Logo Przewdonik Katolicki

Dar pokoju

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

Czy zabiegam w moim życiu – dla siebie i innych – o Boży pokój?

Wszystkie czytania skłaniają się tym razem ku tematowi pokoju. Przesłanie jednak na jego temat nie jest ani naiwne, ani oczywiste.
Pierwsze czytanie przypomina nam spotkanie uczniów Jezusa, które odbyło się około 49 roku w Jerozolimie i stąd zostało nazwane soborem jerozolimskim. Apostołowie mieli rozstrzygnąć sprawę podejścia do zachowywania Prawa przez wyznawców Chrystusa wywodzących się z pogaństwa. Sprawa może nam dziś wydawać się dość oczywista, pomyślmy jednak o współczesnych sporach dotyczących podejścia do liturgii. Ileż emocji wywołują dziś dyskusje dotyczące różnic w przed- i posoborowym sprawowaniu Eucharystii. W przypadku soboru jerozolimskiego chodziło zaś o znacznie więcej niż ryt modlitwy, chodziło o całość pomysłu na życie, który wpisywał wierzącego w lud wybrany. Trzeba było nie lada odwagi, by uznać, że związek z Chrystusem jest istotniejszy niż święty znak przymierza. Co przy tym ciekawe, choć decyzja w tej sprawie – rezygnacja z obrzezania i zachowywania Prawa – została podjęta na wspomnianym spotkaniu jednomyślnie, nie oznacza to jednak, że obyło się przy jej wypracowywaniu bez sporów (por. Ga 2, 11–14), w których to raczej Paweł, a nie Piotr bronił przyjętego rozwiązania. Czy nie ma to pomagać nam zrozumieć, że prawdziwy pokój nigdy nie rodzi się z przemilczania w naszych dyskusjach trudnych tematów albo z ustępowania miejsca temu, kto ma silniejszą pozycję we wspólnocie? Boży pokój wypływa z bezkompromisowego podążania za prawdą.
Drugie czytanie przypomina nam z kolei wspaniały obraz miasta pokoju – Jeruzalem niebieskiego. Gra dwunastu elementów (liczba bram, warstw fundamentu) wskazuje na pojednanie między wspólnotą Izraela (12 pokoleń) a wspólnotą chrześcijan (12 apostołów). Pokój i pojednanie mogą ostatecznie być wyłącznie Bożym darem („Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga”).
Ewangelia stawia kropkę nad „i”: pokój, który jest darem Ducha, jest refleksem więzi, która łączy Ojca z Synem. Tylko o tyle, o ile zdecydujemy się, by się w tę więź zaangażować, wejść w nią przez zachowywanie nauki Jezusa, mamy szansę go odnaleźć. Warto go odnaleźć: wyzwala z wszelkich lęków i niesie radość, które pozwalają sprostać wszelkim przeciwnościom.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki