W czerwcu, wraz z pyleniem traw i zbóż rozpoczęły się cierpienia kilku milionów Polaków chorujących na katar sienny. Według "Białej Księgi Alergii" - raportu ekspertów przeznaczonego dla Parlamentu Europejskiego - co czwarty dorosły Europejczyk i co trzecie dziecko ma objawy alergii. Szacunki wskazują, że na przestrzeni najbliższych 10 lat więcej niż połowa populacji europejskiej może mieć objawy chorób alergicznych. Narastające zagrożenie alergiami może mieć wiele przyczyn, na przykład zanieczyszczenie środowiska, czy podniesienie poziomu higieny, co sprawia, że nasz układ odpornościowy przestaje pracować prawidłowo. Ostatnio pojawia się coraz więcej dowodów na to, że pandemia alergii może być również wywołana środkami konserwującymi dodawanymi do żywności.
Dr Adrian Morris, alergolog ze szpitala Royal Brompton w Londynie wykazał, że dodatki chemiczne i konserwanty mogą być przyczyną między innymi pokrzywki, obrzęku naczynioruchowego, zapalenia błony śluzowej nosa, astmy, a nawet bezpośrednio zagrażającej życiu reakcji anafilaktycznej. O tym, że zbyt duże spożycie tzw. polepszaczy smaku, np. glutaminianu sodu, grozi nieprzyjemnymi komplikacjami zdrowotnymi, chyba najprędzej przekonali się Azjaci. Glutaminian sodu jest stosowany od dawna w kuchni chińskiej i japońskiej jako środek polepszający smak potraw. Z podobnych przyczyn dodają go do swoich produktów wytwórcy gotowych potraw (na przykład zupek w proszku). Od dawna znany jest "zespół chińskiej restauracji" - przy przedawkowaniu dań z dodatkiem glutaminianu pojawiają się: ból głowy, wymioty, uczucie napięcia lub gorąca na twarzy i klatce piersiowej, czasem zawroty głowy i biegunka. Dolegliwości pojawiają się w godzinę-dwie po posiłku.
Oprócz glutaminianu sodu niebezpieczny może być także benzoesan sodu (E211), kwas sorbowy, przeciwutleniacze w rodzaju BHT i BHA, czy zakazany w Polsce barwnik tartrazyna. Mogą one powodować pokrzywkę, a nawet być przyczyną astmy. Choć bezpośrednia reakcja dotyczy tylko około 2 proc. populacji, w skali świata liczba osób z taką predyspozycją może przekraczać 100 mln - tylko w Polsce jest ich około 800 tysięcy. Ponadto dłuższe spożywanie dodatków do żywności może pośrednio sprzyjać rozwinięciu się alergii na inne substancje.
Według przeprowadzonych w Japonii badań, dodatki smakowe do potraw, np. glutaminian sodu, mogą wywoływać jaskrę - chorobę, która nieodwracalnie uszkadza nerw wzrokowy, co może skończyć się ślepotą. Szczególnie często choroba ta występuje w Azji. Eksperymenty na szczurach wykazały, że u gryzoni na diecie wzbogaconej w dużą dawkę tego środka dochodziło do utraty wzroku. Choć sporadyczne spożywanie potraw z konserwantami nie powinno być niebezpieczne dla zdrowia, to zdaniem naukowców po wielu latach ich spożywania mogą negatywnie wpłynąć na narząd wzroku. Zdaniem lekarzy, należy unikać żywności z konserwantami. Wszystkie substancje dodawane do żywności powinny być wymienione na etykiecie. Szczególnie ostrożni, jeśli chodzi o spożywanie produktów zawierających konserwanty, powinni być alergicy, dzieci i osoby nadwrażliwe.