazało, kobiety pijące od 4 do 7 filiżanek kawy dziennie narażone były na 80-procentowy wzrost ryzyka utraty ciąży. Spożywanie 8 lub więcej filiżanek kawy dziennie zwiększało ryzyko poronienia o 300 procent. Poza tym od dawna wiadomo, że kawa działa moczopędnie i wypłukuje z organizmu magnez i wapń. Nie jest zalecana osobom z zaburzeniami emocjonalnymi, ponieważ może powodować obniżenie nastroju. Kawa, także bezkofeinowa, zaostrza chorobę wrzodową żołądka.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki