Książka wydana dwa miesiące temu przez WAM jest wyjątkowa z dwóch powodów. Pierwszym jest tematyka - w języku polskim o starożytnych Kościołach wschodnich nie mogliśmy przeczytać prawie nic. Jedynie krótkie informacje porozrzucane po pozycjach znanych jedynie absolwentom teologii. Teraz mamy w jednym miejscu udostępnione informacje i historię "ginącego świata chrześcijan Bliskiego Wschodu" napisaną językiem żywym i porywającym. Drugi powód świadczący o wyjątkowości tej książki to fotografie wraz z komentarzami. Autorzy dają nam rezultaty swej paroletniej pracy badawczej, która należy do nurtu zwanego antropologią wizualną. Polega ona w skrócie na tym, że "każde zdjęcie ma swoją historię, swoją opowieść". I właśnie dzięki tym opowieściom poznajemy dzisiejszą sytuację Kościołów przedchalcedońskich w Turcji, Syrii, Libanie, Iraku, Iranie. Oglądać możemy wioski, w których jeszcze w latach 60. mieszkało 2 tysiące chrześcijan, a dziś jest ich 50. Wiele fotografii pokazuje obrazy z Tur Abdin w Turcji, gdzie powstała jakobicka tradycja religijna i język liturgiczny. Żyje tam teraz 2 tys. jakobinów (jeszcze przed 1914 r. było ich 200 tys.!). Dzisiaj Kościół jakobicki w Turcji kurczy się z miesiąca na miesiąc, co roku z wiosek Tur Abdinu emigruje kilkadziesiąt rodzin. Podnosi jednak na duchu przykład El-Jaziry, niewielkiego terytorium w północno-wschodniej Syrii, gdzie osiedlili się uciekinierzy chrześcijańscy. Teraz żyje tam w pełnej zgodzie 150 tys. przedstawicieli Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, Syryjskiego Kościoła katolickiego, Asyryjskiego Kościoła Wschodu, Starożytnego Kościoła Wschodu, Kościoła chaldejskiego, ormiańskiego, ormiańskiego katolickiego i protestanckiego.
Wzruszają twarze ostatnich mnichów zamieszkujących starożytne klasztory, postaci patriarchów i zwykłych wiernych, opustoszałe wioski i szkoły, w których dzieci wciąż uczą się języka, w którym wypowiedziana została modlitwa "Ojcze nasz".