Logo Przewdonik Katolicki

Rytownik

Natalia Budzyńska
Fot.

W ciągu całego swojego życia Albrecht Dürer namalował około osiemdziesięciu obrazów i napisał trzy książki, ale znany jest przede wszystkim z genialnych rycin i grafik, których pozostawił po sobie około półtora tysiąca. Do końca maja w madryckim Muzeum Prado oglądać można wystawę, która pokazuje najbardziej znane z nich. Pięćdziesiąt osiem rysunków i dwadzieścia dziewięć...

W ciągu całego swojego życia Albrecht Dürer namalował około osiemdziesięciu obrazów i napisał trzy książki, ale znany jest przede wszystkim z genialnych rycin i grafik, których pozostawił po sobie około półtora tysiąca. Do końca maja w madryckim Muzeum Prado oglądać można wystawę, która pokazuje najbardziej znane z nich.



Pięćdziesiąt osiem rysunków i dwadzieścia dziewięć grafik pokazanych na wystawie pochodzi ze znanej na całym świecie kolekcji wiedeńskiej Albertiny, którą ufundował w 1776 roku książę Albert von Aschsen-Teschen - jest zaliczana obecnie do jednej z najważniejszych kolekcji grafik. Do ekspozycji dołączono także cztery obrazy, które są w posiadaniu Muzeum Prado. Dürer był znany poza granicami Niemiec jeszcze za życia. W rejestrze zmarłych przy jego nazwisku zanotowano: "wielki artysta". Albrecht Dürer uczył się złotnictwa w warsztacie swego ojca i historycy sztuki trafnie zauważają, że to, co poznał w pierwszym okresie swego życia, miało ważny wpływ na całą jego twórczość.
Wystawa w Prado podzielona jest na osiem części, które niejako porządkują życie i twórczość artysty. Tak więc zaczynamy poznawać jego sztukę od czasów młodości, gdy jako trzynastoletni chłopak wykazywał zdolności nie tylko rysunkowe, ale także obserwacyjne. Zwyczajem początkującego artysty wybrał się na wędrówkę po Nadrenii i Flandrii, a później po północnych Włoszech. Podczas tych podróży Dürer bardzo dużo rysował, nauczył się patrzeć na świat innymi oczami - nie rzemieślnika, ale artysty. W tej części wystawy można podziwiać pejzaże malowane akwarelkami i choć nie były one przez artystę traktowane jako dzieła ukończone samodzielne, to niewątpliwie są to pierwsze czyste pejzaże w sztuce europejskiej. Druga część ukazuje naturę: pejzaże, rośliny i zwierzęta, które z niespotykaną doskonałością, dbałością o szczegół i finezją spotkać można w rysunkach artysty. Szkice, które tworzył podczas swoich podróży, były później wykorzystywane i odtwarzane w wielu jego grafikach religijnych.
"Sztuka druku" to część poświęcona grafikom, których Dürer był prawdziwym mistrzem. Ojciec-złotnik wyuczył go doskonałego posługiwania się igłą rytowniczą, później kształcił się dalej w drzeworytnictwie i miedziorytnictwie. Był prawdziwym mistrzem, osiągnął międzynarodową sławę właśnie za sprawą grafik, w których udało mu się połączyć sztukę renesansu z tradycją niemiecką. Obrazy religijne pokazane w kolejnej części wystawy pokazują nowatorskie podejście artysty do tej tematyki, która dotychczas była jedynie wizualizacją biblijnego opowiadania. Dürer zawarł w tych grafikach ekspresję, która sięga głębiej. Nie można nie wspomnieć o cyklu "Apokalipsa", której także był wydawcą. Tekst księgi był drukowany na odwrocie każdej z czternastu rycin, a drzeworyty miały rozmiar dotąd niespotykany: 30 x 40 cm. W sposób całkowicie nowatorski potraktował Dürer technikę drzeworytniczą, upodabniając ją do pełnych szczegółów trójwymiarowych miedziorytów. Interesował go akt: szukał praw, które określają piękno formy stworzonej przez Boga. Wspaniały miedzioryt "Adam i Ewa" z 1504 roku to przykład jego studiów nad proporcjami ludzkiego ciała. Na wystawie nie mogło zabraknąć portretów, które Dürer tworzył przez całe życie. Poza portretami jego malarstwo nie zachwyca. Na wystawie można obejrzeć kilka obrazów pomieszanych z rycinami, co pokazuje, że artysta często malował to, co wcześniej narysował.
Erazm z Rotterdamu, który zachwycał się sztuką rytownictwa Dürera, tak o nim pisał: "...ileż on potrafi wyrazić czarnymi kreskami? Cienie, światło, blask, wzniosłość i głębia... Ileż rzeczy przedstawia, których przedstawić nie sposób, ogień, promienie, grzmot, błyskawicę albo mgłę; wszystkie uczucia, całą duszę człowieka objawioną w ujęciu postaci, nawet niemal głos. I wszystko to pokazuje czarnymi kreskami w taki sposób, że skrzywdziłbyś dzieło, nakładając farby".

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki