Logo Przewdonik Katolicki

Pragnąć z Jezusem

Michał Paluch OP
fot. Unsplash

Czy potrafię wszystkie swoje pragnienia przeżywać w łączności z Jezusem?

Użycz nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twej stronie”. Można zazdrościć synom Zebedeusza, że mieli odwagę tak bezpośrednio, z tak rozbrajającą szczerością przyznać się do pragnienia własnej chwały wobec Jezusa. Trudno jednak się dziwić, że inni uczniowie się oburzyli.
Prośba nie była dziełem byle kogo. Jakub, nazwany później Starszym, był z pewnością jednym z najstarszych uczniów. Wraz z Janem i Piotrem był przy przemienieniu Jezusa, jako pierwszy z apostołów odda w 44 roku życie za Jezusa (Dz 12, 2). Jan – umiłowany uczeń, spoczywający na piersi Mistrza w czasie ostatniej wieczerzy – pozostawił najbardziej uduchowioną wersję Ewangelii.
W wersji św. Mateusza to matka synów Zebedeusza przychodzi prosić o awans dla dzieci (Mt 20, 21). Być może Mateusz chciał nieco złagodzić wersję Marka, stawiającą apostołów w niekorzystnym świetle. Być może jednak wersje się po prostu uzupełniają: pragnienie własnej chwały mogło być przecież zasiane w sercach Jakuba i Jana przez mamę. Jakkolwiek było, zrelacjonowane wydarzenie syntetycznie zapowiada problemy, które uczniowie Jezusa będą mieć w następnych wiekach ze swoim stosunkiem do władzy.
Najbardziej interesująca jest jednak reakcja Jezusa. On nie stara się zgasić pragnienia braci. Nie chce go z nich wyrwać. Chce je oczyścić: „Czy możecie pić kielich? Możemy… Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie”. W spotkaniu z tym, kto pragnie własnej wielkości, Jezus nie stara się mu wyperswadować, że jest niczym. Nie oburza się tak jak inni uczniowie. Stara się dostrzec to, co jest w przynoszonym do Niego pragnieniu prawdziwe. Chce to wzmocnić i rozwinąć – poprowadzić dalej do odkrycia, że ludzka wielkość polega wyłącznie na umiejętności uczynienia z siebie daru dla innych, że prawdziwą ludzką wielkość zdobywa się, umierając dla siebie po to, by żyć dla innych.
Taki sposób działania Jezusa może być dla nas wielką pomocą w podejściu do siebie i innych. Okazuje się bowiem, że to bynajmniej nie nasze pragnienie wielkości jest największą przeszkodą w drodze do Boga, ale nieumiejętność przyniesienia go do Jezusa i przeżycia go razem z Nim.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki