Choć od upadku Baszara al-Asada minął już miesiąc, utratę przez niego władzy z pewnością studiują dziś wszyscy dyktatorzy świata. Chociaż wojna domowa w Syrii trwała kilkanaście lat, oczy świata zwrócone były bardziej na to, co robił Izrael. Po ataku Hamasu z 7 października 2023 roku prowadził najpierw wojnę przeciw Hamasowi w Gazie, a później rozpoczął działania przeciw Hezbollahowi w Libanie, dokonując inwazji na południową część tego kraju, ale bombardując też sąsiednią Syrię i stolicę Libanu – Bejrut.
Pod koniec listopada jednak światowe media zaczęły donosić, że rebelianci, którzy walczyli z reżimem Asada od dekady, zaczęli odnosić sukcesy. W ciągu paru dni zajęli Damaszek, a Asad znalazł schronienie w Rosji. Świat obiegły zdjęcia wiwatujących Syryjczyków, którzy cieszyli się z upadku trwającej 50 lat dyktatury Baszara al-Asada i jego ojca Hafiza. Otwierano więzienia, w których przez pół stulecia torturowano i mordowano setki tysięcy przeciwników politycznych, którzy dopiero po upadku reżimu doczekali się właściwego pochówku.
Przywódcą Syrii ogłosił się Abu Mohamed Dżaulani, który przez lata dowodził siłami islamistycznych radykałów, dążących do obalenia świeckiego reżimu Asadów. Uważany przez Zachód za terrorystę, należał do Al-Kaidy, został dowódcą sojuszu sił fundamentalistycznych w Syrii w czasie wojny domowej. Nie jest więc tak, że siły zła zostały pokonane przez siły dobra, nie w syryjskiej wojnie domowej, podczas której przeciw islamistom Asad używał broni chemicznej i sprowadził wojska rosyjskie, które łamały wszelkie prawa człowieka w walce z rebeliantami, wszystko jest skomplikowane.
Znawcy Syrii będą z pewnością jeszcze przez długi czas badać wpływy Izraela, Turcji, upadek wpływów Iranu w regionie, słabnięcie Rosji i tak dalej. Ja takim ekspertem nie jestem, ale nie o to chodzi. Od lat bowiem gwarantem władzy Asada był Władimir Putin. Wszak po ucieczce z Damaszku Baszar al-Asad dostał azyl w Moskwie. Według doniesień Asad przed wyjazdem „zabezpieczył” jeszcze paręset milionów dolarów na dalsze życie poza Syrią.
Życie – na razie – ocalił, znalazł nowy dom. Ale w świat poszedł wyraźny sygnał, że zajęta wojną z Ukrainą Rosja już nie jest w stanie tak jak dawniej gwarantować bezpieczeństwa dyktatorom w różnych miejscach świata. Co dziś muszą myśleć przywódcy różnych separatystycznych republik, których Rosjanie używali do destabilizowania państw, których przyłączenia do Zachodu nie chcieli, jak w Naddniestrzu, na Kaukazie, ale też w innych miejscach świata. Co dziś myślą dyktatorzy na wielu kontynentach, którzy w Moskwie poszukiwali protektoratu? Skoro Baszar al-Asad upadł, to mogą upaść i oni. Co teraz myśli Aleksandr Łukaszenka, który pod koniec stycznia zamierza sfałszować kolejne wybory prezydenckie na Białorusi? Oczywiście, Mińsk to nie Damaszek, jest dla Rosji znacznie ważniejszy. Ale wydaje się, że w 2025 roku dyktatorów czeka ciężki czas. Oby!