Logo Przewdonik Katolicki

Cud swojej epoki

Elżbieta Wiater
XVIII-wieczny wizerunek Hermana z Reichenau. Mnich przedstawiony jest z kulami podczas komponowania Salve Regina | fot. Wikipedia

Taki tytuł nadali Hermanowi jemu współcześni. W naszych czasach nie wiadomo, czy dano by mu szansę się urodzić, bo lista jego wrodzonych wad jest długa: rozszczep podniebienia, rozszczep kręgosłupa i dziecięce porażenie mózgowe. Dlatego zresztą jeden z jego przydomków brzmi: Kaleka.

Po łacinie jednak określano go częściej mianem Contractus – ścignięty, skrócony, które wynikało z kształtu jego sylwetki. Urodził się w 1013 r., czyli w czasach, kiedy ten język był mową elit intelektualnych Europy, więc wśród nich był znany właśnie pod tym przydomkiem. Przyszedł na świat w książęcej rodzinie, jego ojcem był Wolfrad II z Althausen-Venningen, może dlatego chłopiec otrzymał na tyle dobrą opiekę, że pozwoliła mu dożyć do siódmego roku życia. Wtedy to rodzice postanowili oddać go do klasztoru benedyktynów w Reichenau (wyspa na Jeziorze Bodeńskim), a mnisi przyjęli go głównie dlatego, że książę hojnie ich wspierał. Trudno się dziwić ich ograniczonemu zachwytowi – chłopiec ledwo się poruszał, miał problemy z mową i, jak z czasem się okazało, także ze wzrokiem. Nie mógł więc zostać wyświęcony, a do tego, żeby zostać bratem zakonnym, był za dobrze urodzony, zresztą niepełnosprawność odebrała mu możliwość pracy fizycznej. Mimo to opat przyjął od niego śluby zakonne i Herman stał się pełnoprawnym benedyktynem.

Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 39/2024, na stronie dostępna od 24.10.2024

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki