Do udziału w XIX Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina, który co pięć lat odbywa się w Warszawie, przysłało swoje zgłoszenia 642 pianistów z całego świata. Już ta liczba może świadczyć o tym, że zainteresowanie muzyką klasyczną, do tego tak wymagającą jak muzyka Chopina, nie słabnie nie tylko wśród melomanów, ale przede wszystkim wśród ludzi młodych, od dziecka trenujących grę na fortepianie.
Konkurs Chopinowski pod wieloma względami miał przypominać i rzeczywiście przypomina igrzyska olimpijskie. Nie tyle jednak w dziedzinach, w których wygrywa najszybszy, ile w tych, w których liczy się precyzja, doskonałość techniczna i przede wszystkim piękny efekt wizualny. Trochę jak w jeździe figurowej na lodzie, tańcu synchronicznym czy gimnastyce artystycznej, gdzie nikt się nie ściga ani nie siłuje, a jednak lubimy obserwować, jak zawodnicy dokonują wyczynów niezwykłych, wnosząc tym samym swoją jakość artystyczną.
Pianistyczne igrzyska olimpijskie
Konkurs Chopinowski budzi podobne emocje, zarówno wśród „zawodników”, jak i u obserwatorów. Wystarczy zerknąć na internetowe czaty towarzyszące prowadzonym na żywo na YouTube transmisjom kolejnych etapów – są tam i rozentuzjazmowani kibice poszczególnych uczestników, i gorące oceny poszczególnych występów, i pewien charakterystyczny dla igrzysk hałas, jaki słychać z tych internetowych „trybun”. Na nagraniach zza kulis, podobnie jak na sportowych igrzyskach, widzimy ostatnie przygotowania czy rozgrzewki, na stojących w różnych miejscach fortepianach i na „sucho”, i stres przed występem, i pełną zaangażowania pasję podczas prezentacji swojego programu artystycznego. Główna różnica jest może tylko taka, że tu w obowiązkowym programie artystycznym trzeba nie tylko nie potknąć się, wykonując ultratrudne chopinowskie scherza, etiudy czy mazurki, ale również zabłysnąć doskonałą techniką, i co najważniejsze – własną muzyczną osobowością, która przebije się do słuchaczy nawet przez utwory dobrze im znane.
Obecnie jesteśmy na takim etapie owych pianistycznych „igrzysk”, który nazywa się zakończeniem eliminacji i oczekiwaniem na etapy w zasadzie finałowe. Spośród zgłoszeń przysłanych przez młodych pianistów z całego świata komisja konkursowa najpierw wyłoniła 171 najlepszych, których zakwalifikowała do zagrania na żywo w etapach eliminacji. Trwały one od 23 kwietnia do 4 maja, zapewniając codzienną dużą dawkę koncertów na żywo nie tylko międzynarodowemu jury pod kierownictwem samego Piotra Palecznego, ale zwłaszcza entuzjastycznej publiczności: tej w Filharmonii Narodowej w Warszawie i tej przed komputerami czy smartfonami na całym świecie.
Chiny kochają Chopina
Wszyscy śledzący eliminacje zauważyli ogromny odsetek uczestników pochodzących z krajów Azji, zwłaszcza z Chin, ale też z Japonii, Korei Południowej, Malezji czy Tajwanu. Łącznie Azjaci stanowili aż ok. 63 proc. wszystkich uczestników tego etapu. W tym gronie dziesiątka znakomitych młodych pianistów z Polski niemal nikła, choć na pewno nie pod względem poziomu artystycznego.
Druga obserwacja była taka, że wszyscy grający w eliminacjach prezentowali wręcz wirtuozowski poziom gry na fortepianie, choć zgodnie z regułami Konkursu Chopinowskiego byli to wyłącznie młodzi i bardzo młodzi ludzie. Nie zabrakło nawet 15-latków! Ich wirtuozerię niech zilustruje fakt, że najczęściej granym w eliminacjach utworem było Scherzo E-dur Fryderyka Chopina, które – jak wyjaśnił Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, jest utworem, po który sięgają pianiści najwybitniejsi.
– Mam poczucie, że eliminacje tegorocznego konkursu przypominały pierwsze etapy (czyli już poziom wyżej – przyp. AD) innych edycji Konkursu Chopinowskiego. Świadczy o tym przede wszystkim poziom artystyczny. Częstym pytaniem, jakie stawiają sobie jurorzy, jest to, czy danego uczestnika chciałoby się słuchać w kolejnym etapie. Teraz uważali, że już każdego uczestnika eliminacji chce się słuchać w kolejnym etapie – mówił Artur Szklener podczas konferencji prasowej.
Do udziału w faktycznym I etapie tegorocznego konkursu, który rozpocznie się 2 października, zakwalifikowano ostatecznie 85 pianistów. Najwięcej jest wśród nich Chińczyków – aż 29 osób. Po 13 pianistów pochodzi z Polski i Japonii.
Nie wszyscy spośród zakwalifikowanych do kolejnego etapu przechodzili eliminacje. 19 spośród 85 przechodzących dalej stanowią laureaci wybranych konkursów pianistycznych, w tym w Leeds, Tel Awiwie, Miami, Bolzano, Hamamatsu, im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy czy Ogólnopolskiego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Właśnie tak do dalszego etapu konkursu przeszli z Polski m.in. Mateusz Dubiel i Krzysztof Wierciński – zwycięzcy konkursu ogólnopolskiego.
Chopin – duchowe esperanto
Zgodnie z regulaminem Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego mogą w nim brać udział wyłącznie pianiści profesjonalni, nie młodsi niż 16 lat i nie starsi niż lat 30. To powoduje, że słuchając występów uczestników, poznajemy muzykę największego polskiego kompozytora przez pryzmat w danym momencie najmłodszego pokolenia. Dziś zatem śmiało można powiedzieć, że po mistrzowsku chopinowskie mazurki, etiudy czy scherza grają przedstawiciele pokolenia Z, „urodzeni z telefonami w dłoniach”. Tak rekordowa liczba zgłoszeń i tak wysoki poziom ich gry udowadnia, że młode pokolenie – na pozór tak odmienne od pokoleń starszych – również znajduje w muzyce Fryderyka Chopina odzwierciedlenie swoich emocji, życiowych rozterek, pytań. Pewnie dlatego z własnej woli siadają do codziennej, wielogodzinnej gry (średnio ćwiczą nawet osiem godzin dziennie!), startują w konkursach, jeżdżą po świecie grać koncerty i recitale. Większość uczestników kwietniowo-majowych eliminacji Konkursu Chopinowskiego, grając kolejne utwory Chopina ze swojego półgodzinnego programu, była niejako w transie tej muzyki: uśmiechali się do niej, czasem smucili, często zamykali oczy, jakby przenosząc się do innego świata, jednocześnie jednak nie tracąc kontaktu z rzeczywistością, wymagającą od nich skupienia na klawiszach fortepianu i zapamiętanym zapisie nutowym.
– Muzyka Chopina jest bez wątpienia pewnym uniwersalnym językiem ludzkiej duchowości, który przemawia do ludzi niezależnie od czasów i kultury, w której żyją. Jest jak duchowe esperanto – mówi Aleksander Laskowski, rzecznik prasowy Instytutu Chopina, który organizuje Konkurs Chopinowski. Podobnie i słuchacze, którzy słuchając samych profesjonalnych wykonań utworów Fryderyka Chopina, umieli zauważyć własny styl wielu uczestników oraz dać się poruszyć przekazywanym przez nich emocjom.
---
Ostatnie etapy konkursu odbędą się w październiku, wyłaniając ostatecznie ścisłe grono finalistów i przede wszystkim zwycięzcę. Obserwatorzy tych zmagań zauważają jednak, że sam udział w Konkursie Chopinowskim, nie wspominając nawet o przejściu do jego finału czy zwycięstwie, znacząco przyspiesza rozwój pianistycznej kariery jego uczestników. Na zwycięzcę i finalistów czekają zatem nie tylko wysokie nagrody pieniężne, ale przede wszystkim sława i zorganizowana przez organizatorów kilkumiesięczna światowa trasa koncertowa w najlepszych audytoriach świata.
W tym roku tournée dla laureatów będzie dłuższe niż w poprzednich edycjach konkursu.