Gdy miałem 29 lat i rozpocząłem już terapię hormonalną, powiedziałem siostrze, siostra poinformowała drugą siostrę i rodziców. Zorganizowaliśmy spotkanie: ja, moi rodzice plus siostry. Siostry bardzo mnie broniły, mama płakała, a tata stwierdził, że to, co robię, to robienie sobie kpin z rodziców i z Boga”. To tylko jeden z opisów tego, z czym mierzą się osoby doświadczające dysforii płciowej, gdy mówią o swojej sytuacji osobom bliskim. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Wydział Psychologii UW w 2019 r., ponad
60 proc. osób transpłciowych w Polsce doświadcza braku akceptacji swojej tożsamości ze strony rodziców i najbliższej rodziny. Gdy zatem chcieli po terapii hormonalnej uregulować swoją sytuację również prawnie i w dokumencie tożsamości mieć imię i płeć zgodne z tym, kim się czują – musieli dodatkowo wytaczać proces cywilny swoim rodzicom.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 11/2025, na stronie dostępna od 10.04.2025