Podczas inauguracji prezydentury Donalda Trumpa mieliśmy do czynienia z niezwykłym paradoksem. Z jednej strony uroczystość stała się okazją do zorganizowania parady miliarderów. Jak obliczył Forbes, majątki gości, którzy pojawili się tego dnia na Kapitolu lub na galowych kolacjach, były warte łącznie 1,35 bilionów dolarów. Czyli około 5 i pół biliona złotych. Dla porównania roczne dochody całego budżetu polskiego państwa w zeszłym roku wyniosły nieco ponad 550 miliardów złotych. A więc roczne dochody polskiego państwa są dziesięciokrotnie mniejsze niż majątek kilkunastu osób, które pojawiły się na gali u Trumpa...
Co ciekawe, dominowali twórcy albo prezesi przedsiębiorstw, które powstały w wyniku rewolucji technologicznej – a więc przedstawiciele tzw. GAFA – Google, Amazon, Facebook i Apple, czwórki firm, które zmieniły zasady biznesu w internecie. Byli więc Sergiej Brin, założyciel Google’a, i jego aktualny prezes Sundar Pichai, właściciel i założyciel Amazona Jeff Bezos, założyciel Facebooka Mark Zuckerberg i prezes firmy Apple Tim Cook. Był też najbogatszy człowiek na ziemi, a równocześnie bliski współpracownik Trumpa, Elon Musk, właściciel serwisu społecznościowego X (dawniej Twitter), producent kultowych samochodów elektrycznych Tesla czy zastępującego NASA w misjach kosmicznych przedsiębiorstwa SpaceX.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 5/2025, na stronie dostępna od 27.02.2025