Logo Przewdonik Katolicki

Drżąc przed Tanatosem

Angelika Szelągowska-Mironiuk, psycholożka, psychoterapeutka
il. Agnieszka Sozańska

Lęk przed śmiercią jest czymś zupełnie normalnym. Czasami jednak przybiera patologiczną formę, utrudniając codzienne funkcjonowanie.

Śmierci nie boi się chyba tylko ten, kto nie rozumie, czym ona jest, albo ktoś, kto z uwagi na chorobę i przygniatające cierpienie pogodził się z własnym odchodzeniem. Obawa przed umieraniem jest czymś powszechnym i naturalnym – czasami bywa jednak tak silna, że z powodu tego lęku nie jesteśmy w stanie w pełni przeżywać własnego życia.

Lęk, który obezwładnia
Zdecydowana większość osób, które boją się śmierci, nie otrzymałaby diagnozy tanatofobii. Lęk przed śmiercią jest niejako nieodzownym towarzyszem naszego instynktu samozachowawczego – silnego i trwałego dążenia do tego, by przetrwać i chronić się przed niebezpieczeństwem. Jednak tym, co różni naturalny, występujący niemal u wszystkich ludzi niepokój związany ze świadomością własnej śmiertelności, oraz patologiczną, destrukcyjną obawę przed umieraniem, jest natężenie tego lęku i jego wpływ na funkcjonowanie osoby.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 44/2024, na stronie dostępna od 28.11.2024

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki