Logo Przewdonik Katolicki

Kościół uczy się od dzieci

ks. Artur Stopka
Papież Franciszek spotkał się z ponad 7 tys. dzieci z 84 krajów z okazji wydarzenia Dzieci spotykają papieża – uczmy się od chłopców i dziewcząt, 6 listopada 2023 r.

Już św. Jan Paweł II zwracał się do dzieci w niespotykany wcześniej sposób. Jak Kościół zmienia swoje podejście do najmłodszych?

To był czwartek. 11 kwietnia br. przygotowujące się do Pierwszej Komunii Świętej dzieci z parafii św. Jana Marii Vianneya w dzielnicy Borghesiana na obrzeżach Rzymu czekały na katechezę. Ze zdumieniem zobaczyły w drzwiach papieża Franciszka. Tego się nie spodziewały. Zareagowały entuzjazmem. „Nie wygłoszę przemówienia, bo jestem nudny, ale odpowiem na wasze pytania” – zapowiedział następca św. Piotra i rzeczywiście przez godzinę rozmawiał z dziećmi o życiu i śmierci, o rodzinie, przyjaciołach, bólach i radościach życia.
Podstawowym tematem spotkania była modlitwa, ale nie zabrakło też trudnych pytań. Poruszająca się na wózku Alice zapytała: „Jak mogę dziękować Panu w chorobie?”. „Nawet w ciemnych chwilach musimy dziękować Panu, ponieważ On daje nam cierpliwość, aby znosić trudności” – odrzekł Franciszek i zachęcił dzieci do wspólnego powtórzenia słów „Dziękuję Ci, Panie, że dajesz nam siłę do znoszenia bólu”.
Pięć dni później media obiegła kolejna historia pokazująca papieża w rozmowie z dzieckiem. Zapłakany Manuel nie był w stanie wygłosić swojego pytania do mikrofonu. Franciszek poprosił go, aby wyszeptał mu pytanie do ucha, a następnie za jego zgodą głośno powiedział, o co chodzi. Chłopcu niedawno zmarł ojciec. Był człowiekiem niewierzącym, ale jednak ochrzcił czwórkę swoich dzieci. „Był bardzo dobrym tatą” – powiedział Manuel papieżowi i zapytał, czy jest on w niebie.

Zaskoczony kardynał
Kto uważnie przygląda się pontyfikatowi papieża Franciszka, mógł już dawno zauważyć, że nie tylko chętnie rozmawia on z dziećmi, ale, jak to się mówi potocznie, „ma do nich podejście”. Potrafi je skłonić do szczerości i zadawania nawet bardzo trudnych pytań. Można się było spodziewać, że obecny papież wystąpi z jakąś inicjatywą dotyczącą najmłodszych w Kościele. A jednak, jak przyznał w liście do biskupów kard. José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, „Ojciec Święty zaskoczył nas 8 grudnia (2023 r.), w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Maryi, ogłaszając obchody pierwszego Światowego Dnia Dziecka”.
Prefekt Dykasterii przypomniał, że 6 listopada 2023 r. w Auli św. Pawła VI Franciszek spotkał się z wieloma tysiącami dzieci reprezentujących 84 kraje świata. Warto przypomnieć temat tamtego spotkania: „Uczymy się od chłopców i dziewczynek”. Mówi on wiele o tym, jak obecny następca św. Piotra widzi miejsce dzieci w Kościele. Również wtedy, skracając przygotowane przemówienie, Franciszek zaczął rozmawiać z maluchami, odpowiadając na bardzo różne pytania.
Nie przeszkadzajcie im „Pan Jezus nauczał dorosłych, a błogosławił dzieci. U nas jest odwrotnie. Nauczamy dzieci, a błogosławimy dorosłych” – przypomniał krążące od dawna przekonanie bp Szymon Stułkowski, krótko po tym, jak został poznańskim biskupem pomocniczym (dziś jest biskupem płockim). Dodał, że trzeba to zmienić. Przytoczone powiedzenie jest nośne publicystycznie, ale czy w pełni pokazuje, w jaki sposób Jezus traktował dzieci?
Opisana przez trzech ewangelistów sytuacja, w której uczniowie „szorstko” zabraniali przynoszenia Jezusowi dzieci do pobłogosławienia, pokazuje coś więcej niż tylko przychylność Chrystusa wobec maluchów. Oburzając się na działania swoich najbliższych uczniów, Jezus powiedział coś niezwykle istotnego: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże” (Mk 10, 14). Aby zawarte w tych słowach przesłanie podkreślić, dodał, że kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. Słownik teologii biblijnej nie ma wątpliwości, że dzieci symbolizują w wypowiedziach Bożego Syna „prawdziwych uczniów”.

Najpierw wszczepić w Kościół
Łatwo się domyślić, że na to, w jaki sposób Kościół podchodził do dzieci przez stulecia, znaczący wpływ miało to, w jaki sposób traktowano je w różnych okresach dziejów ludzkości i w poszczególnych społecznościach, a także od stopnia wiedzy o ich rozwoju. Rodzi się jednak pytanie, czy fakt, że od samych początków chrześcijaństwa udzielano chrztu nie tylko dorosłym, ale również dzieciom, nie jest sygnałem, że mają one wśród wierzących w Chrystusa istotne miejsce.
Jacek Salij OP w książce Szukającym drogi, odpowiadając na pytanie: „Dlaczego chrzcimy niemowlęta?”, nie ograniczył się do stwierdzenia, że dziecko otrzymuje chrzest, dar rzeczywistej przyjaźni z Bogiem, „po prostu dlatego, że się urodziło i że ma chrześcijańskich rodziców”. Napisał, że chrzest niemowląt jest wyrazem przeświadczenia, iż człowiek musi być najpierw wszczepiony w Kościół, aby następnie umacniać się w wierze i w niej rosnąć.
„Wprowadzenie teologiczne i pastoralne” do Obrzędów chrztu dzieci również do nich odnosi słowa Jezusa „Jeśli się ktoś nie odrodzi z wody i Ducha Świętego, nie może wejść do królestwa Bożego” (J 3, 5). Trwające wciąż w niektórych środowiskach kościelnych dyskusje o losie dzieci, które zmarły bez chrztu, również są dowodem poważnego traktowania małolatów w Kościele. Podobnie jak np. niedawna beatyfikacja całej rodziny Ulmów, włącznie z siedmiorgiem dzieci.

Gdy potrafi odróżnić
Z firmowanej przez Katolicki Uniwersytet Lubelski Encyklopedii katolickiej można się dowiedzieć, że początkowo troska Kościoła o dzieci przejawiała się przede wszystkim w przypominaniu rodzicom i chrzestnym oraz opiekunom o obowiązku wychowania ich w wierze chrześcijańskiej i przekazywaniu im prawdy Bożej. Sobór Trydencki (1545–1563) nakazał proboszczom przygotowywanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej.
Chociaż pierwsze próby katechezy dla dzieci pojawiły się jeszcze przed rozpoczęciem wspomnianego soboru, to jednak właśnie on przyczynił się do jej rozpowszechnienia. Postanowił, że przy kościołach parafialnych w każdą niedzielę przekazywano dzieciom podstawowe wiadomości dotyczące wiary. Te cotygodniowe spotkania miały też na celu wychowywanie ich do pobożności, posłuszeństwa i miłości. Stopniowo obejmowano katechezą coraz młodsze dzieci, co miało związek m.in. z wprowadzanym w poszczególnych krajach obowiązkiem szkolnym.
Znaczącym krokiem w podejściu Kościoła do dzieci był wydany przy aprobacie papieża Piusa XI Dekret Kongregacji dla Spraw Sakramentów Świętych z 8 sierpnia 1910 „o wczesnym dopuszczeniu dzieci do Pierwszej Komunii Świętej”. Wskazywał on jako właściwy dla pierwszej spowiedzi „wiek, w którym dziecko zdoła już odróżnić to, co uczciwe, od tego, co jest nieuczciwe”, a dla Pierwszej Komunii Świętej wiek, „w którym dziecko umie odróżnić Chleb eucharystyczny od zwykłego chleba”. Inaczej mówiąc, chodzi o ten moment w rozwoju dziecka, w którym zaczyna ono „używać rozumu”. Jednak między innymi badania psychologiczne dotyczące rozwoju człowieka skłoniły Kościół do objęcia szeroko rozumianym „duszpasterstwem dzieci” również przedszkolaków.

Zastrzyk radości i nadziei
Pod koniec 1994 r., w trakcie trwającego Roku Rodziny, tuż przed Bożym Narodzeniem, św. Jan Paweł II zrobił coś dotąd niespotykanego w Kościele – napisał list do dzieci, pokazując jednoznacznie, że są one traktowane jako bardzo ważna we wspólnocie katolickiej grupa osób. Potwierdził to, prosząc dzieci na całym świecie o modlitwę w intencji rodzin i w intencji pokoju. Tę prośbę sam nazwał „sprawą najważniejszą” w swym liście.
Do udziału w tegorocznych pierwszych Światowych Dniach Dziecka, odbywających się nie tylko w Rzymie, ale zgodnie z papieskim zamysłem we wszystkich diecezjach, zaproszone zostały dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Jako myśl przewodnią obchodów Franciszek wybrał słowa „Oto czynię wszystko nowe” (Ap 21, 5). „Te słowa zapraszają nas, abyśmy stali się zwinni jak dzieci w uchwyceniu nowości wzbudzonej przez Ducha Świętego w nas i wokół nas” – napisał papież w orędziu opublikowanym 2 marca br. Dodał, że z Panem Jezusem możemy marzyć o nowej ludzkości i zaangażować się na rzecz bardziej braterskiego społeczeństwa, troszczącego się o nasz wspólny dom. Możemy to robić, zaczynając od prostych rzeczy, takich jak pozdrawianie innych, proszenie o pozwolenie, przepraszanie, mówienie „dziękuję”.
Marco Impaliazzo, przewodniczący Wspólnoty Świętego Idziego, która włączyła się w przygotowania pierwszych Światowych Dni Dzieci, nazwał to wydarzenie „zastrzykiem radości i nadziei dla Kościoła”. Jest to też istotny znak czasu, pokazujący, że to od dzisiejszych maluchów zależy przyszłość Kościoła i świata. Bardziej, niż wciąż się wielu dorosłym wydaje.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki