Logo Przewdonik Katolicki

Ażurowa wieża

Adam Suwart
Fot.

- To dzień, na który ja i moi parafianie czekaliśmy z niepokojem i przejęciem od wielu miesięcy - powiedział ksiądz kanonik Eugeniusz Antkowiak, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej na poznańskim Łazarzu. Po dziesięciu miesiącach oczekiwania wieża, liczącego już 104 lata kościoła, znów uzyskała swój pierwotny wygląd. Dnia 1 czerwca, w środę o godzinie 10.50, ażurowy...

- To dzień, na który ja i moi parafianie czekaliśmy z niepokojem i przejęciem od wielu miesięcy - powiedział ksiądz kanonik Eugeniusz Antkowiak, proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej na poznańskim Łazarzu. Po dziesięciu miesiącach oczekiwania wieża, liczącego już 104 lata kościoła, znów uzyskała swój pierwotny wygląd.


Dnia 1 czerwca, w środę o godzinie 10.50, ażurowy hełm wieży, który przez ostatnie miesiące poddany był intensywnej modernizacji i wzmocnieniu, znów zwieńczył główną fasadę stuletniej świątyni. Ważący ponad osiem ton stalowy, odnowiony hełm został wciągnięty na szczyt wieży przez dźwig z firmy Sarens w Warszawie. Cała operacja trwała zaledwie kwadrans i przebiegła niemal idealnie, bez zakłóceń; ku radości, zgromadzonych u stóp ponadczterdziestometrowej wieży, parafian, mieszkańców Łazarza i innych części Poznania.

Przepalona żarówka


Współczesna historia hełmu rozpoczęła się latem ubiegłego roku. Kiedy na wieżę wszedł kościelny, Dariusz Czajkowski, by wymienić żarówkę, zauważył pęknięcia i naruszenia podstawy hełmu. Zaalarmował księdza proboszcza, który wezwał fachowców, by ocenili zagrożenie. Okazało się, że konstrukcja hełmu jest skorodowana i stwarza niebezpieczeństwo katastrofy budowlanej. Bezzwłocznie zabezpieczono teren i przystąpiono do planów naprawy hełmu z ceglanego trzonu wieży. Forsowna operacja zdjęcia hełmu miała miejsce 9 sierpnia. Okazała się niezwykle skomplikowanym zadaniem i trwała ponad jedenaście godzin.

Skomplikowany remont


Pierwotnie planowano, że renowacja ażurowego hełmu potrwa najwyżej dwa miesiące. Ostatecznie jednak prace potrwały aż dziesięć miesięcy. - Ze względu na bezpieczeństwo należało wymienić na nowe wszystkie elementy nośne i konstrukcyjne hełmu. Pierwotne, zabytkowe elementy dekoracyjne i wypełnienia stalowej konstrukcji hełmu zachowaliśmy w 70 proc. - mówi Joanna Bielawska-Pałczyńska z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków w Poznaniu. Nad całością prac z konserwatorskiego punktu widzenia czuwała miejska konserwator zabytków Maria Strzałko, która była obecna podczas montażu w dniu 1 czerwca.

Wysiłek wielu ludzi


Najważniejsze prace remontowe i renowacyjne przeprowadzone zostały w Zakładach Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. - Wkład Zakładów HCP jest nieoceniony. Wszystkie prace wykonane zostały z dużym poświęceniem. Nawiązaliśmy do tradycji, bowiem hełm wieży powstał na początku XX wieku właśnie w Zakładach Cegielskiego - dodaje Joanna Bielawska-Pałczyńska.
Ksiądz proboszcz Antkowiak zwrócił też uwagę na zaangażowanie i fachowość ekspertów czuwających nad sprawnym przebiegiem całej operacji. W pierwszej fazie - demontażu - nad pracami czuwał docent Marian Krzysztofiak z Politechniki Poznańskiej, następnie dr inż. Kajetan Marcinkowski, również z Politechniki, który pracował m.in. nad projektem. Całość prac jako inspektor nadzoru kontrolował mgr inż. Kazimierz Ratajczak.

Święto Łazarza


- Przez ponad dziesięć miesięcy panorama Łazarza była smutna i okaleczona. Wszyscy poznaniacy przyzwyczaili się do widoku ulicy Głogowskiej z ostro wznoszącą się wieżą, widoczną z wielu miejsc w mieście - z Łęgów Dębińskich, z mostu Dworcowego, z Górczyna… Brakowało więc w czasie remontu ważnego akcentu w pejzażu architektonicznym miasta. Nie dziwi więc fakt, że dzień montażu został przez poznaniaków, szczególnie tych z Łazarza i z parafii pw. Matki Boskiej Bolesnej, potraktowany jak prawdziwe święto. Przed kościołem, a także naprzeciwko świątyni - przed VIII Liceum Ogólnokształcącym zgromadziło się kilkaset osób wyposażonych w aparaty fotograficzne i kamery. Pełni emocji widzowie stali też na pobliskiej ulicy abp. Floriana Stablewskiego, który przed ponad stu laty erygował łazarską parafię i konsekrował kościół pw. Matki Boskiej Bolesnej. - To dla mnie wielkie przeżycie, cieszę się, że zobaczyłam, jak pięknie prezentuje się nowa wieża. Jestem szczęśliwa, bo mieszkam w tej parafii już 50 lat. Smutno mi tylko bardzo, że tego wydarzenia nie doczekał nieodżałowanej pamięci ksiądz prałat Bolesław Exler, zmarły niedawno wieloletni proboszcz parafii - powiedziała pani Jadwiga, 93-letnia parafianka z Łazarza.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki