Kluby oraz świetlice działające przy parafiach były często jedynym miejscem zimowego wypoczynku dzieci. Oprócz wspólnej modlitwy i ciepłego posiłku maluchy miały zapewnioną całodzienną opiekę i zabawę.
W tym roku do takich miejsc w Bydgoszczy należały m.in. parafia Świętej Rodziny, św. Antoniego z Padwy, św. Łukasza, Dom Sióstr Szensztackich oraz siedziba Caritas Diecezji Bydgoskiej.
Zimowe Piaski
W dzielnicy Piaski – oprócz świetlicy przy kościele – miasto nie postawiło żadnego budynku kulturalno-oświatowego. Nad wypoczynkiem dzieci czuwał tutaj proboszcz, ks. prałat Michał Andrzejewski. – Wiele lat pracujemy dla dobra dzieci z naszej parafii. Z początku były to tylko letnie spotkania, festyny, a kiedy wybudowaliśmy salę, mogliśmy rozpocząć także zimowy wypoczynek. Przychodzą do nas dzieci, które zostają w mieście. Musimy temu zaradzić – przyznał.
Małgorzata Zawistowska, na co dzień nauczycielka Zespołu Szkół nr 22 w Bydgoszczy, trafiła do świetlicy tak po prostu… z potrzeby serca. – Staraliśmy się zintegrować całą grupę. Były więc zajęcia przy komputerach, sportowe, plastyczne oraz zabawy ruchowe – mówi nauczyciela.
Wypoczynek nie mógłby się odbyć bez wsparcia Rady Osiedla Piaski, która od szeregu lat chwali współpracę z miejscowym proboszczem. – Staramy się, aby nasze dzieci dobrze spędziły czas ferii. Często jest to dla nich jedyna atrakcja – przyznała przewodnicząca Bożena Meler.
Sanktuarium Zawierzenia
Prawie 40 dziewcząt z archidiecezji gnieźnieńskiej, diecezji bydgoskiej i toruńskiej znalazło dobrą opiekę u sióstr szensztackich przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Wypoczynek został tradycyjnie połączony z rekolekcjami. Jak podkreśla siostra Wirginia, nie były to spotkania typowo „powołaniowe”. – Najlepszym apostolstwem jest świadectwo. Dziewczęta widząc, że można być i do tańca, i do różańca, mogą się wiele nauczyć. Tutaj przygotowywały modlitwy, sprzątały oraz pomagały przy posiłkach. To dobra inwestycja na przyszłość.
Przełożona bydgoskiego domu przyznała, że placówki działające przy Kościele są darzone przez rodziców wielkim zaufaniem. – Kiedy wakacje są prowadzone przez siostry lub kapłanów, rodzice są wyjątkowo spokojni – dodała.
Opieka nad młodzieżą daje „obustronne korzyści”. Jak podkreśla ks. Wenancjusz Zmuda z Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej w Bydgoszczy, nawet osoby konsekrowane mogą się uczyć młodzieńczej otwartości na świat
Nad całością oprócz sióstr czuwały animatorki. – Ta praca daje ogromną radość. Cieszę się, że mogę komuś służyć – przyznała Ola Grześkowiak.
Caritas i „Wiatrak”
Coroczny czas zabawy wpisał się w plany i zadania Caritas. – Zawsze pamiętamy o tych najmniejszych, aby na ich twarzy zagościł uśmiech, a w sercu radość. W tym roku dofinansowaliśmy wyjazd 150 dzieci z dwóch parafii do Murzasichla koło Zakopanego – mówi ks. prałat Wojciech Przybyła. Dzieci oprócz codziennych wycieczek miały zapewnioną naukę jazdy na nartach. Także w bydgoskiej siedzibie Caritas odbyły się zajęcia dla 30 osób.
Wśród instytucji, które nie zapomniały o dzieciach, znalazła się Fundacja „Wiatrak”, która działa przy diecezjalnym ośrodku duszpasterstwa akademickiego. Czterdzieści osób wyjechało na zimowisko do Małego Cichego w Tatrach. Uczestnicy, oprócz nauki jazdy na nartach, poznali najpiękniejsze zakątki polskich Tatr, wzięli udział w zajęciach plastycznych oraz zabawach integracyjnych. – Każdego roku „Wiatrak” stara się jak najatrakcyjniej zagospodarować ten czas – przyznał prezes fundacji ks. Krzysztof Buchholz.
W Bydgoszczy od 13 do 17 lutego pięćdziesięcioro dzieci w wieku od 7 do 14 lat wzięło udział w półkoloniach zatytułowanych „W przyszłości będę…”. – Maluchy odwiedziły m.in. piekarza, policjanta oraz dziennikarza. Chcieliśmy, aby poznały specyfikę pracy danego zawodu – dodał ks. Buchholz.