Mamy w pamięci koszmar, który rozegrał się 4 lata temu w jednej z amerykańskich szkół: dwóch nastolatków zastrzeliło dwunastu swoich kolegów i koleżanek. Na końcu umarli i oni. Okazało się, że plan morderstwa istniał od dawna i był dokładnie przygotowany. Córka Misty Bernall została zastrzelona w bibliotece szkoły Columbine High, dając przy tym niezwykłe świadectwo wiary. Na pewno jest wiele chrześcijan, którzy przyznaliby się do Chrystusa w obliczu śmierci, ale to właśnie jej Pan Bóg przygotował taką historię. To ją mordercy zapytali, celując w głowę, czy wierzy w Boga, i ona odpowiedziała "Tak". Być może za tą odpowiedź otrzymała śmiertelny strzał. Książka autorstwa jej matki nie jest jakąś apoteozą ani wynoszeniem na ołtarze. Jest historią zwykłej nastolatki, której życie miało wyglądać właśnie tak i tak miało się skończyć. Oparta jest na wspomnieniach matki, listach i notatkach znalezionych po śmierci Cassie, licznych rozmowach z kolegami ze szkoły i świadkami jej śmierci. Cassie nie rozumiała się z rodzicami, buntowała się i ulegała wpływom znajomych, którzy kroczyli niedobrą ścieżką, zajmując się czarami i satanizmem. Książka opowiada o miłości rodziców do dziecka, które błądzi i o walce o jego dobro, nawet za cenę niezrozumienia i buntu. Walkę tę wygrali, a co jeszcze bardziej zaskakujące, Cassie odszukała Boga. W przeddzień śmierci napisała na kartce, którą następnego dnia wręczyła swojej koleżance: "Naprawdę, chcę żyć całkowicie dla Boga. Jest to trudne i trochę się tego boję, ale wiem, że warto". Parę godzin później przekonała się o tym, jak bardzo jest to trudne.