Logo Przewdonik Katolicki

Bakterie w ataku

Renata Krzyszkowska
Fot.

12-letnia Dominika uległa wypadkowi samochodowemu. Z niewielkimi obrażeniami została przewieziona do szpitala w pobliskim miasteczku. Po kilku dniach, mimo fachowej pomocy, jej stan się pogorszył, pojawiła się niewydolność wielonarządowa. Dziewczynkę przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka. Badania wykazały ogólnoustrojowe zakażenie bakteryjne szczepem opornym na wszystkie znane antybiotyki....

12-letnia Dominika uległa wypadkowi samochodowemu. Z niewielkimi obrażeniami została przewieziona do szpitala w pobliskim miasteczku. Po kilku dniach, mimo fachowej pomocy, jej stan się pogorszył, pojawiła się niewydolność wielonarządowa. Dziewczynkę przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka. Badania wykazały ogólnoustrojowe zakażenie bakteryjne szczepem opornym na wszystkie znane antybiotyki. Lekarze byli bezsilni. Po 24 godzinach dziewczynka zmarła.


Polska zajmuje jedno z czołowych miejsc w Europie pod względem spożycia antybiotyków, a konsumpcja leków z tej grupy stale rośnie. Ich nadużywanie i nieracjonalne stosowanie grozi powstaniem szczepów bakteryjnych całkowicie na nie opornych. - Już teraz lekarze coraz częściej znajdują się w sytuacji, w której nie mają czym leczyć pacjentów z ciężkimi zakażeniami - mówi prof. Danuta Dzierżanowska, kierownik Zakładu Mikrobiologii Klinicznej w Centrum Zdrowia Dziecka, przewodnicząca Polskiego Towarzystwa Mikrobiologicznego. Zdaniem profesora Hugh McGavocka z Northern Ireland's University of Ulster, z powodu zbyt częstego przepisywania antybiotyków niedługo przestaną one działać. Naukowiec ostrzega, że już w 2015 roku możemy powrócić do "ery przedantybiotykowej". Leki z tej grupy mogą przestać być skuteczne ze względu na nabycie oporności przez większość patogennych drobnoustrojów i tysiące ludzi zacznie umierać na uleczalne do tej pory choroby.

Frontowy sojusznik


Gdy w 1938 r. Aleksander Fleming, szkocki mikrobiolog odkrył penicylinę, nikt nie przypuszczał, jak sprytne okażą się bakterie. Wynalezienie pierwszego antybiotyku było jednym z największych osiągnięć naukowych XX wieku. Podczas II wojny światowej penicylina uratowała miliony ludzkich istnień. Zwalczała zakażenia przyranne wcześniej nieuleczalne. Niemal od momentu jej wprowadzenia do lecznictwa lekarze borykają się ze zjawiskiem powstawania oporności bakteryjnej na antybiotyki. Bakterie bronią się przed nimi za pomocą szeregu mechanizmów, do których należą m.in.: pozbywanie się antybiotyku z wnętrza komórki bakteryjnej, niszczenie cząsteczki antybiotyku lub jej modyfikacja. Najwcześniej oporność rozwinęła się wśród gronkowca złocistego. Od końca lat 70. XX wieku oporność rozwinęły też pneumokoki, czyli dwoinki zapalania płuc. Problem narastającej oporności bakteryjnej na antybiotyki najbardziej jest nasilony w tych krajach, gdzie stosowane były bez umiaru. Najmniej frasobliwie do antybiotyków podeszli Europejczycy i Amerykanie. Zdaniem prof. Walerii Hryniewicz, przedstawicielki Polski w grupie roboczej Unii Europejskiej ds. racjonalnego stosowania antybiotyków, leki z tej grupy są w naszym kraju zażywane niemal tak często jak witaminy. W Polsce ponad 90 proc. tych leków przepisują lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, głównie jesienią i zimą. Wtedy też sprzedaż antybiotyków poza szpitalami wzrasta nawet czterokrotnie, choć w okresie tym ludzie chorują przede wszystkim na infekcje wirusowe, na które antybiotyki nie skutkują. Przyjął się również zwyczaj podawania antybiotyków profilaktycznie, by zapobiec powikłaniom bakteryjnym towarzyszącym infekcjom wirusowym, np. grypie. - Pacjenci wywierają presję na lekarzy, by przepisywali im antybiotyki. Wielu uważa, że tylko zażywając tak silny medykament, są właściwie leczeni. Wielu zapomina, że antybiotykoterapia musi trwać odpowiednio długo, nawet po ustąpieniu objawów. Gdy tylko poczują się lepiej, odstawiają antybiotyki. Szczepy nie wyniszczone do końca mają czas na rozwinięcie oporności. Tak zmienione szczepy nadal są chorobotwórcze, ale trudniejsze w zwalczeniu. W niedalekiej przyszłości będziemy bezsilni wobec wielu zakażeń - mówi prof. Danuta Dzierżanowska. Antybiotyki stały się wszechobecne. Karmi się nimi zwierzęta. Dodawane do pasz przyspieszają ich przybieranie na wadze. Duża część tych medykamentów wydalana jest z organizmu i trafia do gleby, a następnie do rzek. Nieświadomie faszerujemy się antybiotykami, jedząc mięso lub pijąc mleko karmionych nimi zwierząt.

Chiński syndrom


Krajem, gdzie lawinowo rośnie zażywanie antybiotyków, są Chiny, bo leki te są częściowo dostępne bez recepty. Antybiotyki są w Chinach przyczyną 40 proc. przypadków śmierci spowodowanej problemami z przyswajaniem leków przez organizm, przez co umiera rocznie 200 tys. Chińczyków - napisał w końcu ubiegłego roku dziennik "Xin Kuai Bao" z Kantonu. Wśród powodów nadmiernego stosowania antybiotyków w Chinach gazeta wymienia dziką konkurencję między ponad 4 tys. producentów lekarstw oraz tysiącami dystrybutorów. Oporność na antybiotyki jest najwyższa wśród dzieci. Według danych szpitala dziecięcego w Kantonie, jeden z antybiotyków najczęściej stosowanych na zapalenie płuc nie działa na połowę małych pacjentów. Zjawisko oporności bakteryjnej jest stosunkowo najmniejsze w krajach skandynawskich, gdzie od początku lekarze zalecali je tylko w przypadkach absolutnej konieczności. Zmutowane drobnoustroje mogą się jednak bardzo szybko przemieszczać. Dzięki połączeniom lotniczym przemierzenie oceanu zajmuje im kilka godzin. Powstrzymanie rozpowszechniania się mutacji jest równie trudne jak zlikwidowanie epidemii AIDS czy SARS.

Szpitale wysokiego ryzyka


Siedliskiem trudnych do zwalczenia bakterii są szpitale. Jak się ocenia, aż 75 proc. tych placówek w Polsce nie spełnia unijnych norm dotyczących sterylizacji sprzętu. Tymczasem medycyna potrafi leczyć pacjentów z coraz cięższymi schorzeniami. Terapie bywają bardzo agresywne i wyniszczające. To sprawia, że pacjenci są bardzo podatni na wszelkie zakażenia, nawet własną fizjologiczną florą bakteryjną. - By im pomóc, stosuje się więc antybiotyki o coraz szerszym spektrum działania. Siłą rzeczy nie można zlikwidować wszystkich bakterii, są nam po prostu potrzebne do życia. Bakterie, które przetrwają terapię stają się oporne na stosowane przeciw nim środki. Niedostateczna higiena w szpitalach sprawia, że dość szybko mogą przenosić się na innych pacjentów. Niestety w polskich szpitalach oszczędza się na wszystkim, nawet na przysłowiowym mydle. Można przyjąć, że już po tygodniowym pobycie w szpitalu fizjologiczna flora bakteryjna pacjenta zostaje niemal w całości zastąpiona tą szpitalną, z reguły już oporną na większość antybiotyków - mówi prof. Danuta Dzierżanowska. Jak się ocenia, wobec ok. 15 proc. zakażeń szpitalnych lekarze są bezradni. Potrzeba coraz doskonalszych antybiotyków. Niestety naukowcy zaczynają przegrywać wyścig z bakteriami. Są już szczepy, zwłaszcza bakterii gram ujemnych np. pałeczki ropy błękitnej, czy Acinetobacter sp., na które często nie ma skutecznego lekarstwa. Zdaniem specjalistów, z powodu zakażeń szpitalnych co roku umiera w Polsce 20 - 30 tysięcy pacjentów. Z 4 mln pacjentów, którzy trafiają co roku do polskich szpitali na zakażenia zapada 5 procent. Co dziesiąty chory umiera - wynika z danych Polskiego Towarzystwa Zakażeń Szpitalnych oraz Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Zgodnie z szacunkami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), co roku z powodu chorób zakaźnych umiera na świecie ponad 15 mln ludzi, a w niektórych krajach oporność bakterii na antybiotyki już przybrała rozmiary epidemii. Dlatego badacze z całego świata wspólnie pracują nad programem ograniczania lekooporności, a także poszukują nowych leków i szczepionek skutecznych w walce z bakteriami. - Potrzeba leków o mechanizmach działania, które nie zostały jeszcze rozpoznane przez drobnoustroje, bo dotychczasowe sposoby zwalczania mikroorganizmów są zawodne. Dzięki poznaniu genomu większości drobnoustrojów chorobotwórczych powstały nowe możliwości syntezy leków o działaniu przeciwbakteryjnym. Niestety, zanim zostaną one opracowane, minie prawdopodobnie kilkanaście lat. Na razie musimy zatem nieustannie kontrolować użycie antybiotyków, aby zminimalizować ryzyko rozwoju szczepów opornych na antybiotyki. Lekarze powinni roztropniej ordynować leki. Zawsze należy zbadać, jaka bakteria spowodowała zakażenie i przepisać antybiotyk "celowany na nią", we właściwej dawce i przez odpowiedni czas - mówi prof. Danuta Dzierżanowska.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki