Logo Przewdonik Katolicki

Gdy trzeba myśleć za dwoje

Renata Krzyszkowska
Fot.

W gabinecie lekarskim na kozetce leży kobieta w ciąży, obok stoi aparat do KTG rejestrujący pracę serca jej dziecka. Jest przytulnie i bezpiecznie. Nagle w wiszącej obok torebce kobiety rozlega się głośny dźwięk komórki. Bicie serca dziecka gwałtownie przyspiesza, jakby się przestraszyło albo zostało wyrwane ze snu.

 

Opisane zdarzenie pokazuje, jak wrażliwe może być dziecko w łonie matki na wszystko, co dociera do niego z świata zewnętrznego. Aparat słuchowy i ośrodek słuchu w mózgu dziecka wykształcają się w 24. tygodniu ciąży. Jednak zdaniem naukowców płód może odbierać dźwięki już wcześniej przez receptory na skórze, które odbierają bodźce przewodzone przez płyn owodniowy. Dlatego tak ważne jest, by dziecko otoczone było przyjemnymi dźwiękami. Na hałas reaguje stresem i wzmożoną akcją serca wyrażającą chęć ucieczki. Dźwięki to dla niego bardzo ważne źródło doznań. Na przykład po urodzeniu czuje się bezpieczniej, gdy słyszy głos matki poznany jeszcze w życiu płodowym.

 

Alkoholowy zespół płodowy

Już w 12. tygodniu ciąży dziecko umie połykać płyn owodniowy. Od 21. tygodnia staje się on dla niego źródłem różnych smaków, bo na języku pojawiają się wtedy kubki smakowe. Jeśli matka je słodycze, płyn jest słodki, gdy potrawy pikantne – płyn jest pikantny. Przez łożysko do organizmu dziecka trafia wszystko, co spożywa matka, także alkohol. Już po niecałej godzinie od wypicia jego stężenie we krwi płodu jest takie samo jak w organizmie matki. Każda ilość alkoholu działa destrukcyjnie na komórki mózgowe płodu. Szczególnie łatwo dochodzi do ich uszkodzeń w ciągu pierwszych 3–6 tygodni ciąży, ale działa destrukcyjnie w każdym okresie życia płodowego. Oprócz nieodwracalnego uszkodzenia mózgu picie alkoholu przez kobietę w ciąży może spowodować poronienie lub przedwczesny poród, niską wagę urodzeniową dziecka, zespół ADHD, opóźnienie wzrostu, wady narządów wewnętrznych i wystąpienie FAS, (Fetal Alcohol Syndrome), czyli grupy wrodzonych zaburzeń umysłowych i fizycznych. Oprócz specyficznych deformacji twarzy narządy wewnętrzne tych dzieci są często źle ukształtowane, występują zaburzenia rozwojowe serca, nerek, stawów czy przewodu pokarmowego. Ich mózg jest zwykle mniejszy niż zdrowych rówieśników. Mają kłopoty z abstrakcyjnym myśleniem, nie uczą się na błędach. Trudność sprawia im zapamiętywanie nawet prostych informacji, nie potrafią się skupić, gubią się w najprostszych działaniach matematycznych. Mogą się płynnie wypowiadać, ale często nie rozumieją znaczenia słów, których używają.

 

Nie pal

Rozwój płodu upośledza także dym tytoniowy. – Dziecku szkodzi nie tylko nikotyna, ale również szereg innych substancji z dymu tytoniowego, nawet biernie wdychanego przez matkę. Należy do nich m.in. kotynina, która na bardzo długo wiąże się z krwinkami płodu, dziecko się źle rozwija, jest mniejsze, łożysko matki jest mniej wydolne, co powoduje gorszy rozwój tkanki mózgowej dziecka. Podobny wpływ na rozwój płodu wykazują smażone i grillowane potrawy spożywane przez matkę. W czasie ich przyrządzania uwalnia się bardzo dużo substancji smolistych działających podobnie jak nikotyna, a dodatkowo zawierają metale ciężkie, które kumulują się w młodziutkiej wątrobie dziecka – mówi prof. Ewa Dmoch- Gajzlerska, ceniona ginekolog i położnik z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

 

Uwaga na niektóre produkty

Dietetycy zalecają również, by w okresie ciąży ograniczyć spożycie ryb. Jedząc je na przykład pod postacią sushi, przyszła matka może wprowadzić sobie do organizmu bakterie, które w niesprzyjających warunkach mogą się rozwinąć w jej przewodzie pokarmowym i zaszkodzić także dziecku. Do tego ryby z niektórych rejonów Morza Bałtyckiego, ale także te pochodzące z łowisk oceanicznych mogą być skażone metalami ciężkimi i związkami chemicznymi produkowanymi przez przemysł. Jednym z najgroźniejszych jest rtęć. Metalem tym zanieczyszczona jest już cała Ziemia. Najwięcej rtęci jest właśnie w rybach. Nawet niewielkie jej dawki mogą uszkadzać system nerwowy dzieci, szczególnie tych w łonie matki. Ryby morskie zawierają jednak dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, korzystnie wpływających na rozwój układu nerwowego dziecka. Na szczęście równie dużo jest ich także w hodowlanym pstrągu. Sporo zawierają ich oleje (lniany, z pestek dyni, orzechowy, klonowy i rzepakowy), siemię lniane, orzechy włoskie i brazylijskie, a także zielone warzywa liściaste.

 

Ryzykowne kilogramy

Niestety, jak wykazały badania TNS OBOP pt. „Polka w ciąży”, ponad połowa Polek nie zmienia diety po zajściu w ciążę. Na przykład zgodnie z zaleceniami kobiety w tym okresie powinny spożywać 900 g różnorodnych warzyw i owoców dziennie, aby dostarczyć sobie i dziecku wszystkich niezbędnych witamin, minerałów i składników odżywczych oraz zmniejszyć ryzyko zaparć i poprawić przemianę materii. Choć połowa badanych wiedziała o takich zaleceniach, jedynie 17 proc. zadeklarowała ich przestrzeganie.

Kobieta w ciąży powinna jeść 5–6 posiłków w ciągu dnia, a przerwy pomiędzy nimi nie powinny być dłuższe niż 3–4 godziny. Komponując codzienny jadłospis, ciężarna powinna opierać się na piramidzie zdrowego żywienia opracowanej przez IŻŻ, unikając tych, które mają najmniejszą wartość żywieniową, jak cukier czy słodycze. To ile kobieta może zdrowo przytyć w ciąży, zależy od jej wskaźnika BMI. Specjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia oraz Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” (IPCZD) w Warszawie w ramach projektu pt. „Zachowaj równowagę” zalecili, by kobiety z nadwagą przybierały w ciąży od 7 do 11,5 kg, otyłe – od 5 do 9 kg. Kobiety, które przed ciążą ważyły prawidłowo, mogą przybrać na wadze od 11,5 do 16 kg. Niestety, jedna czwarta Polek zachodzących w ciążę ma nadwagę lub otyłość, a to zwiększa ryzyko poronień i powikłań

Nadwaga i otyłość w ciąży zwiększają również ryzyko nadciśnienia tętniczego, cukrzycy ciążowej i  choroby zakrzepowo-zatorowej. Mogą też być one przyczyną przedwczesnego porodu, a nawet wady wrodzonej u dziecka.

 

Niebezpieczne kosmetyki

W ciąży nie należy też przesadzać z kosmetykami. Chemia w nich zawarta może przenikać przez skórę i docierać do dziecka. Przeciwwskazane są nie tylko farby do włosów, ale nawet płyny do higieny intymnej, bowiem niektóre z nich mogą osłabiać własną florę biologiczną kobiety. Wiele kosmetyków, np. dezodoranty, zawiera niebezpieczne ftalany. Są to związki  organiczne powszechnie stosowane w produkcji tworzyw sztucznych i przemyśle kosmetycznym. Mogą z łatwością przenikać do organizmu matki przez skórę, prowadzić do zmian hormonalnych i tym samym do przedwczesnych porodów, których liczba z roku na rok rośnie. Związki te obwinia się także za powstawanie wad płodu. Jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu, niektóre z substancji zapachowych dodawanych do kosmetyków mogą hamować działanie męskich hormonów płciowych – androgenów. Kontakt męskiego płodu z tymi substancjami może zaburzać proces produkcji plemników, co w przyszłości może z kolei być przyczyną problemów z płodnością.

– Pacjentkom zalecam, by zamiast dezodorantów, po umyciu się wodą z mydłem przecierały sobie okolice pach plasterkiem cytryny. Naturalny kwas z owocu pomaga utrzymać te miejsca w świeżości i na pewno nie wpływa negatywnie na dziecko. Zamiast wymyślnych balsamów do ciała rekomenduję nacieranie ciała oliwką dla dzieci i niemowląt – mówi prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska

 

Ciąża to nie choroba

Dbanie o skórę w ciąży to także niewystawianie jej na zbyt intensywne promieniowanie słoneczne. Przyszłe mamy nie powinny się opalać. Nie chodzi o zwykłe „łapanie” słońca na spacerze, ale o leżenie plackiem na plaży. Brzuch matki chroni dziecko rozwijające się w jej łonie przed przegrzaniem, ale nie do końca. Podobnie nie należy korzystać z sauny. Oprócz kąpieli słonecznych przeciwwskazane są też te na basenach i zamkniętych kąpieliskach z uwagi na ryzyko infekcji bakteryjnych i grzybiczych dróg rodnych.

Ciąża to nie choroba, kobieta powinna być w tym okresie aktywna, ale lepiej nie siadać w tym czasie za kierownicę. – Nie pozwalam pacjentkom prowadzić samochodu od 28–30-tygodnia ciąży. Płód jest już wtedy duży i przy drobnej stłuczce może się odkleić łożysko, a dziecko zginąć wewnątrzmacicznie. Kobieta nie zdąży nawet dojechać do szpitala. Jeśli chcemy jeździć w ciąży, to tylko w charakterze pasażera. Kobieta nie ma wtedy przed sobą koła kierownicy, w które uderzenie brzuchem może mieć dla dziecka tragiczne skutki – mówi prof. Ewa Dmoch-Gajzlerska.

 

Dobrze jest w porozumieniu z lekarzem uprawiać rekreacyjnie sport. Najbezpieczniejszy jest nordic walking i jazda na rowerze stacjonarnym. Dobre jest też pływanie, o ile mamy pewność, że woda jest czysta. Jednak zdaniem wszystkich ginekologów i położników przyszła matka najlepiej zadba o dziecko, gdy regularnie będzie odwiedzać w ciąży ginekologa i stosować się do jego wszystkich zaleceń.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki