Luty 2021 roku będzie jeszcze długo wspominany przez mieszkańców Teksasu. Z powodu nietypowej jak na ten region ostrej zimy i burz śnieżnych doszło do gigantycznego blackoutu, czyli odcięcia ludności od prądu na gromnych obszarach stanu. Miliony osób pozostawały bez prądu przez ponad dwa tygodnie, skutkowało to całą serią katastrof, a łączna liczba bezpośrednich i pośrednich zgonów została szacowana na 300–700 osób.
Szybko powstały też teorie spiskowe. Niechętni odnawialnym źródłom energii (OZE) komentatorzy obwinili zamarznięte turbiny wiatrowe i panele słoneczne, co miało dowodzić wadliwości OZE. Okazało się, że największy spadek produkcji prądu – aż pięciokrotny – zanotowała energetyka gazowa, a główną przyczyną awarii było złe przygotowanie całej infrastruktury energetycznej (także OZE) na ostrą zimę.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 19/2025, na stronie dostępna od 05.06.2025