Mój Chrystus połamany
Katarzyna Jarzembowska
Fot.
Róża Graczkowska ma swoje postanowienia na Wielki Post. Żeby być dobrym, nie mówić brzydkich wyrazów, żeby nie pyskować siostrze, żeby się nawrócić, żeby być dobrym katolikiem wierzącym, ale jeszcze dużo mi do tego brakuje, żeby być świętą i dostać się do nieba, bo przecież Pan Bóg przygotował tam nam miejsce. Musimy nieść wiarę i światło. Róża kolejny...
Róża Graczkowska ma swoje postanowienia na Wielki Post. – Żeby być dobrym, nie mówić brzydkich wyrazów, żeby nie pyskować siostrze, żeby się nawrócić, żeby być dobrym katolikiem – wierzącym, ale jeszcze dużo mi do tego brakuje, żeby być świętą i dostać się do nieba, bo przecież Pan Bóg przygotował tam nam miejsce. Musimy nieść wiarę i światło. Róża kolejny raz bierze udział w rekolekcjach dla osób niepełnosprawnych. – Jestem tu po to, żeby się nawrócić – dodaje.
Wielkopostny Chrystus to Chrystus umartwiający się, uwięziony, biczowany i ukrzyżowany. Chrystus cierpiący. Niepełnosprawni też dźwigają doświadczenie swojego bólu i swojej choroby – i to każdego dnia, ale…
– Mnie zawsze uderzało to, że od tych ludzi bije taka głęboka wewnętrzna radość, że są otwarci i potrafią się dzielić sobą. To jest szansa dla nas – pełnosprawnych. Dopiero w obcowaniu z nimi dostrzegamy, kim jest Bóg – jak On, nie mając względu na osobę, potrafi cenić każdego człowieka, bo za każdego oddał życie – przyznaje ks. prałat płk Józef Kubalewski.
Po raz czwarty na wielkopostnych rekolekcjach w kościele garnizonowym pojawili się podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej, Ruchu „Wiara i Światło”, domów pomocy społecznej. – Ci ludzie, nawet jeśli mają, to bardzo niewielkie grzechy, a Chrystus najbardziej cierpi przez nasze zaniedbania – kiedy dobrowolnie nie realizujemy Jego woli. W tym zderzeniu ze światem niepełnosprawnych jeszcze wyraźniej jawi się nasza niegodziwość względem Chrystusa i cierpienie nabiera personalnego wymiaru – być może to przeze mnie, przez moje grzechy dźwiga na sobie, w sposób fizyczny, brzemię cierpienia – wyznaje ks. Kubalewski, gospodarz spotkania.
„Mój Chrystus połamany” – to temat tegorocznych rekolekcji. Taki Chrystus potrzebuje moich nóg, by dotrzeć do ludzi potrzebujących, moich rąk – by im służyć i moich oczu – by zobaczyć ludzką biedę. Jeżeli dostrzeżemy czyjeś ubóstwo, powinniśmy dotrzeć do potrzebującego człowieka – zanieść mu moc Bożego słowa, nadzieję rychłego zbawienia. Jak podkreśla ks. Janusz Tomczak, diecezjalny duszpasterz osób niepełnosprawnych, jego podopieczni troszkę inaczej przeżywają okres Wielkiego Postu: – Nie sposób mówić o wierze „na smutno” – rekolekcje są zatem pełne ekspresji i radości, a oprócz poważnych tematów odkrywamy także radość bycia ze sobą.
Dla Adama Miszuka rekolekcje to czas skupienia i refleksji. – Modlimy się i śpiewamy – podkreśla. Leszkowi Jaruszewskiemu też się w „wojskowym kościele” bardzo podoba: – Lubię tu przychodzić i śpiewać – to jest moja modlitwa i moje nawrócenie…