Logo Przewdonik Katolicki

Gdy kręci w nosie

Renata Krzyszkowska
Fot.

Jak na niewielki organ ma całkiem sporo zastosowań. Można go m.in.: zadzierać, pudrować, wsadzać w nieswoje sprawy, a przy tym rozpoznaje zapachy i jest początkiem drogi oddechowej czyli po prostu nos. Działa bez zarzutu, do czasu, aż dopadnie nas katar. Zwłaszcza ten alergiczny może wiele namieszać w organizmie

Jak na niewielki organ ma całkiem sporo zastosowań. Można go m.in.: zadzierać, pudrować, wsadzać w nieswoje sprawy, a przy tym rozpoznaje zapachy i jest początkiem drogi oddechowej – czyli po prostu nos. Działa bez zarzutu, do czasu, aż dopadnie nas katar. Zwłaszcza ten alergiczny może wiele „namieszać” w organizmie

Jaki jest nos, każdy widzi, choć nie do końca. Czubek nosa jest jak czubek góry lodowej. Mało kto zdaje sobie sprawę, że to, co wystaje, to zaledwie jedna piąta tego organu. To, co w nim najważniejsze, jest wewnątrz twarzoczaszki, łącznie 200 cm kw błony śluzowej w każdej jamie nosa. Śluzówka nosa to delikatna struktura, dzięki której wdychane przez nozdrza powietrze ulega oczyszczeniu, nawilżeniu i podgrzaniu. Choćby na zewnątrz panowało minus 50 st. C, powietrze wchodzące do położonego nieco głębiej nosogardła zawsze jest przyjemnie ciepłe. Komfort ten może jednak zakłócać nieżyt nosa. Może go wywoływać ok. 200 rożnych wirusów, a także bakterie. Taki katar jest dość stały w swoich objawach, nie zmienia się w zależności od pogody i miejsca naszego pobytu. Gdy organizm zwalczy przyczynę, katar mija, zwykle po tygodniu. Inaczej w przypadku alergicznego nieżytu nosa, który zdaniem specjalistów obniża jakość życia bardziej niż łagodna astma oskrzelowa. Gdy u osób uczulonych alergeny wnikają do nosa, powodują obrzęk, pojawienie się w nim wodnistej wydzieliny, kichanie i świąd nosa. Do tego dochodzą objawy spojówkowe: łzawienie, pieczenie, swędzenie oczu. Alergia na pyłki roślin występuje sezonowo, ale praktycznie przez większość roku coś pyli, np. teraz w lutym leszczyna i olsza. Przez cały rok bez przerwy mogą uczulać roztocza kurzu domowego, naskórek zwierząt czy pleśń.

 

 
Od kataru do astmy
 
– Wodnista wydzielina z nosa to naturalna reakcja na czynnik zapalny. Wymywa oraz oczyszcza wnętrze nosa i podobnie jak kichanie jest naturalnym odruchem obronnym na obecność substancji drażniących nos. Gdy jednak wydzielina staje się gęsta, jest niebezpieczna, bo nie może być ewakuowana z nosa, zamyka naturalne ujścia zatok i trąbki słuchowe. Alergiczny nieżyt nosa jest chorobą przewlekłą, a utajona skłonność do nadmiernej reakcji zapalnej ze strony błony śluzowej towarzyszy alergikom cały czas – mówi dr Piotr Rapiejko, dyrektor Ośrodka Badania Alergenów Środowiskowych, adiunkt Zakładu Profilaktyki Zagrożeń Środowiskowych i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Wystarczy, że dojdzie do kontaktu z alergenem, a od razu występują objawy kliniczne. Nie można ich lekceważyć, bowiem nieleczony lub źle leczony nieżyt nosa aż dziewięciokrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia astmy oskrzelowej. U połowy pacjentów z nieżytem nosa można stwierdzić początki tej choroby. Nieżyt nosa występuje aż u 70 proc. chorych z astmą oskrzelową. Pacjenci ci nie mówią o tym lekarzowi, bo dla nich ważniejszym problemem są dolne drogi oddechowe i napady duszności, a nie banalny katar. Nie zwracają uwagi na to, że od niego zaczęły się ich problemy, że astma przyszła potem. Problem jest poważny, bo na alergiczny nieżyt nosa w Polsce, w zależności od regionu, cierpi od 12 do 25 proc. populacji. Największy odsetek chorych – 23-24 proc. – stwierdzono we Wrocławiu i Warszawie. Przyczyny tego stanu nie są dokładnie znane, ale jedna z teorii, tzw. higieniczna, mówi o tym, że chemizacja życia, pasteryzacja żywności i sterylność otoczenia sprawiają, że nasz układ immunologiczny „nudzi się”, więc dla wprawy, tak na wszelki wypadek, walczy z wyimaginowanym wrogiem w postaci np. niewinnych pyłków roślin.
 
Niedotleniony alergik
 
Niestety, gdy choruje nos, chorować zaczynają całe drogi oddechowe i struktury łączące się z nosem, np. zatoki. Są to przestrzenie w kościach twarzoczaszki również wyłożone błoną śluzową, dzięki której jest tam ciepło i wilgotno. Banalny katar może spowodować zamknięcie zatok i uwięzienie zassanych do nich bakterii, co jest prostą drogą do zakażenia. Podobny mechanizm odpowiada za zapalenie ucha, bowiem zatkany nos powoduje niedrożność trąbki słuchowej.
Na tym nie koniec. Gdy mamy zatkany nos, wciągamy nieogrzane, suche powietrze ustami, co drażni oskrzela i prowadzi do ich nadreaktywności. Niedrożny nos zmusza nas także do spania z otwartymi ustami, więc rano budzimy się z suchym językiem i taką samą błoną śluzową jamy ustnej, co sprzyja rozwojowi różnych infekcji. Płuca oddychając tylko powietrzem z ust, otrzymują o 20 proc. mniej tlenu. Nie dochodzi wtedy bowiem do krótkotrwałych przerw między wdechem i wydechem, które to mają miejsce podczas oddychania nosem, a które dają płucom czas na lepszą asymilację tlenu z powietrza. Poza tym, przy niedrożnym nosie mamy tendencję do chrapania i do występowania bezdechów podczas snu. Rano jesteśmy więc bardziej zmęczeni, bo gorzej dotlenieni. W ciągu dnia towarzyszy nam spadek koncentracji i senność, a co za tym, idzie gorsza wydajność w pracy. Gdy kierowca spowoduje wypadek, to bada się, czy był pod wpływem alkoholu, nikt nie sprawdza, czy cierpiał na zatkany nos. Senność może być także wynikiem działania niektórych leków stosowanych w nieżycie nosa. Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii wśród pracowników banków wykazały znaczący wzrost błędów w obliczeniach finansowych w okresach wzmożonych alergii wziewnych, czyli podczas pylenia roślin. W japońskich fabrykach samochodów zaobserwowano, że auta wyprodukowane w szczytach pylenia cedru są bardzie awaryjne od wyprodukowanych w okresach wolnych od tego alergenu. Po prostu pracownicy z katarem alergicznym popełniają wtedy więcej błędów. Z powodu alergicznego nieżytu nosa cierpią więc wszyscy.
 
Uprzedzić atak
 
Gdy mamy zapchany nos, gorzej myślimy, gorzej wypadamy w różnych testach. Niestety dokładnie w czasie szczytu alergii wziewnych przypadają w naszym kraju różne egzaminy. Te gimnazjalne wypadają w samym środku okresu pylenia brzozy. Gdy pylą trawy, są matury i letnie sesje egzaminacyjne na studiach. Uczniowie z zatkanym nosem łatwiej się irytują, nic do nich nie dociera, nie mogą się skupić.
W większości przypadków alergiczny nieżyt nosa można skutecznie leczyć, co zabezpiecza przed uciążliwymi objawami. Najważniejsze to nie czekać na ich wystąpienie. – Leczenie zawsze należy zaplanować wcześniej, a zalecone przez lekarza leki zacząć przyjmować od razu, kiedy wiemy, że będziemy mieć kontakt z alergenem. W wypadku alergenów pyłku roślin wystarczy, że na tydzień do dziesięciu dni przed rozpoczęciem pylenia rozpoczniemy terapię, a zakończymy ją po ustaniu pylenia uczulającej nas rośliny. Pomocne w tym mogą być prognozy pylenia przygotowywane przez kierowany przeze mnie ośrodek, a publikowane m.in. w TVP, TVN Meteo i w Serwisie Alergologicznym www.alergen.info.pl. – mówi dr Piotr Rapiejko. Jeśli nie rozpoczniemy terapii wcześniej, i tak będziemy musieli ją stosować w trakcie nasilenia objawów, ale wówczas często trzeba będzie przyjmować większe dawki leku. Jeśli objawy są nasilone, należy rozważyć swoistą immunoterapię, czyli tzw. odczulanie. Dzięki niej można uzyskać tolerancję na podawany podczas odczulania alergen, a tym samym złagodzenie objawów alergii. Najważniejsze to nie lekceważyć problemu i zgłosić się do lekarza.

 

 

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki