W polskim Kościele służbę liturgiczną sprawuje kilkadziesiąt tysięcy młodych ludzi. Są to chłopcy i dziewczęta, uczniowie szkół podstawowych oraz średnich. Nie ma takiej parafii, w której nie byłoby ministrantów. Jeszcze bardziej cieszy to, że każdego roku wzrasta liczba czytających słowo Boże.
Wszyscy spotkają się na Pierwszej Ogólnopolskiej Pielgrzymce na Jasną Górę, która odbędzie się 25 czerwca. Z diecezji bydgoskiej wyruszy do Częstochowy kilkadziesiąt osób. Dla chętnych są jeszcze wolne miejsca!
Ministrare
Od tego łacińskiego słowa, które znaczy "służyć", pochodzi nazwa "ministrant". Może nim zostać każdy, kto tylko tego pragnie i chce stać bliżej ołtarza - przy Chrystusie. Posługa jest wielkim zaszczytem, jak również odpowiedzialną funkcją liturgiczną. Dlatego, zanim ministranci przystąpią do jej pełnienia, muszą przejść okres przygotowawczy zwany kandydaturą. Wówczas zostają uroczyście przyjęci do liturgicznej służby ołtarza. Chłopcy są najczęściej odpowiedzialni za usługiwanie przy ołtarzu, czytają także słowo Boże. Dziewczęta podejmują zadania poza prezbiterium, śpiewając, nosząc dary i czytając komentarze. Wszystkie zadania oraz sposób ich wykonywania zostały określone przez Krajowe Duszpasterstwo Służby Liturgicznej na podstawie dokumentów o odnowie liturgicznej, tradycji Kościoła i długoletnich doświadczeń. Duszpasterstwo ukierunkowane jest przede wszystkim na formację ministrantów, lektorów, psalmistów oraz kantorów. W każdej parafii ministranci mają swojego opiekuna, którym jest zazwyczaj ksiądz wikariusz albo proboszcz. - Odwołując się do własnego doświadczenia bycia ministrantem i towarzysząc jako opiekun wspólnocie ministrantów, uważam, że najważniejszym owocem tej posługi może stać się dla wielu młodych ludzi coraz większe ukochanie Pana Jezusa i Kościoła. Szczególnie dzisiaj mali chłopcy i młodzież, kiedy z entuzjazmem i radością pełnią swą posługę przy ołtarzu, stają się wymownym świadectwem dla swoich rówieśników. Być ministrantem, to rozwijać w sobie te cechy, które z czasem stają się wartością na całe życie - przyznaje ks. Paweł Polcyn, diecezjalny duszpasterz służby liturgicznej.
Dążenie do świętości
Codzienna posługa Chrystusowi jest wzorem służby w "cywilnym" życiu. "Skoro posługa wyróżnia ministranta spośród innych wiernych w kościele, to postawa służby powinna go także wyróżnić w jego środowisku" - czytamy w jednym z dokumentów. Zdarza się, że młodzi ludzie są powołani do służby już bardzo wcześnie. - Zostałem ministrantem w wieku czterech lat. Do służby zachęcił mnie ks. Piotr Wencel. Przy ołtarzu stanąłem dzięki niemu oraz mojej mamie. Po prostu, chciałem być bliżej Pana Boga - przyznaje Michał Zyzik.
Pan Roman, obecnie kościelny w bydgoskiej katedrze, z sentymentem wspomina swoje początki. - Moją służbę rozpocząłem w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Było to w 1963 roku w parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Wówczas chodziłem na Msze Święte już o szóstej rano, a w niedzielę służyłem nawet do trzech Eucharystii. Dzięki temu bardzo mocno zżyłem się z Kościołem - podkreśla.
Po raz pierwszy ministranci z całej Polski spotkają się na wspólnej pielgrzymce do Częstochowy. Mszy św. przewodniczyć będzie ks. bp Stefan Cichy, a homilię wygłosi ks. bp Grzegorz Balcerek. Spotkanie zakończy nabożeństwo czerwcowe w bazylice i procesja eucharystyczna na wałach. - Zachęcam, by w roku poświęconym Eucharystii, ministranci i lektorzy naszej diecezji wzięli udział w tym szczególnym pielgrzymowaniu, które wieńczyć będzie zakończenie kolejnego roku formacji. O powstających grupach - zarówno parafialnych, jak też dekanalnych, które pragną uczestniczyć w pielgrzymce - prosimy powiadomić diecezjalnego duszpasterza młodzieży, ks. Mirosława Gogolika - kończy ks. Polcyn.