Logo Przewdonik Katolicki

Poczekajmy na wyrok sądu

Michał Szułdrzyński
fot. Magdalena Bartkiewicz

Cóż, z pewnością to nauczka dla wszystkich osób duchownych, by każdą władzę traktować z rezerwą i nie wchodzić z nią w zbyt zażyłe polityczno-finansowe układy.

W piątek 25 października po wielu miesiącach od zatrzymania areszt opuścił ks. Michał Olszewski. To dobra wiadomość, ponieważ spędził za kratami aż siedem miesięcy. 
Nie, absolutnie nie zamierzam się wypowiadać na temat tego, czy jest winny, czy niewinny zarzucanych mu przez prokuraturę czynów. Ale nawet gdyby prokuratura miała uzasadnione podejrzenie, że działania ks. Olszewskiego nie były zgodne z prawem, trzeba pamiętać, że areszt nie jest karą, ale środkiem zapobiegawczym, mającym uniemożliwić podejrzanym ustalanie wspólnej wersji, zacieranie śladów, utrudnianie śledztwa albo ucieczkę za granicę, albo też popełnienie innych zbrodni (jak w przypadku osób podejrzanych o zabójstwo itp.). Jeśli prokuratura nie potrafiła w ciągu tych miesięcy zebrać wystarczających dowodów, nie powinna nikogo trzymać w areszcie, jeśli ma już wystarczający materiał dowodowy – dokumenty, zeznania świadków i podejrzanych, powinna pójść do sądu z aktem oskarżenia. 

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 44/2024, na stronie dostępna od 28.11.2024

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki