Logo Przewdonik Katolicki

Książki na początek roku

Natalia Budzyńska
fot. Unsplash

Było – minęło. Już nie zobaczę, być może za mojego życia już nigdy nie będzie takiej okazji. Koniec. Jak bardzo mi szkoda. Powinnam to zapisać na liście moich zeszłorocznych porażek: wystawa tego a tego, tu i tam. A potem maltretować się obrazem swojego lenistwa lub ogłoszenia całemu światu swojego braku zainteresowania sztuką.

Zaraz minie drugi tydzień stycznia, a mnie ciągle dopada mania podsumowań. Omijam je, nie chcę wiedzieć nic na temat tego, co najlepsze i co najgorsze. A moi znajomi i osoby, które mogłabym znać, nie ustają. W mediach społecznościowych wciąż publikują rankingi. Kiedy to się skończy? – zastanawiam się. Bo to nie tak, że takie informacje są mi całkiem obojętne, właściwie to mnie nawet ciekawią. Rankingi książkowe, filmowe i serialowe nawet bardzo.
Te dotyczące wystaw najczęściej mnie frustrują, bo nagle dociera do mnie, ile wspaniałych wystaw mnie ominęło bezpowrotnie, choć wystarczyło tylko trochę determinacji i szybkiej decyzji. No dobrze: i trochę pieniędzy. No bo Berlin, owszem, bliżej niż Warszawa, ale Paryż, Rzym, Londyn. Tu się zapędziłam, bo i Londyn jakby teraz bliżej finansowo. Z wystawami jednak najtrudniej mi się uporać z powodu ich określonej sztywnymi ramami czasowości. Było – minęło. Już nie zobaczę, być może za mojego życia już nigdy nie będzie takiej okazji. Koniec.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 2/2025, na stronie dostępna od 06.02.2025

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki