Wiele książek i czasopism opisuje ze szczegółami zmiany zachodzące w ciele przyszłej matki. Artykuły zawierają rady na temat odżywiania, uprawiania sportu, ubioru itp. Tematem często traktowanym marginalnie są emocje ciężarnej kobiety. A przecież właśnie emocje, bardziej niż rosnący brzuszek, są zauważane przez otoczenie.
U wielu kobiet w pierwszym trymestrze ciąży występuje duża huśtawka nastrojów. Związane jest to z ciągle skaczącym poziomem estrogenu i progesteronu. Organizm przystosowuje się do funkcji służenia rozwojowi malucha, a rezultatem często bywa euforia przechodząca w płacz i tym podobne, zaskakujące otoczenie, zmiany nastrojów. Wiele kobiet ma też w początkowej fazie ciąży znacznie obniżony nastrój. Wynika to z mdłości porannych lub utrzymujących się przez cały dzień, poczucia zmęczenia i zwiększonej potrzeby snu. Kobieta, która rzewnie płacze, ponieważ mąż zapomniał jej kupić np. czekoladkę, nie należy do rzadkości.
Drugi trymestr ciąży jest przyjemniejszy. Po 12. tygodniu zwykle mijają mdłości i huśtawki nastrojów, coraz bardziej za to daje o sobie znać instynkt macierzyński. Choć jesteśmy homo sapiens, a co za tym idzie instynkty są w nas mocno osłabione, jednak w czasie ciąży właśnie instynkt macierzyński, dzielony przez nas ze światem zwierzęcym, bardzo silnie dochodzi do głosu. Badania wykazują, że właśnie w czasie ciąży wiele kobiet podejmuje działania mające zapewnić potomstwu jak najlepsze warunki (instynkt budowania gniazda). Objawia się to remontami (mniejszymi lub większymi), upiększaniem domu. A wszystko to podejmowane jest z energią często zaskakującą mężczyzn. Tym, na co warto zwrócić uwagę, są np. nadmiernie entuzjastyczne próby samodzielnego przesuwania szaf i tym podobne.
Ostatni trymestr bywa emocjonalnie trudny. Ponieważ brzuszek jest bardzo wyraźnie widoczny, a wiele "doświadczonych" przyjaciółek i znajomych, a nawet nieznajomych "z dobrej woli i chęci pomocy", straszy porodem. Opowiadania o powikłaniach, bólu, cierpieniu, nieprzyjemnym zachowaniu lekarzy itp. są w stanie mocno zatruć życie. Jeżeli kobieta jest już matką i ma nieprzyjemne wspomnienia z poprzedniego porodu, ostatnie miesiące ciąży mogą być emocjonalnym dołkiem.
Jak poradzić sobie z trudnymi emocjami?
Najlepszą radą dla mężów jest akceptacja zachowań kobiety. To nie jest tak, że wasze żony uległy ewolucji w zmęczone, narzekające istoty o kapryśnych nastrojach - to działa natura, biologia, a po przejściu tego trudnego czasu, żona wróci do normalnych nastrojów.
Rada dla kobiet - jeżeli coś rozumiemy, mamy nad tym większą kontrolę niż nad rzeczami nieznanymi. Coś, co jest znane i rozumiane, łatwiej jest przeżyć i nad tym zapanować. Jeżeli wybuchasz płaczem, bo mąż się spóźnia o pół godziny z pracy, a potem witasz go z lekka histerycznym śmiechem - zauważ to, zaakceptuj i powiedz sobie, czy wręcz na głos: "to tylko hormony". To naprawdę pomaga. Jeśli dostrzeżesz swą huśtawkę emocjonalną i ją nazwiesz, czasem uda się nad nią zapanować, najczęściej natomiast uda się ją zaakceptować i przejść nad nią do porządku dziennego. Nazwanie tego, co się dzieje z emocjami, pomaga też w tym sensie, że nie szukamy winnego naszego nastroju. To nie wina męża, to nie wina pracy, a tym bardziej twoja, to po prostu natura.
Jeżeli natomiast dopada cię stały obniżony nastrój, nic tak nie poprawia humoru, jak obejrzenie swojego maluszka na USG. Zdaję sobie sprawę, że USG nie powinno się stosować bez potrzeby, jednak ten widok dla przygnębionej, bojącej się przyszłości matki jest bardzo pomocny.
W drugim trymestrze ciąży mierz zamiary na siły. Instynkt budowania gniazda jest bardzo mocny, jednak zastanów się, czy rzeczywiście gruntowny remont całego mieszkania jest konieczny. Może wystarczy odmalować łazienkę? Owszem, wiele kobiet w tym okresie ciąży czuje przypływ sił i energii życiowej, jednak wykorzystaj to racjonalnie.
Poród może być rzeczywiście pięknym przeżyciem. Osobiście tego doświadczyłam. Natomiast nic nie powstrzyma twoich znajomych od straszenia cię. Będzie się to nazywało życzliwym przygotowaniem na rzeczywistość. Jeżeli to twój pierwszy poród lub masz nieprzyjemne doświadczenia z poprzedniego, nic tak naprawdę nie pomaga. Przesadzone opowieści sączą się i zatruwają życie. Wydaje mi się, że jedyną radą jest unikanie tego typu rozmów z "życzliwymi".
Cenna wskazówka dotyczącą całego okresu ciąży to: nie pozwól, by cokolwiek zakłóciło twoją radość bycia matką. Ta radość jest naturalnie wpisana w macierzyństwo i może być silniejsza, i od hormonów i od niesprzyjających warunków zewnętrznych.