"Wszak normalnie każdy z nas w rodzinie przychodzi na świat, można więc powiedzieć, że rodzinie zawdzięcza sam fakt bycia człowiekiem. A jeśli w tym przyjściu na świat oraz we wchodzeniu w świat człowiekowi brakuje rodziny, to jest to zawsze wyłom i brak nad wyraz niepokojący i bolesny, który potem ciąży na całym życiu" - pisał w "Liście do Rodzin" Jan Paweł II. Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Caritas znany jest z szeregu akcji ("Potrzebuję rodziców od zaraz" czy "Z rodziną najlepiej"), dzięki którym znajduje dla osieroconych i niechcianych dzieci prawdziwy dom.
Rodzicielstwo jest nie tylko zadaniem natury fizycznej, ale przede wszystkim zadaniem natury duchowej. Czy chcę przyjąć do domu niemoje dziecko? Czy potrafię obdarzyć je uczuciem? Adopcja lub opieka nad porzuconymi dziećmi to szczególnie wymowny znak troski o ludzkie życie - nawet to najmniejsze… Tylko prawdziwa miłość ojcowska i macierzyńska może sprostać takiemu wyzwaniu.
Integracja - ważna rzecz!
Rodziny adopcyjne i zastępcze często borykają się z trudnościami wychowawczymi lub emocjonalnymi, które różnią się od problemów "normalnych" rodzin - stąd potrzeba ich ciągłego wspierania, udzielania pomocy pedagogicznej i psychologicznej. Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy Caritas w Bydgoszczy od początku swojej działalności propaguje ideę silnej integracji środowiska zastępczego rodzicielstwa. - Jest to pewien rodzaj wsparcia, wymiana doświadczeń, budowanie więzi w celu tworzenia grup samopomocy oraz krzewienia tego wzorca w społeczności lokalnej. Wszystko to przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania powstałych rodzin i pełnego zaspokajania potrzeb umieszczonych w nich dzieci - przyznaje Małgorzata Kuczyńska, pedagog z Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego. Na doroczne spotkania rodzin adopcyjnych i zastępczych, a także sympatyków i wolontariuszy, przyjeżdżają zarówno rodziny z wieloletnim "stażem", jak i przygotowujący się do roli rodziców kandydaci oraz ci, którym los opuszczonych dzieci nie jest obojętny.
W tym roku - Wenecja!
Każdego roku z okazji Dnia Zastępczego Rodzicielstwa odbywa się prawdziwa biesiada z domowymi wypiekami, które uczestnicy przywożą na wspólny poczęstunek. Blisko 70 rodzin (w sumie 250 osób) uczestniczyło w czerwcowym spotkaniu w samym sercu Pałuk - w Wenecji niedaleko Żnina. Co dają takie festyny? - To doskonała okazja, aby spotkać się w plenerze ze znajomymi z grupy szkoleniowej, z "krótkoterminową" rodziną zastępczą, która przez sześć tygodni opiekowała się dzieckiem powierzonym później do adopcji. To także dobry sposób, aby własnemu dziecku pokazać, że takich jak ono, jest dużo, dużo więcej. To możliwość rozmów i dyskusji, bo nigdzie indziej jak właśnie tutaj - w naszym kręgu są ludzie, którzy najlepiej znają radości i troski zastępczego rodzicielstwa - mówi Małgorzata Kuczyńska.
Podczas "weneckiego spotkania" dyrektor Caritas Diecezji Bydgoskiej odprawił Mszę Świętą. Księdzu prałatowi Wojciechowi Przybyle asystował Jacek Andruszkiewicz, twórca Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego. Oprawę muzyczną liturgii zapewnił zespół "Dzieci Naszego Taty" z parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Młodzi artyści przygotowali montaż słowno-muzyczny poświęcony pamięci Ojca Świętego. Wiele radości przyniosła zabawa z wodzirejem - klaunem oraz przejażdżka ciuchcią - kolejką wąskotorową do Biskupina i do Muzeum Kolejki w Wenecji. - Nic tak nie zbliża, jak wspólna zabawa i radość bycia razem. To łączy również środowisko zastępczego rodzicielstwa. Daje tym odważnym ludziom pewność, że robią coś szlachetnego i wartościowego i nie są zdani tylko na siebie. Oni potrzebują dzieci równie mocno, jak dzieci ich - podkreśla pedagog.
"Sierotą jest dziecko, gdy umierają rodzice… Ale sierotą jest i to dziecko, któremu nie urodził się jeszcze rodzic i opiekun jego ducha"…